Czy poddać się spisowi? | |
Wpisał: Maksymilian Zamm | |
09.04.2011. | |
Czy poddać się spisowi? Maksymilian Zamm
Jak powszechnie wiadomo, demokracja, to kontrola społeczeństwa nad władzą. Nad radnymi, wybranymi przez nas, jako naszymi przedstawicielami, nad burmistrzem – wykonawcy naszej woli, etc. I plepleple. Z Unii Europejskiej przyszła dyrektywa, by spisać Polaków. Ile zarabiają, z czego żyją, i jak kombinują. Po co to Unii? Nie wiadomo! Ale pewnie cel w tym jakiś jest. Nawet wbrew prawu, ponieważ zebrane dane mają być przetwarzane poza Unią Europejską. Ale mniejsza o to. W Internecie pojawiły się poradniki, jak włamać się do danych osobowych, podszywając się pod samo-ankietowanego w samospis on-line. Można w ten sposób pozyskać tzw. dane wrażliwe i na ich podstawie coś namieszać, a nawet sprawić, że nasza ofiara będzie miała kłopoty z prawem. I jest to bezkarne, bowiem zgodnie bowiem z Ustawą o Statystyce Publicznej, Art. 56. 1. Kto wbrew obowiązkowi przekazuje dane statystyczne niezgodne ze stanem faktycznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Oto paradoks. To ofiara będzie musiała udowodnić, że to ktoś inny podał fałszywe informacje w spisie. Można komuś zrobić głupi kawał, ale, tym bardziej, popełnić przestępstwo wykorzystując zdobyte po zalogowaniu się dane. Hasło i inne hasła są danymi, które można łatwo zdobyć i w ten sposób podszyć się pod inną osobę. Ale to nie wszystko. Nie mamy pewności, że danych przesłanych do GUS nikt niepowołany nie będzie wykorzystywał. Nic bardziej błędnego. Pewien bloger napisał, że po zarejestrowaniu firmy w urzędzie, otrzymywał różne e-maile o charakterze reklamowym. Mogę to potwierdzić, bowiem też otrzymałem sporo ofert z biur księgowych, po zarejestrowaniu w Krajowym Sądzie Rejestrowym stowarzyszenia. I to jeszcze zanim sam dostałem z Sądu informację o zarejestrowaniu… Jak się przed tym bronić? |