Chiny: konsekwencje polityki jednego dziecka
Wpisał: Mirosław Dakowski   
29.04.2011.

Zmagania Chin z konsekwencjami polityki jednego dziecka

http://www.piotrskarga.pl/ps,7107,2,0,1,I,informacje.html  2011-04-28

Według gazety „The New York Times” istnieje silna presja wewnętrzna na rząd chiński, by zmodyfikował lub nawet zrezygnował z polityki jednego dziecka. Coraz wyraźniej widać negatywne konsekwencje społeczno-ekonomiczne jej stosowania. „Ograniczenie płodności Chińczyków – jak pisze gazeta – przestało już być zaletą ekonomiczną”.

Na początku, spadek płodności działał w dużej mierze na korzyść Chin. Liczba dzieci i osób starszych, znacznie spadła w porównaniu z liczbą obywateli w wieku produkcyjnym – uważa prof. Michael Petti z Uniwersytetu Pekińskiego, ekonomista Carnegie Endowment for International Peace. – Według niektórych szacunków, w latach 1980-2000, dysproporcja między liczbą osób pracujących i liczbą osób niepracujących zwiększyła się z 15 do 25 procent – dodaje.

Obecnie sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli i widać coraz wyraźniej negatywne konsekwencje stosowania takiej polityki. Ekonomiści twierdzą, że niski przyrost naturalny w Chinach, niegdyś „zaleta ekonomiczna”, obecnie może stać się przyczyną załamania wzrostu gospodarczego.

Demografowie przewidują, że w ciągu zaledwie pięciu lat zacznie powoli zmniejszać się liczba osób w wieku produkcyjnym, a zwiększać liczba osób starszych.

Szeregi osób starszych zaczną powiększać się tak szybko, że w 2040 roku - jak pokazują prognozy - średnia wieku Chińczyków będzie wyższa niż Amerykanów. Eksperci twierdzą, że Chiny będą pierwszym dużym krajem, który zestarzeje się, zanim w pełni rozwinie się gospodarczo.

Wang, szef Centrum Polityki Społecznej Tshingua w Pekinie, stwierdził, że Chiny już mają 14 procent mniej osób w wieku do 20 lat w porównaniu z tym, co było dziesięć lat temu. W ciągu najbliższych 20 lat, ich liczba zmniejszy się o 17 proc., podczas gdy udział obywateli mających 65 lat i więcej podwoi się. W roku 2050, według prognoz ONZ, prawie jedna czwarta Chińczyków będzie w podeszłym wieku.

Długotrwała polityka ograniczania przyrostu naturalnego poprzez stosowanie przymusowej aborcji, sterylizacji, zastraszanie i nakładanie wysokich kar pieniężnych, przyniosła wiele negatywnych konsekwencji społecznych. Obecnie, jak twierdzą eksperci rezygnacja z tej polityki, a nawet stworzenie zachęt dla młodych ludzi, może nie przynieść pożądanych przez rząd efektów. Wielu Chińczyków jest zastraszonych i obawia się posiadania większej liczby dzieci, które trudno byłoby im utrzymać.

Tymczasem, uczeni biją na alarm i przestrzegają przed niepokojami społecznymi z powodu zachwiania równowagi płci. Przed wdrożeniem w życie polityki jednego dziecka, w Chinach na każde 100 dziewczynek przypadało 103-107 chłopców. Dwadzieścia pięć lat później na 100 dziewczynek przypadało już 119 chłopców. W 2005 roku mężczyzn w wieku poniżej 20 lat było 32 mln więcej niż kobiet. Zdaniem ekspertów, ta dysproporcja będzie się jedynie pogłębiać. 

W tym kontekście nie dziwią sygnały płynące z rządu, który chce nieco poluzować politykę jednego dziecka. Premier Wen Jiabao zapowiedział w marcu wprowadzenie zmian w polityce planowania rodziny. 

Obecnie rząd godzi się na pewne wyjątki, pozwalając w niektórych rejonach na posiadanie więcej niż jednego dziecka. Mimo to chińskie pary dobrowolnie ograniczają swoją płodność, obawiając się, że nie będą w stanie utrzymać większej rodziny.

Źródło: MercatorNet.com, AS