lewica obawia się wyciągania obyczajowych skandali
Wpisał: Bogdan Dobosz   
08.06.2011.

Francuska lewica obawia się wyciągania obyczajowych skandali polityków

 

07/06/2011 http://nczas.home.pl/wiadomosci/europa/francuska-lewica-obawia-sie-wyciagania-obyczajowych-skandali-politykow

Bogdan Dobosz

Zgwałcenie pokojówki w Nowym Jorku przez prezesa MFW Dominika Straussa-Kahna zaczyna się odbijać nad Sekwaną czkawką. Trochę po czasie rozpoczęła się ogólnokrajowa debata nad sensem medialnej ochrony prywatnego życia polityków francuskich. I mamy kolejne skandale…

W programie Canal+ znany filozof i były minister edukacji w rządzie Raffarina, Łukasz Ferry, zarzucił dziennikarzom, że zbyt długo milczeli w podobnych sprawach. Przypomniał tu zatrzymanie kilka lat temu przez policję marokańską w Marrakeszu „jednego z byłych ministrów francuskich, który brał udział w pedofilskiej orgii”. O sprawie wiedział „cały Paryż”, ale ją zatuszowano i nigdy nie przedostała się do mediów. Po tych rewelacjach rozpoczęły się spekulacje nad tym, kto był owym ministrem pedofilem? Padło nazwisko ministra spraw wewnętrznych Filipa Douste-Blazy’ego (chadek), ale oskarżenie powiązano przede wszystkim z socjalistą, byłym ministrem edukacji Jackiem Langiem. W tym kontekście przypomniano informację z 2005 roku z tygodnika „L’Express”, w której wspominano o „zatrzymaniu Langa w Maroku”. Zainteresowanie mediów tymi rewelacjami spowodowało zaproszenie Ferry’ego do prokuratury na rozmowę.

Nagły ekshibicjonizm świata polityki zaniepokoił lewicę. Już teraz pojawiły się głosy, że tworzenie atmosfery sensacji, wyciąganie obyczajowych skandali polityków i generalizowanie ich zepsucia moralnego otwiera drogę do… „sukcesów skrajnej prawicy”. W tego typu klimacie nabija się przecież przed wyborami prezydenckimi poparcie Marynie Le Pen.

Być może jest w tym rzeczywiście coś na rzeczy. Po rewelacjach dotyczących Jacka Langa przypomniano bowiem także inną sex-sprawę dot. ministra kultury Fryderyka Mitteranda, który zawarł w swojej książce dziwne fragmenty o przeżyciach pedofilskich w Tajlandii. Przy okazji dyskusji nad zatrzymaniem Romana Polańskiego w Szwajcarii sprawę tę przypomniała Mitterandowi (bronił reżysera) szefowa Frontu Narodowego!

Klimat się zmienia, a afera DSK ma już kolejną polityczną „ofiarę”. Media poinformowały właśnie, że do dymisji podał się sekretarz stanu ds. służb publicznych Grzegorz Tron. Został on oskarżony przez dwie byłe pracownice merostwa w Draveil (departament Essone) o „agresję seksualną”. „Journal de Dimanche” doniósł niedawno, że pojawiła się także trzecia kobieta, która ma być seksualną ofiarą Trona. Grzegorz Tron przyjął zresztą „tradycyjną” taktykę obrony. Odrzucił wszystkie zarzuty i twierdził, że kobiety „fantazjują”, bo do czynności seksualnych doszło za obopólną zgodą. Po sprawie DSK Pałac Elizejski woli jednak „dmuchać na zimne” i trochę „pomógł” Tronowi podjąć decyzję o dymisji.