Rodzice odpowiedzialni także latem
Wpisał: Mirosław Dakowski   
08.07.2011.

Rodzice odpowiedzialni także latem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110708&typ=wi&id=wi05.txt

Z ks. dr. Markiem Dziewieckim, psychologiem, rozmawia Sławomir Jagodziński

Jakie wyzwania stawiają przed rodzicami wakacje ich dzieci?
- Rodzice powinni pamiętać o tym, że wakacje są ich dzieciom bardzo potrzebne. Dzieci i młodzież potrzebują czasu odpoczynku, radości z biegania za piłką na słońcu, z pływania czy z wędrowania po górskich szlakach. Wakacje to także szansa na umacnianie nadwątlonych czasem więzi między dzieckiem a rodzicami, gdyż w ciągu roku szkolnego ono wiele godzin spędzało w szkole, a rodzice w pracy zawodowej. Poważnym wyzwaniem, jakie stoi przed rodzicami, których dziecko wyjeżdża na kolonie letnie czy obóz wakacyjny, jest upewnienie się, czy będzie ono tam miało zapewnioną opiekę odpowiedzialnych dorosłych i możliwość uczestniczenia w niedzielnej Eucharystii, a także czy będą tam obowiązywać normy wychowawcze i regulaminowe, które są zgodne z przekonaniami moralnymi i światopoglądowymi rodziców. Cieszę się bardzo z tego, że coraz więcej parafii oraz stowarzyszeń katolickich organizuje letni wypoczynek dla dzieci i młodzieży, gdyż rodzice mają wtedy ułatwiony wybór, komu powierzyć swoje dzieci w czasie wakacji.

W okresie wakacyjnym obserwuje się wzmożoną działalność sekt. Stanowi to duże wyzwanie i dla rodziców, i dla duszpasterzy...
- Obecnie sektom trudniej jest niż jeszcze dwadzieścia czy dziesięć lat temu szukać kolejnych ofiar. Coraz większa jest bowiem teraz świadomość społeczna oraz wiedza na temat destrukcyjnego oddziaływania sekt, zwłaszcza na dzieci i młodzież. Coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że część sekt prowadzi działalność przestępczą, że potrafi ludzi zastraszać, terroryzować, zniewalać. Właśnie dlatego sekty wyczuwają swoją szczególną szansę w czasie wakacji, gdy dzieci i młodzież spędzają kilka tygodni bez rodziców, gdy tęsknią za bliskimi, gdy łatwiej jest wciągnąć ich do sekty dobrze graną serdecznością czy za pomocą odpowiednio wyszkolonych i podstawionych młodych ludzi. Rodzice powinni również na te tematy rozmawiać ze swoimi dziećmi przed każdym ich wakacyjnym wyjazdem. Syn czy córka, którzy mają dobre więzi z rodzicami, informują ich o nowych znajomościach, jakie zawierają. Wtedy rodzice mogą zadać dodatkowe pytania, a w przypadku zagrożenia - przestrzec swoje dzieci przed kontaktami z daną osobą czy grupą.

Prawo nie dopuszcza sprzedawania alkoholu młodzieży, jednak jego dostępność dla młodych, a nawet dzieci, ciągle wzrasta. Sprzyjają temu różne wyjazdy... Dlaczego dorośli bagatelizują ten problem?
- Najpierw trzeba przypomnieć podstawową zasadę: dla nieletnich i nietrzeźwych alkohol stanowi śmiertelne zagrożenie. Nie tylko prowadzi do uzależnień, ale też do utraty zdrowego rozsądku, do toksycznych więzi, do inicjacji seksualnej, do wchodzenia w grupy przestępcze. Kto sprzedaje alkohol czy częstuje nim dzieci lub nastolatków, ten wyrządza im dramatyczną krzywdę i jest przestępcą. Jeśli rodzice pozwalają, by ich piętnastoletni syn wypił piwo, to wyrządzają mu tak wielką krzywdę, że mogą być pozbawieni praw rodzicielskich. Jedni dorośli bagatelizują problem sięgania po alkohol przez nieletnich dlatego, że chcą na nich łatwo zarobić. Inni, w tym niektórzy rodzice, czynią to z bezmyślności czy naiwności, łudząc się, że to nic złego. Jeszcze inni dorośli wciągają młodych ludzi w problemy alkoholowe, gdyż sami w nie popadli.
Odpowiedzialni rodzice stanowczo chronią swoich synów i córki również w tej dziedzinie. Rozumieją, że nie wystarczy tu moralizowanie, straszenie czy zakazywanie. Alkohol jest bowiem chorobliwie atrakcyjny dla ludzi nieszczęśliwych, gdyż chcą oni sobie za wszelką cenę "poprawić" nastrój. Nawet kosztem zdrowia, wolności i życia. Przed problemami z alkoholem, narkotykami czy dopalaczami najlepiej chroni młodych ludzi to, co najtrudniejsze: wprowadzanie ich przez mądrych dorosłych w świat dobra, prawdy i piękna oraz pomaganie im, by byli zaprzyjaźnieni z Bogiem, rodzicami i mądrymi rówieśnikami.

Dziękuję za rozmowę.