Polski "Obóz świętych" | |
Wpisał: Janusz Cędrowski | |
09.07.2011. | |
Polski "Obóz świętych"[„Obóz świętych” to prorocza powieść Jean Raspail, wyd. Klub Książki Katolickiej, Poznań, klub@kkk.com.pl o „zaproszeniu” miliona nędzarzy z Indii przez postępowców do kwitnącej (materialnie) Europy. KUP! MD] http://sol.myslpolska.pl/2011/07/polski-%E2%80%9Eoboz-swietych%E2%80%9D Janusz Cędrowski W ostatnim czasie napływ informacji na temat katastrofalnych działań Rządu jest przytłaczający. Czary goryczy przelewają niewątpliwie ostatnie inicjatywy dotyczące emigrantów. Gdy spojrzeć na nie z perspektywy sytuacji geopolitycznej oraz doświadczeń innych narodów europejskich aż włos się na głowie jeży. Przypomnijmy, że stoimy przed obliczem bezprecedensowych rewolucji w afrykańskich krajach arabskich. Cały cywilizowany świat próbuje się zmierzyć z potencjalnymi zagrożeniami, jakie niosą te wydarzenia. Jednym z istotniejszych efektów niekończących się rebelii są masowe ucieczki emigrantów z terenów zapalnych. Obecnie najbardziej ten problem dotyka takie kraje jak Włochy czy Francja. Niedawno w mediach cały świat zobaczył istną inwazję tysięcy uchodźców na wyspę Lampedusa we Włoszech. Niestety musimy sobie jasno powiedzieć, że z tym problemem Unia Europejska sobie nie radzi. Jak ważny to problem może świadczyć, że w jego obliczu UE gotowa jest częściowo wycofać się ze swojego największego osiągnięcia, czyli z możliwego bezwizowego poruszanie się obywateli w granicach Unii Europejskiej. Taką presję na inne kraje wywiera tandem Premier Berlusconi i Prezydent Sarkozy. Inne kraje tzw. Starej Unii przytłoczone upadkiem populistycznych i utopijnych teorii o wielokulturowości Europy, w obliczu poważnych problemów z radykalizującymi się emigrantami, głównie z Afryki, prześcigają się w projektach zaostrzających prawo emigracyjne. Coraz częściej słychać głosy, że sprawa masowych emigracji na kontynent europejski może być jednym z głównych problemów, z jakimi będzie musiała się zmierzyć Polska Prezydencja. Co w takiej sytuacji robi Rząd Polski? Planuje zalegalizować pobyt wszystkich nielegalnych emigrantów w liczbie, co najmniej 500 000, czyli wszystkich, którzy łamią polskie prawo. Wydźwięk tych planów jest przerażający, dajemy bowiem czytelny sygnał do krajów ogarniętych pożogą rewolucji: „Przybywajcie tu do nas, a my was zalegalizujemy. Będziecie mogli u nas zostać, bądź pojedziecie sobie do innych krajów europejskich”. Żeby było mało, Minister Spraw Zagranicznych demonstracyjnie przywozi samolotem do kraju uchodźców z Tunezji. Taki gest w tej sytuacji to jak samobójstwo. Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że Polska ma aktualnie najbardziej liberalne prawo emigracyjne w Europie. Z drugiej strony nie będzie można bezzwłocznie deportować obcokrajowca, który dopuści się czynów karalnych. Zapełnią się zatem i tak przepełnione wiezienia a za utrzymanie „kolorowych” więźniów będziemy musieli zapłacić wszyscy. Na poparcie tej tezy wystarczy zauważyć, że w takich miastach jak Hamburg, 90% więźniów stanowią emigranci. Należy zatem specjalnie ubezpieczyć samochody od podpaleń. W dniu dzisiejszym, jak co dzień, we Francji, głównie w okolicach Paryża płonie dziesiątki samochodów jak pochodnie w afrykańskich wioskach. Jak ich spłonie setki to może usłyszymy to w mediach. Rodzice muszą także pomyśleć o bezpieczeństwie swoich pociech, zwłaszcza płci pięknej. Trzeba się uczyć na błędach brytyjskich opiekunów, gdzie ostatnio po latach ujawniono masowe gwałty i morderstwa na nastolatkach. Wszystkich konsekwencji trudno przewidzieć a tym bardziej opisać. Nie przeczytamy o tym oczywiście w demo – liberalnych szmatławcach. |
|
Zmieniony ( 09.07.2011. ) |