Nowi biskupi krakowscy nie po myśli ks. kard. Dziwisza
Wpisał: Ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski   
17.07.2011.

Nowi biskupi krakowscy nie po myśli ks. kard. Dziwisza

 Nowi biskupi, czyli porażka Rasia i Steczka

 

Ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski  2011-07-17 

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=4536

16 lipca br., dzień Matki Bożej Szkaplerznej, przejdzie do historii archidiecezji krakowskiej. Po pierwsze jako  dzień śmierci emerytowanego, powszechnie szanowanego biskupa pomocniczego Albina Małysiaka. Czytaj o nim na moim blogu http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=4539

Jest to także dzień śmierci innego znanego krakowianina, Jana Rojka, dziennikarza i opozycjonisty a czasów komunistycznych. Wspomnienie o nim pod linkiem http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=4538

Jest to również dzień ogłoszenia oczekiwanej od wielu miesięcy nominacji dwóch nowych krakowskich biskupów pomocniczych. Na to stanowisko ks. kard. Stanisław Dziwisz lansował mocno dwóch swoich faworytów, czyli powszechnie nielubianego przez księży osobistego sekretarza, Dariusza Rasia (brata szefa małopolskiej PO, super-ambitnego posła Ireneusza Rasia) oraz swojego towarzysza z czasów rzymskich, jezuitę Bogusława Steczka, głównego hamulcowego w sprawach lustracji, członka nieboszczki komisji "Pamięć i troska", która ze względu na sposób swego działania nazywana była komisją "Niepamięć i beztroska".

Obaj faworyci, choć ich nazwiska były umieszczone w tzw. terno (lista trzech kandydatów na biskupa, wysyłana  do Watykanu) przegrali sromotnie, z czego archidiecezja powinna się tylko cieszyć. W ich miejsce biskupami zostali o. dr Damian Muskus, bernardyn, kustosz sanktuarium maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej, oraz dr hab. Grzegorz Ryś, rektor diecezjalnego seminarium duchownego.

Pierwszy z nominatów jest osobą bardzo mało znaną, nie powiązaną układami personalnymi z kurią krakowską, co jest jego ogromnym plusem. Poza tym, jego awans jest wyróżnieniem tak dla zasłużonego w historii zakonu, jak i dla sanktuarium, które od wieków ma ogromne oddziaływanie duszpasterskie na mieszkańców Polski południowej, a które ostatnio było przyćmione przez nowo powstałe sanktuaria w Licheniu, Łagiewnikach czy Warszawie-Wilanowie. Z tego wyróżnienia Kalwarii Zebrzydowskiej osobiście bardzo się cieszę.

Drugi z nominatów był kandydatem-pewniakiem, bo jego nazwisko ustawicznie się powtarzało. Poza tym, w archidiecezji od czterdziestu lat wszyscy kolejni rektorzy zostają biskupami (za wyjątkiem jedynie ks. prof. Edwarda Stańka). Rektorami byli bowiem ks. kard. Franciszek Macharski, arcybiskup Stanisław Nowak (poszedł z Krakowa do Częstochowy),  biskup Jan Zając i biskup Józef Guzdek. Nowy biskup jest z pewnością dobry kandydatem, ale czy będzie dobry biskupem? Wszystko zależeć będzie od tego, czy da się wciągnąć czy też nie w układy personalne, panujące na dworze kard. Dziwisza. To samo dotyczy układów z "Tygodnikiem Powszechnym", z którym współpracuje. Znałem już duchownych, którzy jako księża byli bardzo dobrzy, a którzy po zostaniu biskupami zmieniali się na gorsze.

Przepaść pomiędzy księżmi, a biskupami jest w Polsce, szczególnie w archidiecezji krakowskiej, bardzo duża. Nowy biskupom życzę więc, aby szybko nie "sbiskupieli", a szeregowych księży traktowali z pozycji braterskich, a nie tylko z pozycji "starszych sierżantów sztabowych".