Ty, Zalewski, ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj DOBRZE
Wpisał: Mirosław Dakowski   
23.07.2011.

„Ty, Zalewski, ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj DOBRZE”

 

Mirosław Dakowski, 23 lipca 2011

 

         Boy kiedyś naśmiewał się (wiek cały temu...) ze Styki, który z pasją i nabożeństwem malował obrazy Matki Bożej. Ukazała mu się więc Maryja i rzekła: „Ty, Styka, ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj DOBRZE”. Ale wtedy nie udało się...

Tytuł przypomina to zdarzenie, bo reżyserowi Jerzemu Zalewskiemu „Nasz Dziennik” opublikował artykuł Warchoły to my?” . Rzecz o Michale Falzmannie. Za dużo tam odchyłek od prawdy. Ponieważ zrezygnowaliśmy z prób korygowania utworów przed ich opublikowaniem w NDz na tematy, na których się znamy (to nie pluralis maiestaticus, lecz grupa osób), a także z prób sprostowań (a to doświadczenie, nie lenistwo), sprostuję tu tylko kilka z barwnych malunków reż. Zalewskiego.

1)    Żona Michała nigdy nie mówiła patetycznie, jak w tekście NDz: "Zacząłeś, to skończ, taka jest twoja powinność, taka jest twoja odpowiedzialność, taki imperatyw, wreszcie - sumienie". Strofowała jednak „dydaktycznie” ... leniwą dziatwę, by do końca pozmywała talerze. 70 % kończące powyższe zdanie -  to dodatek, upiększenie. To za ważna sprawa, by tak koloryzować.

2)    Jerzy Przystawa nie poznał Michała za jego życia. Jest za to współautorem książki „Via bank i FOZZ”, szeroko i merytorycznie opisującej tę „Matkę Wszystkich Rabunków” w III RP. Jest też autorem prac z ekonomii fizycznej [por. Czy miliardy FOZZ - to już „na straty”? ; tu jest odnośnik i wyjaśnienie. MD],  opisujących ten mechanizm, wielu artykułów o FOZZ i Michale Falzmannie, oraz organizatorem paru konferencji na ten temat. Kolejną konferencję  - wraz  NIK, organizuje na wrzesień 2011.

3)    Żadne „notatki” [cyt.: „odnaleziony został jego notes z tamtych czasów”...] Michała Falzmanna nie zostały ostatnio „odnalezione”. Przed rokiem takie „bąki” puszczał też w wielu pismach Leszek Szymowski. Notatki (za życie Michała tajne, dwa tomy) są dostępne dla badaczy od 20-tu lat. Prokuratura się nimi nie interesowała, więcej, uciekała jak przed odbezpieczoną bombą. Odpowiednio okrojone (ze spraw osobistych oraz nie udowodnionych do końca) dawaliśmy od dwudziestu lat dziennikarzom „śledczym”. A nawet agentom podszywającym się pod dziennikarzy: Taką stronę ksero, z wykrojonymi przeze mnie kawałkami, pokazano np. w filmiku „służb” (Kłęby, czy Kalęby, nie pamiętam) opluwającym braci Kaczyńskich.

4) Michał tuż przed śmiercią ponaglał: „Nie zapomnij, że najważniejszy jest Bank Handlowy - to bankrut” . BH - to bank władz PRL-u. A Bank Śląski – to dodatek Artysty. A wiadomo, Muzy banków nie odróżniają.

5)  Żadne z poważnych pism (nie tylko wtedy, ale i TERAZ) nie ośmieliło się zgłębić natury i mechanizmu rabunku poprzez FOZZ, bo za wiele tam dowodów na współudział „wysokich czynników”.

Reszta jest wymuszonym milczeniem - mimo piekielnej aktualności tej sprawy dla Polaków.

Artykuły i opis sprawy FOZZ, bez wazeliny ani za dużych przemilczeń, są pod: Falzmann, FOZZ

Zmieniony ( 29.07.2011. )