Uniwersytet Opolski - uczelnia komunistyczna?
Wpisał: Jacek Bezeg   
04.08.2011.

Uniwersytet Opolski - uczelnia komunistyczna?

Jacek Bezeg (2011-08-02) http://www.ospn.opole.pl/?p=art&id=542

Komuniści do dziś nie mogą im tego wybaczyć. Nazywanie zbrodni "praktykami politycznymi" to jakże charakterystyczny eufemizm. Zakrawa wręcz na ponury żart.

[w oryginale piękne zdjęcia tablic - żałuję, że nie mogę skopiować Zobacz!  MD]

Po raz kolejny Uniwersytet Opolski na propozycję umieszczenia na swym budynku tablicy upamiętniającej czyn braci Kowalczyków odpowiedział zdecydowanie negatywnie. Zdecydowanie to znaczy nie wysuwając jakiejkolwiek innej propozycji upamiętnienia tego wydarzenia. Nie powiadomiono też co złego, zdaniem władz Uniwersytetu, jest w propozycji przedstawionej przez Opolskie Stowarzyszenie Pamięci Narodowej. Jedynym oficjalnym usprawiedliwieniem takiego stanowiska jest to, że przy wejściu do wyremontowanej Auli Starej umieszczono już tablicę informującą o ciekawszych wydarzeniach z nią związanych, takich jak koncerty, występy czy przemówienia rozmaitych osób, osóbek i osobników. Jest tam też i zapis informujący o wysadzeniu jej w "proteście przeciwko praktykom politycznym w PRL".

 Przypomnijmy.
Protest polegający na wysadzeniu auli Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu dotyczył zamordowania na Wybrzeżu co najmniej 39 niewinnych osób i zranienia 1164. Wtedy nie minął jeszcze rok od tych wydarzeń i właśnie 6 października 1971 sprawcy, kierownicy i organizatorzy tej masakry mieli w tym miejscu otrzymać nagrody i odznaczenia. Bracia Kowalczykowie udaremnili tak haniebne wykorzystanie uczelnianej auli. Komuniści do dziś nie mogą im tego wybaczyć. Nazywanie zbrodni "praktykami politycznymi" to jakże charakterystyczny eufemizm. Zakrawa wręcz na ponury żart. Jego celem jest złagodzenie oceny, ukrycie prawdy i to nie o wadze czynu braci Kowalczyków, ale o tym co zdarzyło się wcześniej. Chodzi nie tylko o przedstawienie ich jako co najmniej dziwaków, ale i o pokrycie kurzem zapomnienia polskiej walki o wolność, oraz zbrodni dokonywanych, by walkę tę stłumić.
Oczywiście uzasadnienie decyzji Senatu UO może być zupełnie inne, tylko, że nigdzie o tym przeczytać ani usłyszeć nie można. Skazani jesteśmy na domysły, a te mogą być tylko takie, że oto mamy do czynienia z grupą osób zdecydowanych bronić komunizmu. Niby konstytucja zakazuje propagowania tego ustroju, tak jak i faszyzmu. Ogłoszono nawet swego czasu jego upadek, a jednak...

Trudno tu o inny wniosek, jak tylko taki, że oto w instytucji gdzie przygotowuje się naszą przyszłość, w miejscu gdzie kształci się nasze przyszłe elity i wychowawców naszych dzieci, większość osób taką pracą się zajmująca, to co najmniej zwolennicy, a może i propagatorzy idei z zasady zbrodniczej i zdecydowanie wrogiej naszej cywilizacji.

Nieładnie byłoby profesorów podejrzewać o to, że nie wiedzą co czynią, nie słyszeli o "dokonaniach" Lenina, Stalina, Dzierżyńskiego czy Jaruzelskiego.

Wieszając na ścianach uczelni takie tablice i nie zgadzając się na inne pracują nad wychowaniem pokoleń nie nastawionych wrogo do tych idei.

Wygląda na to, że komuna na Uniwersytet wracać nie musi, bo cały czas tam jest.

  18 grudnia 2010 na murze stoczni w Gdańsku w pobliżu słynnego pomnika Trzech Krzyży odsłonięto tablicę.

   Relacja z tych uroczystości jest tu:

http://www.ospn.opole.pl/index.php?p=art&id=428

Relacja z uroczystości w Opolu ..