Sprawa wyroku przeciw Rymkiewiczowi i APEL do pobożnych Biskupów
Wpisał: Ks. St. Małkowski   
15.08.2011.

Sprawa wyroku przeciw Rymkiewiczowi i APEL do pobożnych Biskupów

 

Ks. St. Małkowski

 

[Ksiądz w cyklu wypowiedzi ustosunkowuje się do spraw najważniejszych. Tu następna z tych wypowiedzi. TU JUŻ SĄ!!  Czytać KONIECZNIE, ew. kopiować! MD]

 

 [...]  No to skoro już jesteśmy przy wyrokach sądów to jak by ksiądz skomentował najnowszy wyrok w sprawie profesora Rymkiewicza? Sąd nakazał Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi przeprosić wydawcę Gazety Wyborczej za słowa m.in., że redaktorzy GW nienawidzą Polski i chrześcijaństwa jako duchowi spadkobiercy Komunistycznej Partii Polski.

 

No więc ideowe spadkobierstwo komunizmu z czasów przedwojennych jest oczywiste i dziedzictwo jakieś środowiskowe, rodzinne i spadkobierstwo mentalne – tak. Więc Pan Rymkiewicz miał rację, powiedział to co powiedział i gdyby sąd potraktował to jako wyraz jego przekonań, w oczywisty sposób sąd nie miałby podstaw do wydania wyroku, powinien go usprawiedliwić, uniewinnić.

 

Natomiast sąd potraktował to jako wypowiedź o faktach, no a teraz udowodnij, że nie jesteś wielbłądem. Udowodnienie pewnych faktów może być wobec takiego sądu z jakim mamy w tym przypadku do czynienia trudne, ale o ile wiem jest jeszcze jakaś możliwość odwoływania się, no więc być może tam kolejna jakaś instancja.

Ale ilu ludzi jest zaangażowanych w tę działalność zakłamaną, szkodliwą, ile to kosztuje, ile czasu się traci, ile jest tego nękania ludzi, którzy chcą, żeby Polska wybiła się na niepodległość, żeby te okowy zakłamania komunistycznego z Polski zrzucić. Ileż jest tego rzucania kłód pod nogi, ileż jest tego niszczenia, tego zohydzania tych, którzy chcą dla Polski dobra, którzy Polskę kochają. Jaki wielki aparat jest zaangażowany w to, żeby nas i duchowo i fizycznie i politycznie i ekonomicznie pokonać i zniszczyć.

 

I dlatego trzeba się odwołać do mocy wyższej niż moc ludzka, polityczna czy jakakolwiek – ale ludzka.

I dlatego jest ratunek dla Polski w postaci Intronizacji Jezusa na Króla Polski a ponieważ do intronizacji potrzebne jest pozytywne zaangażowanie biskupów i władzy politycznej też (obecna władza polityczna musi odejść, bo ona się do intronizacji nie nadaje w ogóle, natomiast biskupi, którzy są przeciwni Intronizacji, powinni albo zamilknąć albo zmienić swoje niesłuszne poglądy) i o to trzeba się modlić.

Ponieważ sprawa intronizacji w tej chwili i w najbliższym czasie wydaje się bardzo trudna do przeprowadzenia, chyba że stanie się cud, dlatego trzeba dążyć do podjęcia modlitwy za Ojczyznę w duchu Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę i ta sprawa wydaje mi się dla biskupów byłaby łatwiejsza do pogodzenia się z nią.

Taka krucjata, zwłaszcza na wzór węgierskiej, niedawnej, gdy episkopat węgierski wezwał do modlitwy za Ojczyznę i skutki tej modlitwy – może nie tyle społeczne, bo Węgrzy są bardziej zdemoralizowani od Polaków, ale polityczne – te skutki w cudowny sposób już się na Węgrzech dokonały i dokonują.

U nas w Polsce inicjatywa jest na razie oddolna ale wydaje mi się, że bardziej „strawna” dla biskupów jest krucjata niż intronizacja.

 

Wobec tego błagam księży biskupów mądrych, dobrych, pobożnych, świątobliwych, patriotycznych aby Krucjatę Różańcową za Ojczyznę wsparli.