Obraz sam się zawiesił, bałagan się zrobił, a Lepper - powiesił | |
Wpisał: Internaut | |
17.08.2011. | |
Obraz sam się zawiesił, bałagan się zrobił, a Lepper powiesiłInternaut - Prywatny przedsiębiorca z filozoficznym nastawieniem do życia. 17.08.2011 http://internaut.nowyekran.pl/post/23983,obraz-sam-sie-zawiesil-balagan-sie-zrobil-a-lepper-powiesil "Gdy informacja o stop-klatce wyszła na jaw, media zaczęły pytać, jak to możliwe, że obraz został zatrzymany ponad godzinę po śmierci Andrzeja Leppera, a ponoć nikt w tym czasie do pokoju nie wchodził. I wtedy powstała hipoteza, że jednak ktoś odwiedził przewodniczącego już po tym, jak się powiesił. Na biurku i łóżku był nieład, choć Lepper słynął, że zawsze pilnował porządku. Było też otwarte okno, choć w pokoju była klimatyzacja i okno nigdy nie było otwierane."
W Polsce ostatnio wiele złych rzeczy robi się samoistnie, gdy już coś się uda, to jest to wyłączna zasługa Platformy i premiera w myśl hasła, że sukces ma wielu ojców, a POrażka jest zawsze sierotą. W życiu byśmy nie wpadli, jak proste potrafią być odpowiedzi na najbardziej skomplikowane pytania. "Gdy informacja o stop-klatce wyszła na jaw, media zaczęły pytać, jak to możliwe, że obraz został zatrzymany ponad godzinę po śmierci Andrzeja Leppera, a ponoć nikt w tym czasie do pokoju nie wchodził. I wtedy powstała hipoteza, że jednak ktoś odwiedził przewodniczącego już po tym, jak się powiesił. Na biurku i łóżku był nieład, choć Lepper słynął, że zawsze pilnował porządku. Było też otwarte okno, choć w pokoju była klimatyzacja i okno nigdy nie było otwierane." Zastanawiający jest też ten kamienny spokój najbliższego współpracownika, Maksymiuka, który nie dociekał, dlaczego chory poważnie na serce przebywający za ścianą szef nie reaguje na telefony i wezwania, mimo umówionych wcześniej spotkań, tylko spokojnie, po odczekaniu z dziennikarką TVN, wyszedł.
|