Wynajęty Dźwiękowiec a KATASTROFA |
Wpisał: Ktoś
|
18.08.2011.
|
Wynajęty Dźwiękowiec a KATASTROFA Ktoś: W ostatnim Uważam Rze (27/2011), na str.46 w wywiadzie z reż. Jerzym Zalewskim (Oszołom, Obywatel Poeta) "Rój pośmiertnie aresztowany" natrafiłem na jego wypowiedź, która może się przydać poszukiwaczom: "...w roku 1992 realizowałem film "Szpiedzy - świadkowie historii"... Pułkownik Garstecki, oficer kontrwywiadu PRL, w mieszkaniu będącym miejscem spotkań Polskiego Porozumienia Niepodległościowego opowiadał o środkach inwigilacji tej grupy... Dźwiękowiec, wynajęty razem z kamerą i mikrofonami z typowej dla tych czasów "firmy posiadającej sprzęt", bez zażenowania wskazał miejsce, w którym był założony podsłuch i to była pewna informacja, gdyż sam go zakładał... TEGO SAMEGO DŹWIĘKOWCA SPOTKAŁEM JAKO OPERATORA TAK ZWANEJ KAMERY PREZYDENCKIEJ OBSŁUGUJĄCEJ LECHA KACZYŃSKIEGO, a krwiożerczy Kaczyński albo go nie namierzył jako esbeka, albo przejął instytucję z całym inwentarzem, licząc na to, że "wolność was wyzwoli"...."
|