Trzy tysiące lisów żyje w Warszawie
Wpisał: Mirosław Dakowski   
20.08.2011.

Trzy tysiące lisów żyje w Warszawie

Lisy opanowały Warszawę?

2011-08-18 http://www.ekonews.com.pl/pl/0,249,9101,lisy_opanowaly_warszawe.html

16 sierpnia na terenie budowy przy ul. Bobrowieckiej na Dolnym Mokotowie zostały zauważone lisy. Kobieta, która poszła nakarmić koty, zobaczyła lisią rodzinę. Lisy widzieli także strażnicy miejscy z patrolu  - jak czytamy na www.gazeta.pl.

„Mundurowi ostrzegli kobietę o możliwości zarażenia groźnymi chorobami i poprosili o opuszczenie terenu budowy. Na miejsce wezwano specjalistów z Lasów Miejskich. Dla nich lisy w takiej ilości i to w środku miasta wcale nie były zaskoczeniem. - Mamy w Warszawie inwazję lisów. Obfitość pożywienia sprawia, że mioty są coraz liczniejsze. Szczenięta, które widzieli strażnicy, musiały się urodzić w kwietniu - ocenia Józef Mierzwiński z Lasów Miejskich.” – jak informuje Portal Gazeta.pl.

Czy zwierzaki zadomowiły się w stolicy?

Najbardziej ostrożne szacunki specjalistów mówią o ok. 3 tys. lisów żyjących w Warszawie. Zwierzęta zadomowiły się już nie tylko na peryferiach. - Mieszkają już w całym mieście, także w centrum. Są oczywiście w prawie wszystkich parkach, przy centrach handlowych, na budowach, w magazynach, szpitalach, potrafią mieszkać nawet w piwnicy w bloku - mówi.

Lisy ciągną do miasta, bo nie mają tu naturalnych wrogów, za to jest dla nich mnóstwo pożywienia. Związek ma z tym też organizowana przez ratusz akcja karmienia półdzikich kotów. - Zdarza się, że lisy podbierają im pokarm, ale też te, ponieważ są dokarmiane, mniej polują na gryzonie. Czyli więcej zostaje ich dla lisów - mówi Mierzwiński. Te nie poprzestają zresztą na samych myszach i szczurach. Ich przysmakiem są także... same koty. Trudno im wprawdzie złapać dorosłego osobnika, ale ich ofiarami padają kocięta. Jedna z karmicielek kotów z ul. Obozowej na Kole skarżyła się, że jej grupę 40 kotów lis przetrzebił aż o połowę.

Na ul. Bobrowieckiej lisów na razie nie odławiano. Łowczy uspokajają, że zwierzęta te nie są szkodnikami, a przypadków wścieklizny nie notowano w Warszawie od dwóch lat. Pułapki instalowane są tylko tam, gdzie lisy sprawiają kłopoty. Np. w Łazienkach Królewskich, gdzie polują na bezbronne pawie i kaczki, łowią też ryby.” – jak podaje www.gazeta.pl.