Od czekisty do miliardera
Wpisał: Iwona Trusewicz   
22.08.2011.

Od czekisty do miliardera

 

21.08.2011, http://uwazamrze.pl/2011/08/od-czekisty-do-miliardera

 

Wyobraźmy sobie, że prezydentem, a potem premierem Polski zostaje były agent SB, a jego koledzy zbijają fortuny w biznesie. Niemożliwe? Możliwe, ale w Rosji. [Iiiiiii........MD]

 

Iwona Trusewicz

 

W kraju, w którym rządzi były KGB-ista, społeczeństwa nie dziwi ani nie oburza, że inni byli funkcjonariusze komunistycznych służb specjalnych zbili gigantyczne fortuny w biznesie czy kierują państwowymi koncernami.  

 

Londyński łącznik

 

Taki jest przypadek Aleksandra Lebiediewa, 52-letniego byłego szpiega KGB w Londynie, dziś jednego z największych rosyjskich biznesmenów. Jest absolwentem ekonomii słynnej radzieckiej szkoły szpiegów, czyli Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO). Po studiach było szkolenie, a potem praca w wywiadzie zagranicznym KGB.

W latach 1987–1992 Lebiediew był w Londynie szpiegiem pod przykrywką II sekretarza ambasady. Po powrocie do nowej Rosji odszedł ze służb w randze podpułkownika i rzucił się w wir nowego rosyjskiego szaleństwa, czyli biznesu.

Założył Rosyjską Kompanię Inwestycyjno-Finansową, która w 1995 r. kupiła Narodowy Bank Rezerw. W 2003 r. miał już 30 proc. akcji narodowego przewoźnika Aerofłot. Potem kupił niemieckie linie Blue Wings. W Rosji inwestował w zakłady mięsne, firmy leasingowe, hipoteczne i finansowe oraz media. Kupił „Nową Gazetę”, a potem lokalne pisma i radiostacje. Dziś tworzą one holding Nowe Media.

Skutecznie wykorzystał też swoją wiedzę o rynku brytyjskim. W latach 2009 i 2010 kupił znajdujące się w finansowych kłopotach gazety „The Independent” i „The London Evening Standard”.

Sam Lebiediew wyróżnia się na tle innych rosyjskich bogaczy bez czekistowskiej przeszłości. Podobnie jak Putin Lebiediew odważnie wszedł w politykę, choć robiąc ją z Michaiłem Gorbaczowem, był skazany na przegraną. Został deputowanym, ale założona przez nich Niezależna Demokratyczna Partia Rosji nie przetrwała. Miliarder szybko przeniósł się do putinowskiej Jednej Rosji, dzięki czemu do dziś cieszy się przychylnością kolegi z KGB.

Lebiediew jest dziś według Forbesa 564-tym bogaczem świata z majątkiem rzędu 2,1 mld dol.

Fiński pośrednik

 

O ile Lebiediew nie robi ze swojej bezpieckiej przeszłości tajemnicy, o tyle Giennadij Timczenko (58 lat) jest na tym punkcie bardzo wyczulony. W 2008 r. pozwał wydawcę „The Economist” za artykuł mówiący, że swoje energetyczne imperium miał zbudować na łapówkach i powiązaniach byłego szpiega KGB. Ostatecznie strony zawarły ugodę. „The Economist” ogłosił m.in., że pisząc o korupcji, nie miał na myśli tego, że Timczenko oparł swój biznes na łapówkach. Dziennik wycofał się także ze stwierdzenia, jakoby udziałowcem spółki Gunvor był Putin.

Giennadij Timczenko to najbardziej skryty z rosyjskich bogaczy. Urodził się w Leningradzie i tam miał poznać Putina. Studiował na tamtejszej politechnice. Jest inżynierem elektromechanikiem. Ten przykładny obywatel ZSRR w 1991 r. zajął się biznesem paliwowym w fińskiej spółce. W tym roku Forbes wycenił majątek mieszkającego obecnie w Genewie i mającego fiński paszport Timczenki na 5,5 mld dol. Zgromadził go dzięki handlującej ropą szwajcarskiej Grupie Gunvor, której jest współwłaścicielem.

Od pojawienia się Timczenki grupa szybko stała się największym na świecie pośrednikiem w sprzedaży rosyjskiej ropy (przychody w 2010 r. to 65 mld dol.). Dziś sprzedaje m.in. do 40 proc. ropy największego rosyjskiego producenta – państwowego koncernu Rosnieft.

Timczenko ma też największy pakiet udziałów (23,5 proc.) w koncernie Novatek – drugim po Gazpromie rosyjskim producencie gazu.

 

Ze Stasi do nafty

 

Osobnym przypadkiem, ale potwierdzającym regułę, że w Rosji szpieg szpiegowi bratem, jest major niemieckiego Stasi Matthias Warnig. Rosja to od 20 lat jego dom, ma tu rezydencję pod Sankt Petersburgiem, w której często gościł rodzinę Putinów. Szefuje spółce Nord Stream budującej gazociąg Gazpromu do Niemiec.

Warnig został właśnie szefem rady Transnieft – państwowego monopolisty w przesyle rosyjskiej ropy za granicę. Rząd umieścił też Niemca na liście kandydatów Skarbu Państwa do rady Rosnieft – największego producenta ropy w Rosji.

Putin i Warnig zaprzeczają doniesieniom medialnym, że znali się ze służby z bezpiece.

Były tajniak, podobnie jak wielu jego rosyjskich kolegów, odnalazł się świetnie w nowych czasach. Rozwinięte poczucie lojalności wobec każdej władzy (komunistycznej, kapitalistycznej czy wreszcie Kremla) pomogło mu w zdobyciu pozycji i wielkich pieniędzy.