Dyskryminacja Polaków w niemieckich podręcznikach
Wpisał: Tomasz Kwiatek   
23.08.2011.

Dyskryminacja Polaków w niemieckich podręcznikach

Tomasz Kwiatek  22/08/2011

 http://www.ngopole.pl/2011/08/22/dyskryminacja-polakow-w-niemieckich-podrecznikach 

 

Dostaliśmy list od czytelniczki, która mieszka w Niemczech, i której 12-letni syn chodzi do 5-tej klasy prywatnej szkoły chrześcijańskiej.

Nasza rodaczka „wczytała się” w tekst ćwiczeń do języka niemieckiego swojego syna. Jak stwierdziła, ten tekst to nie czytanka. Uczeń nie ma dyskutować i wartościować. Uczeń ma jedynie odpisać tekst według podanych wskazówek (pkt. 1 – przeczytaj tekst dwa razy głośno, powoli i dokładnie; pkt.2 podziel tekst na krótsze części i zapamiętaj dokładnie słowa itd. ). Chodzi o to, żeby uczeń ten tekst wbił sobie dobrze do głowy. I żeby w niej został. A tu tłumaczenie tekstu:

Anna przyszła nowa do klasy na początku czwartego roku szkolnego. Pan Seibmann, wychowawca, wepchnął ją przed sobą przez drzwi i powiedział: – To wasza nowa koleżanka. Nazywa się Anna Mitschek. Bądźcie dla niej mili. Jest dopiero od pół roku w Niemczech. Przedtem żyła z rodzicami w Polsce. Wszystko w Annie było dziwaczne. Nie nosiła dżinsów, tylko za długą staromodną sukienkę. Miała warkocz, który też był za długi. Była blada i chuda i pociągała nosem. Ben uznał, ze Anna jest odrażająca (szkaradna)”.

Reakcja 12-letniego Polaka była taka, że się rozpłakał i nie chciał dokończyć przepisywania. Ciekawe co by się stało, gdyby analogiczna sytuacja wydarzyła się w Polsce? Albo, gdyby zamiast polskiej dziewczynki była turecka, czarna lub żydowska? Wydaje się, że  słowa „naziści”, „rasiści” i „holokaust” odmieniano by w mediach przez wszystkie przypadki…

Nasza czytelniczka postanowiła, że „idzie na wojnę” ze szkołą swojego syna. Najpierw ma udać się do szkoły z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie czytanki. Potem wyśle oficjalne pismo do generalnego konsula. Następnie ma zamiar poszukać urzędu, w którym poskarży się na dyskryminację.