SKAŻENIE PO FUKUSHIMIE JUŻ JEST 30-KROTNIE WIĘKSZE NIŻ PO HIROSHIMIE | |
Wpisał: Sigma | |
25.08.2011. | |
SKAŻENIE PO FUKUSHIMIE JUŻ JEST 30-KROTNIE WIĘKSZE NIŻ PO HIROSHIMIE[dla nie lubiących czytać po angielsku; powtarzam MD] sigma, 24 sierpnia, 2011 http://niepoprawni.pl/blog/2518/skazenie-po-fukushimie-juz-jest-30-krotnie-wieksze-niz-po-hiroshimie#comment-206998 Tatsuhiko Kodama, profesor biologii i medycyny specjalizujący się w radiologii i onkologii na uniwersytecie w Tokio wygłosił ostatnio wykład bezlitośnie krytykując działania, a właściwie zaniechania rządu japońskiego i lobby atomowego. Oświadczył, że skażenie po katastrofie w Fukushimie jest 30-krotnie większe niż po wybuchu bomby atomowej zrzuconej na Hiroshimę. Co oznacza, że znacznie większa ilość materiałów radioaktywnych przedostała się do atmosfery, aniżeli po wybuchu tej bomby. Dekontaminacja tych terenów potrwa dziesięciolecia, a nie lata. Cez został wykryty w moczu i mleku ludzkim u osób przebywających w prefekturze Fukushima. Przyczyny tego stanu rzeczy nie zostały wykryte.
A poza tym rząd i naukowcy nie powinni marnować czasu bawiąc się w zgadywanie, tylko zająć się zmierzeniem poziomu skażenia na terenie prefektury Fukushima, po czym ustalić, jak ten teren zdekontaminować. Na podstawie pomiarów Radioisotope Center Kodama twierdzi, że ilość materiału radioaktywnego uwolnionego do atmosfery z elektrowni jądrowej Fukushima 1 jest o 29,6 raza większa, aniżeli ta, którą uwolniła do atmosfery bomba atomowa zrzucona na Hiroshimę Poza tym radioaktywność charakterystyczna dla Fukushimy będzie się zmniejszać zaledwie o 10% rocznie, co oznacza, że proces ten będzie 100-krotnie wolniejszy, aniżeli tempo wygasania promieniowania po wybuchu bomby. Najtrudniejszym problemem dla naukowców próbujących poradzić sobie z katastrofą jest to, że nie ma ona precedensu. Jest ogromna ilość nieznanych czynników, choćby dotyczących tego, jak ten poziom promieniowania dotknie dzieci i kobiety ciężarne – powiedział Kodama. – Dane z katastrofy w Czernobylu w roku 1986 wskazywałyby, że należy spodziewać się nowotworów nerek i tarczycy. Jednak mimo skutków katastrofy w Czernobylu, nie ma wielu danych, z których możnaby wnioskować, czego można oczekiwać. Nie usprawiedliwia to jednak zaniechań rządu. Przede wszystkim nie aktualizowano praw dotyczących kontroli skażenia radioaktywnego. Tymczasem rejon Tohoku jest skażony w promieniu 200 km. Ta sytuacja wymaga dostosowania prawa do zaistniałej sytuacji, a tymczasem po pół roku od katastrofy dalej nie istnieją żadne nowe regulacje prawne.
Innym zaniechaniem rządu jest nie zaopatrzenie lokalnej administracji w dozymetry mogące badać stopień skażenia w żywności, czy innych produktach. Pytani przedsiębiorcy powiedzieli, że wystarczyłyby im trzy miesiące na wprowadzenie efektywnego systemu pomiaru promieniowania. Pierwszym krokiem, jaki powinien podjąć rząd, musi być stworzenie ogólnej mapy obejmującej większe terytorium, na której zaznaczono by poziomy skażenia przy użyciu zdalnie sterowanych helikopterów oraz zaawansowanego technicznie systemu GPS. Poza tym w przypadku wezwań alarmowych od mieszkańców każda miejscowość powinna mieć swoje centrum dekontaminacyjne, które mogłoby dokonywać dekontaminacji w trybie pilnym. Kodama zauważył, że rząd wydał 800 miliardów jenów przy usuwaniu skażenia po masowym skażeniu ziemi kadmem w prefekturze Toyama w roku 1912. Skażenie radioaktywne po katastrofie w Fukushimie objęło teren ponad 1000 razy większy, więc oczekiwany koszt dekontaminacji będzie astronomiczny. opracowane na podstawie: JUN HONGO Aug. 24, 2011 http://search.japantimes.co.jp/cgi-bin/nn2011082... |