Apel poległych samobójców | |
Wpisał: Jadwiga Chmielowska | |
12.09.2011. | |
Apel poległych samobójcówWładimir Bukowski przestrzegał już na początku lat 90-tych, że „na Wschodzie zwyciężyli bolszewicy a na Zachodzie mieńszewicy – kajaka raznica?”. 10.09.2011 Jadwiga Chmielowskahttp://j.chmielowska.salon24.pl/341455,apel-poleglych-samobojcow Pierwszą ze znanych mi osób, które targnęły się na swoje życie, była działaczka „Solidarności” i podziemia z czasu stanu wojennego Danuta Loret z Gliwic. Podczas aresztowania ojciec jej dostał zawału. Zmarł. Danuty nie puszczono na pogrzeb ojca. Prześladowania wobec Danuty po 1989r. się nie skończyły. Po śmierci matki na początku lat 90-tych powiesiła się w swoim mieszkaniu. Stanisław Mika z Katowic pracownik Zakładów Cynkowych „Silesia” przez całe podziemie lat 1981-89 był łącznikiem i wywiadowcą struktur walczących o niepodległość - „Solidarności” i „Solidarności Walczącej”. Zawsze mówił, że „komuna zejdzie jak gówno z łopaty”. Po 1989r. był już na emeryturze. Nie miał problemów bytowych. Nie wytrzymał jednak rzeczywistości III RP. Całej tej agentury, która doszła do władzy. Nie mógł się pogodzić z systematyczną destrukcją państwa. Jego stryj ps. „Biały” lub „Leszek” był jednym z bohaterów Żołnierzy Wyklętych. W rejonach Brzesko – Tarnów likwidował posterunki MBP. Stanisław Mika uważał, że w 1988-89 roku była szansa na budowę niepodległej Polski. Wszystko zostało zmarnowane. To nie my rozliczaliśmy SB-eków i partyjnych funków – tylko oni nas dalej gnębili. Żadna z komunistycznych kanalii nie straciła pracy w trakcie restrukturyzacji i nie została na tzw. lodzie. Niszczeni byli tylko ludzie „Solidarności”. Dawni funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej zaczynali wygrywać wybory w NSZZ „S”. Tego Stasiu Mika już nie wytrzymał. W październiku 1996r. wypił kwas solny. Krystian Konik– pracownik Centralnego Ośrodka Informatyki Górnictwa (COIG). Po 13 grudnia 1981, gdy upadł strajk w macierzystym zakładzie przeszedł na pobliską kopalnię „Wujek”. Wraz z Leszkiem Frączkiem i Jerzym Siennickim pomagał górnikom w przygotowaniach do obrony kopalni i jej zabezpieczeniu. Był aresztowany i internowany. Jako członek "Solidarności Walczącej", współpracował z ukrywającym się po pacyfikacji Kopalni "Wujek", Lesławem Frączkiem. Krystian Konik został przywrócony do pracy w COIG-u w 1990r., W 2009r. zwolniony z pracy, nie mógł znaleźć nowego zatrudnienia. Opiekował się ciężko chorą żoną. Był bez środków do życia. Popełnił samobójstwo 2 maja 2011r. Jerzy Ciepiela - wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Śląsko –Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” , internowany 13 grudnia 1981r. Szef KPN w Tarnowskich Górach. Junta Jaruzelskiego uniemożliwiła mu życie w kraju. Przebywał na emigracji we Francji. Żył bardzo skromnie i bardzo biednie a jedynymi jego przyjaciółmi w samotności był mały piesek i kotek. Pomagali mu tak, jak tylko mogli najbliżej mieszkający Francuzi oraz młoda Polka pani Aleksandra Joly i jej francuski mąż. Jurek nie sprawiał nikomu żadnego kłopotu i nikt z okolicy nie miał o nim złego zdania. Widać było, że go nawet bardzo polubili w małej miejscowości VERNIE. Nie wziął odszkodowania za pobyt w PRL-owskim więzieniu. III RP nie była tym o co walczył. Odebrał sobie życie w czerwcu 2011r. Piotr Skórzyński - publicysta, poeta, krytyk i eseista, działacz opozycji politycznej w PRL z Warszawy. Publikował też pod pseudonimem Krzysztof Raszyński. W latach 70. pracował w Redakcji Literackiej Polskiego Radia, w której tworzył audycje literacko-artystyczne. Był autorem kilku scenariuszy do filmów krótkometrażowych. Po 13 grudnia był internowany w więzieniu w Białołęce. W stanie wojennym był działaczem w Regionie Mazowsze „Solidarności”. Współtworzył podziemne Radio „Solidarność”, pisał w podziemnej prasie. W podziemiu opublikował też pod nazwiskiem swoją powieść „Jeśli będziesz ptakiem” (1988). Autor kilkuset tekstów zamieszczonych m.in. w paryskiej „Kulturze”. Po 1989r. współpracował m.in. z „Tygodnikiem Solidarność”, „Naszą Polską”, „Głosem”, „Gazetą Polską” „Rzeczpospolitej”, miesięcznikami i kwartalnikami „Arcanami”, „Opcją na prawo” „Fronda”. Nie godził się na wejście w jakiekolwiek tzw. układy. Brak stałej pracy i skrajna nędza sprawiły, że popełnił samobójstwo w czerwcu 2008r. w Warszawie. Jego zwłoki odnaleziono dwa dni później nad Zalewem Zegrzyńskim, u wylotu Kanału Żerańskiego. W pozostawionym liście, adresowanym do żony, napisał, że "nie godzi się na nikczemnienie świata. I już tylko tyle może zrobić, żeby w nim nie być". Patrioci są w III RP skazani na życie w skrajnej biedzie i ciągłym stresie. To skraca im życie. Nie koniecznie muszą popełniać samobójstwa. Chorują i przedwcześnie umierają Ostatnio zmarł red. Tadeusz Wrona przez lata wspierany finansowo przez przyjaciół, nie dożył wieku emerytalnego. Osoby niewygodne, myślące po polsku usuwane są z pracy bez względu na wykształcenie, płeć, wiek itp. Dotyczy to osób niepokornych nawet tuż przed ochroną emerytalną (kilka tygodni). W tym roku tak zwolnieni z pracy zostali między innymi dr inż. Andrzej Jarczewski z Gliwic i dr Piotr Bielawski z Wrocławia. Obydwaj działacze struktur podziemnych „Solidarności”, więźniowie polityczni stanu wojennego. Kryzys cywilizacyjny, wyśmiewanie wartości podstawowych sprawiły, że Polski, w której BOG, HONOR i OJCZYZNA były najdroższe dla kolejnych pokoleń Polaków, już prawie nie ma. Bezkrytyczne przyjmowanie zachodnich wzorców kulturowych jest pułapką. Nam się za żelazną kurtyną jedynie wydawało, że tam na Zachodzie jest wolność, że brak jest wpływów komunistycznych. Powątpiewaliśmy, gdy Władimir Bukowski przestrzegał już na początku lat 90-tych, że „na Wschodzie zwyciężyli bolszewicy a na Zachodzie mieńszewicy – kajaka raznica?”. Zniewalanie narodów przez komunistów pragnących rządzić światem realizowano metodycznie przez kulturę (literatura, film, muzyka, prasa). To Marcel Reich – Ranicki, kierownik grupy operacyjnej katowickiego MBP (od 1945r.) był następnie (1948–1949) rezydentem UB w Londynie. Rozpracowywał emigrację i ściągał żołnierzy polskich sił zbrojnych na Zachodzie do kraju, gdzie czekało na nich więzienie i niejednokrotnie kara śmierci. Ten właśnie Reich - Ranicki przez dziesięciolecia na antenie telewizji niemieckiej (RFN) promował jedynie słusznych artystów. Kształtował w ten sposób nowe elity. To Zygmunt Baumann, w latach 1945–1953 jako oficer (major) Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW), ścigał i mordował polskich patriotów z leśnych oddziałów poakowskiej partyzantki. Dzisiaj to znany socjolog, filozof, eseista, jeden z twórców koncepcji postmodernizmu i ponowoczesności, który odrzuca istnienie prawdy na zasadzie, każdy ma swoją prawdę. Baumann był wykładowcą na uniwersytetach w wolnym świecie. Sączył jad w umysły młodej inteligencji. Dla niego moralność to relatywizm etyczny. Elity polityczne od 20 lat myślą jedynie o ustawieniu się. Nie zadbano o to, by wzorem II RP bohaterowie walk o niepodległość stali się wzorcem dla młodzieży. Dziś jest dla niej idolem odrażający swą miałkością, głupotą i moralnym upadkiem celebryta, który zrobi wszystko by prasa się nim zainteresowała. Lans nade wszystko! „Patriota to idiota” - taki przekaz płynie do kolejnych pokoleń. Brak jest jasnej i przejrzystej wizji państwa. Jeśli sami nie potrafimy jej stworzyć, to jedźmy na konsultacje do Budapesztu! |