Ogrzewać TANIO - czy GAZEM?
Wpisał: Mirosław Dakowski   
16.09.2011.

Ogrzewać TANIO - czy GAZEM?

 

Mirosław Dakowski

 

Te łobuzy „od gazu” tak podzieliły taryfy na części stałe - takie i owakie - i „części zmienne” – też takie i owakie, że dopiero z sumowań i uśrednień „wyszło mi”, że płacę 4 zł/m3 gazu! Przy tej cenie – ogrzanie domu (sporego) kosztowałoby 14-17 tys. zł/sezon.

Potencjalni klienci i chętni na kotły ŻUBR narzekają jednak, że ceny drewna tak poszły w górę, że - uwzględniając uciążliwą konieczność dokładania drewna do kotła, „muszą” ogrzewać gazem.

 

Sprawdziłem.

Dla domu ok. 350 m2 koszt ogrzewania gazem wynosi na sezon ok. 14-16 tys. Oczywiście, kto (stabilnie, nie tylko raz..) zarabia te 12-20 tysięcy miesięcznie, może sobie zafundować kocioł gazowy z „komputerem”. Nie stanowi to dlań zbytniego obciążenia.

Ale my, zwykli zjadacze chleba (a czasem przecenionego)?

 

Drewno w lasach stało się drogie, bo :

1)     obciążyli je 23 % VAT (brrr!)

2)     wymóg i konieczność (narzucone z UE) produkcji energii elektrycznej „z biomasy” (bo to ekolo..) powoduje, że elektrownie skupują dobre drewno, i wożą nawet z daleka. Podnosi to ceny drewna w lasach, a ceny energii elektrycznej dla klienta. A klient elektryki zapłaci - bo musi. No, chyba, że ukradnie...

 

Dwa miesiące letnie, po dogadaniu się z leśniczymi, gromadziłem, zwoziłem i piłowałem na podwórku t.zw. „gałęziówkę” (u nich nazywa się M2). Po kilka do kilkunastu złotych za „kubik”.

Okazało się, że dla ogrzania dobrze ocieplonego domu o powierzchni 350 m2 potrzebowałem:

 

1)    drewno (to M2) pozyskiwane w lesie - za mniej, niż  100 zł

2)    piłowanie, zwózka                                                     700 zł

3)    oleje, łańcuchy, benzyna do piły                                200 zł

=====

        RAZEM ok. 1000 zł

 

No i w zimie codziennie będę musiał rano rozpalać kocioł (1 zapałka), do drewna dorzucać gałęzi i trocin (bo je starannie zbieram, doskonałe paliwko).

W nocy nie dokładam, lepiej się spi przy 18oC.

Zostanie więc w kieszeni ok. 15 tysięcy.Teoretycznie”, bo realnie, gdybym był zmuszony grzać dom gazem, to bym wyłączył strych, temperaturę w pokojach trzymał na 18o, nie na 20-tu.. Itp. „oszczędności”.

Mogę więc jednak powiedzieć, że za moja prace i upór „zarobię” 15 tysięcy...

 

         Zachęcam więc tych, co trochę krzepy (lub inicjatywy) mają, a też trochę czasu : przerzućcie się na grzanie domu i wody (c.w.u.) , a także ciepłej wody (bojler) odpadami drewna i kotłami ŻUBR.

Dotyczy to (tym bardziej!) szklarni produkujących szczypiorek czy pomidory.

I hal sportowych, czy pensjonatów (ranny czy wieczorny wiekszy pobór ciepłej wody zapewni duży zbiornik...) , c.w.u. dla kuchni.

Zmieniony ( 16.09.2011. )