(Nie-) Cała prawda o "Orlikach"
Wpisał: Walterowic   
18.09.2011.

(Nie-) Cała prawda o "Orlikach"

Walterowicz

W wielu gminach wydatki na obsługę dotychczasowego "orlikowego" długu wynoszą 2 mln zł, czyli prawie 2 Orliki rocznie. Na marginesie warto dodać, że w części tych gmin do dziś nie ma kanalizacji, a w niektórych nie ma wodociągów.

 Jednym z elementów kampanii wyborczej PO będą spoty, a jednym z pierwszych będzie spot wychwalający sukces programu "Orlik".

Warto się nad tym "sukcesem" pochylić.

Donald Tusk w swoim exposé zapowiedział realizację programu "Moje boisko - Orlik 2012".  Jak wynika z danych Ministerstwa Sportu, w całym kraju powstało już 1800 Orlików. Wbrew pozorom nie są one budowane tylko przez gminy bogate, ale bardzo często przez te najbiedniejsze i najbardziej zacofane. Warto wiedzieć, że średni koszt budowy "Orlika" to 1,3 mln zł.

Problem dotyczy przede wszystkim ściany wschodniej. Jaskrawym przykładem jest gmina Dorohusk, łączna długość dróg asfaltowych w owej gminie to 4 km, reszta to drogi żwirowe bądź żużlowe. Nie przeszkodziło to jednak samorządowcom zadecydować o zadłużeniu gminy na budowę "Orlika".

W wielu gminach wydatki na obsługę dotychczasowego "orlikowego" długu wynoszą 2 mln zł, czyli prawie 2 Orliki rocznie. Na marginesie warto dodać, że w części tych gmin do dziś nie ma kanalizacji, a w niektórych nie ma wodociągów.

Ministerstwo Sportu informuje: Na finansowanie programu przyznane zostały środki z budżetu państwa, a możliwość ich pozyskania w formie dotacji na realizację inwestycji stała się dla jednostek samorządu terytorialnego zachętą do podjęcia decyzji o udziale w programie.

Rząd określił koszt budowy kompleksu na 900 tys. zł. Jednak rządowa dotacja to tylko 333 tys. zł. Kolejne 333 tys. zł dorzuca samorząd województwa, a zainteresowana gmina musi sfinansować resztę. I te kwoty są niezmienne, nawet jeśli Orlik kosztuje więcej niż założone 900 tys. zł.  Najczęściej jest to od 1,2 do 1,5 mln zł.

Idźmy dalej. Rządowa dotacja pokrywa więc tylko skromną część całej inwestycji. I tak naprawdę nie jest żadną dotacją. Rząd daje pieniądze, które następnie zabiera. Od inwestycji, jaką jest budowa kompleksu sportowego, pobierany jest bowiem podatek VAT (23 proc.). Przy inwestycji rzędu 1,2 mln zł samorząd musi oddać fiskusowi większą część tego, co dostał w formie centralnej dotacji.

Na początku tego roku NIK ogłosiła wyniki kontroli Orlików. Nieprawidłowości odkryto w blisko 80 proc. sprawdzonych inwestycji. Odkryto także, że w wielu gminach Orliki po wybudowaniu stały zamknięte na kłódkę ze względu na brak środków, aby zapewnić bieżące utrzymanie obiektów.

*Na podstawie publikacji Mateusza Cieślaka.