Wojny o Energie (II) - AD 2008 - Schyłek Amerykańskiego Imperium?
Wpisał: Iwo Cyprian Pogonowski   
28.02.2008.

[Moje Wojny o Energię pisałem w 2003 r. Porównajmy z tym, co prof. Pogonowski pisze w lutym 2008r MD]
Iwo Cyprian Pogonowski    http://pogonowski.com/display_pl.php?textid=763

Schyłek Amerykańskiego Imperium?

            Na przestrzeni historii imperia chyliły się do upadku z powodu nadmiernych wydatków na wojsko oraz coraz większego zadłużenia jak i coraz większego deficytu budżetowego. Tak właśnie dzieje się w USA, według diagnozy politologów. Imperialna gra USA polegała na popieraniu ataku Saddam’a Husseina przeciwko Iranowi. Natomiast, kiedy Irak zakumulował więcej broni, niż użył w wojnie przeciwko Iranowi, wówczas Irak stał się niebezpieczny dla Izraela i dla kontroli zapasów paliwa przez firmy amerykańskie.
            Wypowiedź ambasadora USA wydawała się być „zielonym światłem” do najazdu Iraku na Kuwejt. Wówczas amerykańska prowokacja udała się i była powodem pierwszego napadu USA na Irak. Napad ten był skuteczny i dał „uzasadnienie” propagandzistom syjonistycznym i jednocześnie neokonserwatystom, takim jak Charkes Krauthammer, wówczas zatrudniony przez Washington Post, do pisania o „momencie jedno-biegunowym (unipolarnym)” i argumentowania, że USA stały się jedynym biegunem dominującym kulę ziemską.
           Po tej myśli w 1992 roku Pentagon ogłosił Przewodnik Planowania Obrony, co następnie było „natchnieniem” do „Projektu Nowego Amerykańskiego Stulecia” w 1997, oraz do „Strategii Państwowego Bezpieczeństwa” Bush’a, ogłoszonego na pół roku przed atakiem USA na Irak w 2003 roku. Wówczas propaganda USA szerzyła przekonanie, że wielkość gospodarki i postęp techniczny oraz dominacja globu przez amerykańska maszynę wojenną, chroni Stany Zjednoczone przed losem wcześniejszych imperiów i można śmiało mówić, że USA przestaje być republiką i staje się Imperium Globalnym na bez porównania większą skalę niż było Imperium Rzymskie.
           Pięć lat później po nieudanej inwazji i pacyfikacji Iraku, atmosfera przedwyborcza w USA uległa zmianie i wzmianki o Imperium Rzymskim, wiążą się z podobieństwem do stadium jego upadku, raczej niż szczytu jego potęgi. Zupełnie poważnie analitycy w USA stwierdzają, że siły amerykańskie wyczerpują się i USA traci pozycję dominanta na świecie, z powodu zmian układu sił ekonomicznych i wojskowych.
           Pacyfikacje Iraku i Afganistanu przez USA pokazały światu jak ograniczone są siły amerykańskiej maszyny wojennej, oraz jak ten stan rzeczy ogranicza możliwości Waszyngtonu do dalszych interwencji militarnych, na przykład w Wenezueli lub innych państwach Ameryki ?acińskiej, gdzie do niedawna Amerykanie tworzyli „republiki bananowe,” jak to opisuje John Perkins w jego książce-bestsellerze zatytułowanej „Spowiedź prowokatora ekonomicznego.”
           Panuje przekonanie, że siły wojskowe USA są przeciążone i cierpią na brak żołnierzy i wyposażenia, podczas gdy dług państwowy przekroczył 9,000 miliardów dolarów przy jednocześnie wysokim deficycie w handlu zagranicznym. Ten permanentny deficyt jest spowodowany wysokimi cenami importowanego paliwa. Jednocześnie rozwój ekonomii światowej doprowadził do dużego osłabienia wartości dolara i zaciągania coraz większych długów zagranicą przez rząd USA i firmy amerykańskie. W tym stanie rzeczy Chiny, Rosja i eksporterzy paliwa z nad Zatoki Perskiej, nie uważają USA za jedyny biegun dominujący kulę ziemską.

           Wierzyciele USA mogą z powodów handlowych lub politycznych zdecydować się na pozbywanie się rezerw w miliardach dolarów oraz handlować paliwem w innej walucie. Miałoby to skutki poważne dla gospodarki amerykańskiej. Media w USA o tym nie piszą, ale od początku lutego otwarta jest w Teheranie bez-dolarowa giełda paliwa, a arabscy producenci ropy naftowej planują za kilka lat wprowadzenie własnego pieniądza do handlu paliwem i swoich transakcji handlowych wewnętrznych i zagranicznych.
            Czytałem w prasie polskiej opinię ekonomisty, że „każde szanujące się państwo” ma rezerwy dolarowe. Tymczasem w USA dyskutuje się niebezpieczeństwo, że wierzyciele mają coraz lepsze wzajemne porozumienie i mogą interweniować razem żeby ograniczyć swobodę działania Waszyngtonu, na przykład w Azji Centralnej lub Iranie.
           Sprawia to wiele kłopotów planistom neokonserwatywnym, którzy widzą przeciw-wagę USA, nie tyle w Unii Europejskiej, co w państwach azjatyckich, które tworzą „nie-demokratyczne” przymierze uprzemysłowionych i produkujących paliwo państw, takich jak Chiny i Rosja. Państwa te coraz bardziej ograniczają hegemonię USA na świecie.
          Waszyngton może zwolnić tempo utraty prestiżu i zachować pozycję przywódczą na świecie, jeżeli przestanie widzieć się jako jedyny biegun dominujący kulę ziemską i będzie dbał o swoją reputację i szanował interesy innych państw, przy pobieraniu decyzji takich jak na przykład ustawianie wyrzutni rakiet w Polsce, o cztery minuty lotu pocisku do Moskwy.
            Większość państw postrzega USA i Izrael jako państwa wojownicze, które najbardziej zagrażają pokojowi na świecie, według Arthur’a Silber’a, krytyka polityki rządu Bush’a, któremu on zarzuca, że dąży do „dominacji nad światem za pomocą zbrodniczych, ludobójczych wojen, zadawania tortur i brutalnej władzy na terenie USA.”
            W czasie obecnej kampanii wyborczej w USA, Paul Craig Roberts napisał artykuł opublikowany 18go lutego, 2008 pod tytułem „Czego chcemy?” W artykule tym były wice minister skarbu USA pyta wyborców amerykańskich czy zdają sobie sprawę ze szkód dokonanych przy nieudanej pacyfikacji Iraku i Afganistanu i masowych startach ludności cywilnej w zabitych i rannych. Uważa on dziś, że cały świat wie, że inwazje tych państw były i są oparte na kłamstwach przy jednoczesnym łamaniu konstytucji i praw obywatelskich Amerykanów oraz braku wolnych od cenzury mediów w USA.
           Żydzi w partii demokratycznej pomogli republikanom zatwierdzić na stanowisko ministra sprawiedliwości talmudycznego Żyda, Mechael’a Mukasey, który nie chce zabronić używania tortur i jako sędzia pozwalał łamać prawa obywatelskie, oraz popiera zasadę, że zagrożenie państwa, daje prezydentowi USA nieograniczoną władzę nad wymiarem sprawiedliwości i władzami ustawodawczymi.
            Paul Craig Roberts uważa, że prezydent Bush i wiceprezydent Chenney powinni być postawienia przez sądem senatu i pozbawieni władzy, jako dwaj najwięksi kryminaliści w politycznej historii USA. Bez takiego sądu łamanie prawa i uszkodzenie konstytucji przez staną się permanentne i USA będzie na drodze do dyktatury, która już się zbliża.
            Paul Craig Roberts twierdzi, że samoloty USA zrzucały ulotki nad Afganistanem z ofertą 25,000 dolarów za „terrorystę.” Wówczas rząd Bush’a kupił wystarczającą ilość niewinnych ludzi sprzedanych w niewolę jako „terroryści,” żeby mieć dowód na zagrożenie przez terrorystów” i stan wojny przeciwko terroryzmowi.

            Na 774 ludzi schwytanych i uwięzionych w Guantanamo, tylko sześciu stanie przed sądem polowym, a reszta po latach więzienia, jest odsyłana do Azji. Wśród sześciu przed sądem stanie dwu chłopców - żołnierzy Talibanów i szofer bin Laden’a, plus trzech członków alQaidy, torturowanych za pomocą stopniowego topienia, którzy mieli do wyboru, albo popisać zeznanie, albo być utopionym.
            Według Paul’a Craig’a Roberts’a schyłek amerykańskiego imperium nadchodzi wśród łamania prawa i nieodpowiedzialnej polityki zagranicznej i gospodarczej. Nawołuje on do wycofania wojsk z Iraku. Sprzeciwiają się temu zwolennicy osi USA-Izrael oraz przemysł naftowy. Mimo schyłku imperium światowego USA, Waszyngton doprowadził do osłabienia oporu w Iraku i teraz stara się uruchomić tam wielką produkcję ropy naftowej i gazu ziemnego.
            Dlatego czołowy kandydat na prezydenta partii republikańskiej, John McCain, obiecuje „stu-letnią okupację Iraku,” żeby wyeksploatować tamtejsze zasoby paliwa. Natomiast szanse mulata kandydującego na prezydenta, Baraka Obamy, osłabia fakt, że ma on przeciwko sobie syjonistów i przemysł naftowy, kiedy obiecuje on natychmiastową ewakuację Iraku przez wojska USA jak tego sobie życzy większość wyborców, których maszyny polityczne umieją spławiać.
            Hilary Clinton nie mówi o natychmiastowej ewakuacji Iraku i tym zjednuje sobie przemysł energetyczny i zwolenników osi USA-Izrael. Ta postawa może być głównym powodem, że po raz pierwszy kobieta może będzie prezydentem Stanów Zjednoczonych. Ten moment dziejowy zbiega się ze schyłkiem imperium USA na świecie.

Zmieniony ( 28.02.2008. )