Czy OSTATNI?? Marsz JOW
Wpisał: Mirosław Dakowski   
06.10.2011.

Czy OSTATNI?? Marsz JOW

===================================

Jeśli nie weźmiesz WŁADZY w swoje ręce, to ona skoczy ci do gardła

VI Marsz o Jednomandatowe Okręgi Wyborcze

Czwartek, 6 października 2011 o godzinie 11-tej, Warszawa, Plac Defilad

(skrzyż. Alej Jerozolimskich i Marszałkowskiej, po stronie Dworca Śródmieście).

Pochodem udamy się... [----] na Plac Zamkowy

==============================

Było, na początku pod DROGOWSKAZEM Europy parę setek ludzi z całej Polski (boJOWników). Musieli przemówić odrzuceni z partyjniackiej karuzeli: Janusz Korwin Mikke i Marek Jurek. Obaj – jako ilustracja zasady, że przy TEJ (partyjniackiej) ordynacji „łączenie” może następować tylko przez podział. Bo nie tylko, że Korwin wygenerował przez te lata ze trzy UPR-y , skłócone, ten ostatni nawet pod inną nazwą (Prawica Inaczej, czy co..). A z partią p. Jurka się nie połączył.

Ale jako dostawca bon mot-ów -  niezastąpiony! Co byśmy robili bez jego : „Rząd rżnie głupa”, albo „Banda czworga”? A  - wykorzystywane ciągle przez Ruch JOW: „My nie chcemy zmiany świń przy korycie, my rozbijemy KORYTO!”. Dzięki Panie Januszu!

 

DROGOWSKAZ skierował nas pod figurę de Gaulle’a (to tam, gdzie „władzy” droga palma wyrosła) , niezbyt szczęśliwie, bo Generał pozwolił na JOW w dwóch turach (co za błąd!). Ludzie ulicy, pieszczotliwie zwani „owieczki”, nie bardzo się interesowali, po co ci ludzie idą ulicą i krzyczą. Argument, że „ale polityka się panią przecież interesuje  nie robił wielkiego wrażenia.

 

Pod pałacem namiestnika (Bul-Komorowskiego) ludzie sobie pokrzyczeli, nawet jeden Profesor odczytał długi i nudny Adres do nieobecnego gospodarza, potem wystąpił Bard (Żeby Polska była Polską... ) , to już sobie pojechałem do domu.

 

Oby to był OSTATNI MARSZ JOW, w sensie, że już będą musieli je wprowadzić!