Prokurator wypuścił pedofila, bo ten dał mu słowo harcerza. ...Z Nasielska też...
Wpisał: Mirosław Dakowski   
18.10.2011.

Prokurator wypuścił pedofila, bo ten dał mu słowo harcerza. ... W Nasielsku też...

- SKANDAL !!!

- No, on mi dał słowo honoru harcerza, ze nie ucieknie, to nie wnioskowałem o areszt. On to robił z nudów, to była dla niego rozrywka...

 

[umieszczam, bo taki tolerancyjny jest nie tylko prokurator z Braniewa, z Wyszkowa też.. Niedługo opiszę. Widocznie mają nakazy czy zalecenia (?) pro-pedofilskie. Ciekawe, czy tak miłosiernymi dla zboczeńców prokuratorami zajmie się Prokurator Generalny... Mirosław Dakowski]

 

 

Oto, jak działa polskie prawo i jakich mamy prokuratorów! Policja złapała grasującego w internecie pedofila, który zwabiał 13-letnie dziewczynki obietnicą pracy, a prokurator z Braniewa puścił go na wolność, bo ten dał mu słowo, że nie ucieknie...

 Kiedy zbierałem materiał do publikacji w Super Expressie i poszedłem do prokuratora, żeby mi wyjaśnił powody uwolnienia pedofila, to już po chwili oniemiałem z przerażenia. Prokurator zachowywał się jak najlepszy kupel zboczeńca! On go tłumaczył !

 Zaczął od tego, ze przecież dobrze, ze on ma jakieś upodobania seksualne, bo najgorsi są ci, co ich nie mają. Już po tych słowach przysiadłem z wrażenia. Nie byłem w stanie wyjąkać kolejnego pytania przez kilka następnych sekund, ale prokurator niezrażony moją reakcją kontynuował swoje szokujące wywody.

No przecież jego zdaniem nic wielkiego się nie stało. To, że zbok spod Leżajska ponad rok wabił ogłoszeniami w necie małolaty i potem wyłudzał ich gołe zdjęcia i filmiki, to nic złego, to że sam rozsyłał im zdjęcia swojego penisa, to też nic takiego. To, ze namawiał, żeby 13-letnie dziewczynki uprawiały z nim seks, to też nic się nie stało...

Tak przynajmniej wynikało z wywodów zastępcy prokuratora rejonowego w Braniewie. No i oczywiście prokurator oświadczył, ze on tam nie wie, czy to były małoletnie, czy nie, bo w internecie, to nie wiadomo, a zdjęć z komórek i komputera zboczeńca nie oglądał.

Prokurator zadbał, żebym nie wypadł z reporterskiego szoku do ostatniej chwili rozmowy. Rozluźniony siedział przed swoim prokuratorskim komputerem, w prokuratorskim gabinecie i jakoś tak podejrzanie dziwnie mrużąc oczka kończył wywód na temat tego, czy zboczeniec słał zdjęcia swojego penisa, czy penisa innej osoby.

Nie wytrzymałem tych przyprawiających o mdłości wynurzeń. Wyrzuciłem z siebie jak z karabinu pytanie.

- Ale dlaczego pan wypuścił, tego zboczeńca? Przecież on przyznał się do wszystkiego, dostał zarzuty... Wrócił teraz do domu i pewnie znowu próbuje skrzywdzić jakąś dziewczynkę...

Prokurator z widocznym niezadowoleniem przerwał opowieść o penisie. Leniwym ruchem uniósł obie otwarte dłonie w kierunku swojej twarzy, w geście świadczącym jednoznacznie o bezgranicznym prokuratorskim miłosierdziu.

- No, on mi dał słowo honoru harcerza, że nie ucieknie, to nie wnioskowałem o areszt. On to robił z nudów, to była dla niego rozrywka...

---------------------

Ciekawe, czy tak miłosiernymi dla zboczeńców prokuratorami zajmie się Prokurator Generalny...

---------------------

Link do publikacji w SE: http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/prokurator-wypusci-zboczenca-bo-da-mu-sowo-harcerza_206190.html  

 

Zmieniony ( 18.10.2011. )