W niewoli pustego pieniądza
Wpisał: naszdziennik   
27.10.2011.

W niewoli pustego pieniądza

naszdziennik

Nie warto z zapartym tchem czekać na wynik spotkań Ecofinu, Rady Europejskiej czy negocjacji między Niemcami i Francją. Efekty tych rozmów są i tak bez znaczenia, bowiem aktorzy wydarzeń żyją przeszłością. Tkwią w wyimaginowanym świecie, w którym państwa i duże banki nie mogą zbankrutować, a za pewnik uchodzi to, iż upadłość nie może dotknąć USA. Finansowa rzeczywistość jawi się zgoła inaczej. Nie ma "banków zbyt dużych, by upaść", jak i nie ma państw tak wielkich i wpływowych, aby nie mogły popaść w kłopoty finansowe prowadzące do niewypłacalności. Paradygmat, który politycy tak uparcie forsują pospołu z bankowcami, w który chcą wierzyć, bo legitymizuje ich władzę, jest iluzją wyssaną z palca, która nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością.

Spotkania Rady Europejskiej, G20, Eurogrupy itd., kolejne plany ratunkowe, komunikaty - z perspektywy świata finansów i gospodarki są działaniami kompletnie jałowymi, politycy zaś, którzy kreują te "wydarzenia", postrzegani są jako grono nieudaczników skazanych na porażkę. Czy na ratowanie eurolandu wyczarują 500 mld euro, 1500 czy 2 biliony - nie jest doprawdy ważne, bo z jednej strony będzie to o wiele za mało, z drugiej zaś... o wiele za dużo. Kwoty te są pozbawione odniesienia do jakichkolwiek realnych wartości czy też rzeczywistych potrzeb. Oto pierwszy z brzegu przykład: mała Słowacja pod presją mocarstw udzieliła w zeszłym tygodniu gwarancji państwowych na 7,7 mld euro, w sytuacji gdy jej roczne dochody podatkowe wynoszą zaledwie 13 mld euro. Pod tego typu "gwarancję" Francja czy Włochy chciałyby uzyskać kredyty z Europejskiego Banku Centralnego w stosunku 3 do 1, które następnie przeznaczą na dokapitalizowanie i nacjonalizację francuskich i włoskich banków. Niemcy z kolei liczą, że pod takie zabezpieczenia Chiny, Indie czy Brazylia podarują żywą gotówkę na ratowanie Europy. Nic to, że uzyskane od Słowacji środki stanowią pusty, bezwartościowy, wydrukowany naprędce pieniądz. Takich działań jest więcej. W ostatnich tygodniach Szwajcaria zamroziła kurs franka do euro, co w praktyce oznacza nieograniczony dodruk nowiuteńkich, pachnących farbą franków. Podobnie czyni Japonia. Wielka Brytania wypuszcza właśnie na rynek kolejne ponad 80 mld dziewiczych funtów. Jeżeli Unia Europejska dorzuci "swoje" 1-2 bln "świeżych" euro, a USA na przełomie roku podążą za jej przykładem - to inflacja w strefie euro i USA podwoi się w ciągu roku, a w takich krajach, jak Brazylia, Indie czy Chiny grubo przekroczy 10 procent. Beneficjentami tej operacji staną się kraje postrzegane jako "bezpieczna przystań", takie jak USA, Niemcy, Japonia czy Szwajcaria, które za swoje długi płacą już teraz poniżej stopy inflacji. Kraje nadmiernie zadłużone - Włochy, Belgia, Hiszpania, Portugalia, Irlandia czy Grecja - wylądują poza burtą. Francja balansuje na granicy tych dwóch światów, lecz ciąży ku spirali nadmiernego zadłużenia - stąd sprzeczność interesów i zaostrzony spór z Niemcami.
Prowizoryczne łatanie dziur w systemie bankowym pieniędzmi podatnika okazało się działaniem chybionym. W efekcie dzisiaj wszyscy są zadłużeni - państwa, banki i obywatele. Stąd wniosek, że nie da się stworzyć "bariery ogniowej", która powstrzymałaby rozprzestrzenianie się kryzysu, trzeba uporać się z kryzysem u źródła.

Dzisiaj wszyscy są zadłużeni - państwa, banki i obywatele

 

=================

Komentarz mego korespondenta z Ameryki: Wilmington, DE, US :

Akurat znam takiego jednego nieudacznika co to nie jest zadłużony, piszę bowiem nieskromnie o sobie, ale to i tak niewiele zmieni w tej materii. Pamiętam nawet takie zdarzenie sprzed kilku miesiecy, kiedy poszedlem zlatwic jakas sprawe w banku; potrzebna byla informacja o petencie, zatem urzędniczka poprosiła o stosowne informacje i po chwili wykrzyknela z zachwytu "wow". Co sie stalo, zapytalem na co otrzymalem odpowiedz: "jestes moim pierwszym klientem w tym banku o czystej historii kredytowej" po czym zapytala: "a jak tys to zrobil?"
"Bardzo dobre pytanie" odparlem, bowiem mialem przeciwko sobie nie tylko idiotycznych biurokratow, urzędników skarbowych ale do tego rowniez i zone, ktora jest ekonomistką, czyli MBA po najlepszej polskiej uczeni, za jaka uchodzi wydzial Socjologiczno-Ekonomiczny Uniwersytetu Lodzkiego. Z tym wydziałem kojarzone sa takie nazwiska jak np: Kropiewnicki, J. Bauc czy Belka.