Zwycięzców nie będzie: Los Grecji
Wpisał: Mirosław Dakowski   
31.10.2011.

Zwycięzców nie będzie: Los Grecji

 

Grecja po ostatnich decyzjach nie jest już państwem, które stanowi o sobie. Możemy raczej mówić o protektoracie UE

 

 http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111031&typ=sw&id=sw09.txt

Z Jerzym Bielewiczem, finansistą, prezesem Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek", rozmawia Marta Ziarnik

Francuski minister finansów François Baroin twierdzi, że decyzje podjęte na szczycie w Brukseli "wyprowadzą Europę ze strefy wstrząsów, pozwolą na ożywienie gospodarcze i ustabilizują strefę euro".
- Wolne żarty! Podobnie politycy mówili po szczytach w marcu i lipcu, kiedy to przedstawiane wtedy pakiety miały być wystarczające i ostateczne. Sami politycy dobrze wiedzą, że jest to jedynie kolejny akt w komedii omyłek, której finał będzie niestety niewesoły, wręcz tragiczny. Politycy po prostu robią dobrą minę do złej gry, a kieruje nimi doraźny interes polityczny: nadchodzące wybory i nieodparta chęć pozostania przy władzy.

Co w rzeczywistości oznacza podjęta przez europejskich decydentów redukcja greckiego zadłużenia? Kto na tym tak naprawdę zyska, a kto straci?
- Zbyt mała redukcja długu spowoduje straty wszystkich zainteresowanych stron, bo zwiększa ostateczny koszt wyjścia z kryzysu. Natomiast na krótką metę zyskają kraje, które są postrzegane jako bezpieczna przystań i płacą za swój dług poniżej stopy inflacji - czyli Niemcy, Japonia, USA czy Szwajcaria. W dłuższej perspektywie brak decyzji teraz zwiększa koszt wyjścia z kryzysu, a tym samym nawis inflacyjny. Gdy do naszych drzwi zastuka ze zdwojoną siłą inflacja, zwycięzców nie będzie.

Podczas szczytu zapadły też decyzje o zwiększeniu do 1 bln euro EFSF, w czym pomóc mają m.in. Chiny i inne kraje wschodzące. Ta pomoc będzie się Europie opłacała?
- Cóż, w obecnej fazie kryzysu przekładamy z jednej pustej kieszeni do drugiej pustej kieszeni pieniądze, których nie ma - choć brzmi to absurdalnie. Nie tylko gwarancje udzielone przez Słowację są nic niewarte, ale też te francuskie czy nienieckie niewarte będą papieru, na którym zostały spisane, w przypadku gdy Włochy okażą się niewypłacalne. Dlatego też EFSF nie przyciągnie ani inwestorów prywatnych, ani też Chin czy Indii. Proponowane przez EFSF gwarancje mają konstrukcje instrumentów pochodnych tzw. CDS (Credit Default Swaps), które były główną przyczyną krachu finansowego w 2008 roku. Aż trudno w to uwierzyć, ale Europa w desperacji chwyta się brzytwy, za nic mając lekcję najnowszej historii.

Na jak długo takie "łatanie" jest w stanie odroczyć kolejne problemy?
- To kwestia tygodni, a nie miesięcy. W międzyczasie będziemy świadkami kolejnych planów i pustych obietnic ze strony polityków. Mam tu na myśli spotkanie G20 w nadchodzący weekend.

Jaki scenariusz byłby najlepszy dla Grecji?
- Grecja po ostatnich decyzjach nie jest już państwem, które stanowi o sobie. Możemy raczej mówić o protektoracie UE. Grecja przywodzi mi na myśl nielegalnego emigranta, który zadłużył się, by dostać się nielegalnie do Europy. Kiedy wraz z innymi przemycono go do ziemi obiecanej, dowiedział się, że do końca życia będzie spłacał swój dług, który zaciągnął, by dostać się do Europy. W mojej ocenie, w dobie kryzysu bardziej niż kiedykolwiek przedtem płyniemy na wspólnej łodzi, która przypomina raczej durszlak ("The Economist") z powodu niezliczonych dziur.

Tak jak Unii powinno nam zależeć na znalezieniu skutecznych rozwiązań. By przyjąć rozwiązania, które proponuję, należy zrozumieć, że obecna sytuacja Niemiec niewiele się różni od tej, w jakiej jest obecnie... Irlandia. Niemieckie banki są wystawione na długi takich krajów, jak: Włochy, Grecja czy Hiszpania. W przypadku nieuniknionego załamania w strefie euro, proszę mi wierzyć, Niemcy nie będą w stanie podtrzymać swojego systemu bankowego. Tak jak inne kraje strefy euro staną się z dnia na dzień bankrutem. W tej sytuacji jestem zwolennikiem ogólnoświatowego oddłużenia i powołania nowych ponadnarodowych instytucji, które będą taki proces nadzorować, a przede wszystkim go zapoczątkują. Ostatnia propozycja Watykanu ustanowienia Światowego Banku Centralnego wydaje się niezwykle obiecująca.

Dziękuję za rozmowę.

[wynika więc, że to też (jak masoni w Watykanie), zwolennik globalizacji. A diagnozo poprawna.  MD]