Świat na krawędzi nowej wojny. Cel: Iran
Wpisał: Szymon Gebert   
04.11.2011.

Świat na krawędzi nowej wojny. Cel: Iran

[Wahałem się, czy to umieścić. Nie należy przecież zwiększać poczucia zagrożenia, i tak go dużo. Ten tekst wygląda na izraelski balon próbny, lub przygotowanie „opinii” przed agresją na Iran. Z drugiej strony - lepiej wiedzieć, co się, już jawnie, szykuje. MD]

 

Szymon Gebert 03.11.2011 http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/472469,Swiat-na-krawedzi-nowej-wojny-Cel-Iran

 

Testy broni, ćwiczenia wojskowe, tajne wizyty oficjeli i spodziewany raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Bieg wydarzeń zaczyna wskazywać, że znajdujemy się w przededniu wojny.

Dziwny test nowej rakiety balistycznej w Izraelu, wspólne ćwiczenia sił powietrznych państw NATO i Izraela na Sardynii. Nieoficjalne wizyty brytyjskiego szefa sztabu w Izraelu i izraelskiego ministra obrony w Londynie. Szef sztabu irańskiej armii grozi potężną odpowiedzią na każdy atak na jego kraj. Brytyjskie źródła donoszą "Guardianowi" o przyspieszonym planowaniu wspólnej amerykańsko-brytyjskiej operacji przeciwko Iranowi.

W najbliższym czasie ma zostać opublikowany nowy raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, który według wszystkich spekulacji ma przynieść dowody na nielegalny, wojskowy program nuklearny prowadzony w Iranie. Ponadto specjaliści oceniają, że program ten odzyskał już sprawność sprzed ubiegłorocznego ataku komputerowego wirusa Stuxnet, który unieruchomił dużą część irańskich wirówek do wzbogacania uranu.

Izrael przeprowadził w środę udany test nowego pocisku balistycznego Jerycho-3, który według nieoficjalnych informacji może przenieść głowice, także nuklearne, na odległość 7000 kilometrów. W tym czasie izraelskie F-16 i samoloty zwiadu elektronicznego doskonalą współpracę z lotnictwem USA, Włoch i "innych państw” NATO w bazach na Sardynii. Ćwiczenia te składały się z elementów, których należy się spodziewać po operacji w Iranie: ataków na cele podziemne, tankowania w powietrzu, formowania dużych oddziałów w locie i obserwacji z powietrza.

W tym samym czasie w centrum Izraela ogłoszono duże ćwiczenia z reakcji na atak rakietowy. W miastach zawyły syreny alarmowe, otworzyły się centra ratunkowe i schrony, a wojsko zajęło pozycje obronne, uruchamiając systemy przeciwrakietowe.

"Guardian": przyspieszono planowanie ataku

Wszystkie te oznaki zbiegły się w czasie z nieujawnioną oficjalnie wizytą szefa sztabu brytyjskiej armii w Izraelu. Ledwie kilka dni po jego wyjeździe Ehud Barak, izraelski minister obrony, poleciał do Londynu z niezapowiedzianą wizytą. Według brytyjskiego "Guardiana", który publikuje w czwartek na ten temat obszerny materiał, te dwie nagłe wizyty dotyczą przyspieszenia w planowaniu ataku na Iran. Według gazety, powołującej się na wielu rozmówców w Whitehall i brytyjskiej armii, plany brytyjsko-amerykańskiego ataku na Iran są w fazie bardzo zaawansowanej. Gazeta podkreśla, że Barack Obama prawdopodobnie nie zdecyduje się na nową wojnę przed przyszłorocznymi wyborami, ale armia liczy się z taką możliwością i chce być gotowa.

W takim ataku wzięłyby udział, obok amerykańskich, okręty Royal Navy, w tym podwodne. Z ich pokładów wystrzeliwane byłyby pociski Tomahawk, a bazy sił powietrznych na brytyjskich wyspach Diego Garcia (położone na Oceanie Indyjskim) mają być także wykorzystane do ataku. Brytyjczycy mogliby także zapewnić samoloty-cysterny do tankowania w powietrzu i zwiad elektroniczny. Obecność brytyjskich sił byłaby jednak – jak pisze "Guardian" – "kosmetyczna". "USA mogą działać same, ale wolą nie" – czytamy.

Jednostki specjalne zaatakują z lądu?

Niedzielny "New York Times", zwykle dobrze poinformowany, donosił o planach szybkiego powiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w regionie. Według gazety Pentagon chce rozszerzyć wojskową obecność w sześciu krajach: Arabii Saudyjskiej, Kuwejcie, Katarze, Bahrajnie, Omanie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich (wszystkie leżą na Półwyspie Arabskim, od Iranu dzieli je tylko Zatoka Perska).

Gdyby do takiego ataku doszło – pisze "Guardian" – najprawdopodobniej wykorzystane zostaną także siły naziemne. Obok pocisków wystrzeliwanych z lądu, okrętów i samolotów, na cele w Iranie uderzyć miałyby też małe jednostki żołnierzy sił specjalnych.

Atakują USA, Wielka Brytania, Niemcy, Francja... a Izrael nie?

W ocenie instytutu badań geo-strategicznych Debka możliwy jest też inny scenariusz budowania koalicji. Debka ocenia w najnowszym raporcie, że gdyby do koalicji uczestniczącej w ataku przyłączyły się Niemcy i Francja, Izrael sam by się z niej wykluczył. Wówczas cała izraelska armia skupiona byłaby na obronie kraju, na który niewątpliwe spadłby odwet Iranu i wszystkich jego satelitów: Syrii, libańskiego Hezbollahu i palestyńskiego Hamasu. Według Debki te dwa ostatnie już dziś są niemal gotowe i planują uderzenie na Izrael, podczas gdy – jak pisze w raporcie instytut – wojna z Syrią jest dziś bardziej prawdopodobna niż z Iranem. Ocenia się, że sam Hezbollah dysponuje dziś podobnym arsenałem do tego, który zgromadził przed wojną libańską 2006 roku – czyli około 30 tysięcy pocisków. To kilkukrotnie więcej niż armie wszystkich państw środkowo-europejskich, choć zdecydowana większość tego uzbrojenia to przestarzałe katiusze.

Ostatnia chwila na atak

Według różnych źródeł raport MAEA, który ma się pojawić w najbliższych tygodniach, może zmienić dramatycznie sytuację wokół Iranu. Ma bowiem po raz pierwszy dostarczyć twardych dowodów, w których szczegółowo opisany jest nielegalny irański program nuklearny. Uważa się, że Iran już dziś posiada dość wzbogaconego uranu, żeby wyprodukować dwie do czterech bomb nuklearnych. Według Agencji jego program nowoczesnych detonatorów elektronicznych także jest w fazie zaawansowanej. W ocenie ekspertów irańskiej armii zajmie jednak jeszcze około dwóch lat dopracowanie technologii rakiet balistycznych, oraz umieszczenie materiału nuklearnego w głowicy dość małej, by była przenoszona przez pocisk.

W ubiegłym roku Rada Bezpieczeństwa ONZ nałożyła kolejną, czwartą już, serię sankcji na Iran. Według najnowszego sondażu 41 procent Izraelczyków (pytano i żydowskich, i arabskich obywateli) popiera atak na Iran, przy 39% będących przeciwko.