Chesterton o "tolerancji" i "braterstwie"
Wpisał: Chesterton   
18.03.2008.

[Chesterton w roku (ok.) 1926-tym pisze proroczo, m.inn. o naszych czasach: „Wiekuisty człowiek, Fronda, 2004, str. 278]

Chesterton o "tolerancji" i "braterstwie"

Teozofiści budują panteon, ale jest to panteon wyłącznie dla panteistów. Zwołują Parlament Religii jako spot­kanie wszystkich ludów, ale jest to wyłącznie spotkanie wszyst­kich zarozumialców. Dokładnie taki panteon został zbudowany dwa tysiące lat temu nad brzegami Morza Śródziemnego i chrześcijanie zostali zaproszeni do ustawienia w nim podobiz­ny Jezusa obok posągów Jupitera, Mitry, Ozyrysa, Attisa czy też Amona. To właśnie odmowa chrześcijan stała się punktem zwrotnym historii. Gdyby chrześcijanie wyrazili zgodę, nie­wątpliwie zeszliby razem z całym światem, jak mówi grotesko­wa, ale precyzyjna metafora, na psy. Zmieniliby się w gromadę nie różniących się niczym kundli, tarzających się w błocie kos­mopolitycznego zepsucia, które pozbawiło już indywidualno­ści wszystkie pozostałe mity i tajemnice. Nie rozumie natury Kościoła ani alarmującego tonu jego starożytnej doktryny ten, kto nie zdaje sobie sprawy, że w pewnym momencie cały świat o mało nie umarł na chorobę zwaną tolerancją i braterstwem wszystkich religii.

Zmieniony ( 27.03.2008. )