Kto w Boeingu 767 sprawdza bezpieczniki? | |
Wpisał: Mirosław Dakowski | |
09.11.2011. | |
Kto w Boeingu 767 sprawdza bezpieczniki? I - kiedy? [umieszczam, nie jako atak na pilota, kpt. Wronę, ale jako głos w dyskusji- bo ten temat jest starannie wyciszany w meRdiach. MD]
08.11.2011 Andrzej Arski http://arski.salon24.pl/361792,niedouczony-awanturnik-z-lot-bohaterem-narodowym#comment_5266064 (Niedouczony awanturnik z LOT bohaterem narodowym) [tak, niepotrzebnie agresywnie moim zdaniem, zatytułował ten tekst Autor. MD]Bohater narodowy, kpt. Wrona, odznaczany przez Prezydenta RP po technicznej analizie zdarzenia wydaje się być niedouczonym awanturnikiem, który decyduje się na 9-godzinny lot nad Atlantykiem z niesprawnym głównym układem hydraulicznym, a później nie mogąc wypuścić podwozia za pomocą układu elektrycznego nie wie, że trzeba sprawdzić bezpiecznik, kiedy nie ma zasilania. Decyzja o wielogodzinnym locie przez Atlantyk bez sprawnego układu hydraulicznego i bez wiedzy co się stało i dlaczego wyciekł płyn z jednego z najbardziej odpornych na uszkodzenie układów jest bardzo dużym ryzykiem. Układy zapasowe powinny być używane tylko w razie konieczności. Po przylocie do Warszawy oba układy zapasowe już nie działały. Próbowano przez prawie godzinę wypuścić podwozie za pomocą układu elektrycznego, ale nie było zasilania, bo wyskoczył bezpiecznik i wystarczyło go wcisnąć, aby podwozie samo wyszło. Amerykański technik, który wszedł na pokład po podniesieniu samolotu na poduszkach powietrznych otworzył skrzynkę bezpiecznikową, wcisnął bezpiecznik i następnie z kabiny bez problemu wypuścił podwozie, pomimo awaryjnego lądowania. Od naszych polskich procedur wychwalanych przez Prezydenta RP a kończących się tym, że niedouczeni piloci nie wiedzą, że trzeba sprawdzić bezpiecznik, kiedy brak zasilania i wszystko nie działa, wolę te amerykańskie, gdzie zwykły technik zaczyna sprawdzanie od skrzynki z bezpiecznikami. PS_1. Bardzo ciekawą sprawą jest milczenie prasy i od czasu do czasu przebąkiwanie, że brakowało zasilania elektrycznego układu wypuszczenia podwozia, ale bez wskazywania, że wystarczyło wcisnąć bezpiecznik. PS_2. Kilka razy leciałem do USA z PLL LOT. Cieszę się, że mamy sprawnych pilotów, ale wolę linie lotnicze z mniej sprawnymi pilotami, ale wiedzącymi, gdzie jest skrzynka z bezpiecznikami. PS_3. Cóż można by powiedzieć jak prezydent Komorowski „Jaki kraj, taki i bohater”. ====================== Z komentarzy: pilot ma obowiązek postępować zgodnie z instrukcjami, które napisano dla danej awarii. Jeżeli instrukcja nie przewiduje sprawdzania bezpieczników, to pilotowi nie wolno ich sprawdzać i wciskać. Czy się dowiemy, jak było naprawdę? MD |