Strona Mirosława Dakowskiego. - "Zaufanie do paradygmatów" czyli wiara wbrew faktom. O ewolucjonizmach</td></tr><tr><td width="70%" align="left" valign="top" colspan="2"> <span class="small"> Wpisał: Mirosław Dakowski </span>    </td> </tr> <tr> <td valign="top" colspan="2" class="createdate"> 18.03.2008. </tr> <tr> <td valign="top" colspan="2"> Mirosław Dakowski <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: center" class="MsoNormal" align="center"><strong><span style="font-size: 14pt"><span> </span><em>„Zaufanie do paradygmatów”</em> czyli wiara wbrew faktom</span></strong></p> <h3 align="center"><strong><em>O „ewolucjonizmach”</em></strong></h3> <p style="margin: 0cm -5.4pt 0.0001pt 63pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><em><span style="font-size: 10pt">motto:</span></em></p> <p style="margin: 0cm -5.4pt 0.0001pt 63pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><em><span style="font-size: 10pt"><span>   </span>Za czasów dyktatury marksizmu któremuś z rządowych intelektualistów (Iwaszkiewicz?) przypisywano następujący dialog z dziennikarzem reżimowym:„Mistrzu, czy Pan jest chrześcijaninem? Tak, wierzącym ale niepraktykującym. A marksistą? Tak, praktykującym ale niewierzącym..”</span></em></p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal"><strong>A. Podstawy metodologiczne czy więzy światopoglądowe</strong></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Istnieją różne poziomy i sposoby reagowania na rzeczywistość i przekonywania ludzi do swych poglądów. Rozpatrzmy to na przykładzie „ewolucjonizmu”.</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span> </span><span>           </span>(1) O „<em>ewolucji</em>” pisze się w oparciu o argumenty doświadczalne, wynikające z obserwacji i praktyk biologów doświadczalnych. Tu dyskusja naukowa jest możliwa i konieczna. Od strony filozoficznej badania te oparte są o <strong>realizm</strong>, którego ojcem i kodyfikatorem jest św. Tomasz z Akwinu. Realizm tomistyczny daje pewność, że <em>świat materialny realnie i bez wątpliwości istnieje.</em> Jest to podstawa nauk ścisłych i ich rozwoju. I podstawa cywilizacji technicznej. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>(2) Przedstawia się też tę sprawę (w prasie „<em>poprawnej</em>” - głównie!) w oparciu o inne założenia filozoficzne – szczególnie o <em>wiarę w nie-istnienie Boga Stwórcy</em>, o poglądy ateistyczne. Tu dyskusja merytoryczna jest niemożliwa – strona ateistyczna upiera się przy założeniach <em>materialistycznych. </em>Jako <em>teza</em> badań jest to podejście ciekawe i może być twórcze. Jako założenie zaś, jest <em>nienaukowe.</em> Nie jest to jednak upór naukowca; <em>de gustibus non est disputandum</em>.. Będę wobec tych ludzi używał wymiennie określeń: <em>ewolucjonista materialistyczny</em> i <em>neo-darwinista. </em>Ci ludzie, pełni pychy, parafrazują zdanie Laplace’a wygłoszone do Napoleona przy okazji prezentacji modelu Układu Słonecznego: <em>„Sire, ta hipoteza (Stwórcy) nie jest mi potrzebna”.</em> </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Obecnie już ośmielają się mówić o wiele więcej: <strong><em>„Przyjęcie hipotezy Stwórcy jest </em>nienaukowe</strong>”. Model Laplace’a dawno się zestarzał. To samo coraz bardziej dotyczy neo-darwinizmu. A jego zwolennicy dalej weń wierzą, mimo, że fakty doświadczalne tej wiary nie potwierdzają. I swoje założenia, czy wierzenia, a może nawet fobie, definiują sobie (i niestety – narzucają innym) jako <strong><em>podstawę nauki</em></strong><em>.</em> Jest to błąd metodologiczny. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>(3) Kreacjonizm pojęty w sensie wąskim – przyjmuje <em>dosłownie</em> zapis Biblii (Genezis) i wylicza stąd wiek Wszechświata na ok. 6 tys. lat. Większość faktów znanych z fizyki, geologii, astronomii i kosmologii itp przypisuje więc złudzeniom zbudowanym dla nas przez Stwórcę. Naukowcy uprzejmie czekają na dowody, że są to rzeczywiście <em>złudzenia</em>. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>(4) Na obrzeżach filozofii zawsze istniały nurty myślicieli <em>wątpiących</em>, negujących realizm istnienia świata. W ostatnich dziesięcioleciach skupiły się one w okolicy <strong>post-modernizmu.</strong> Ponieważ uznają oni „wielość prawd”, czy subiektywność pojęcia prawdy, wnoszą w nauki ścisłe zamieszanie i niemoc. Wiele osób piszących w tych nurtach podaje w wątpliwość realność Wszechświata, czy też rozważa „ewolucję” kolejnych praw fizyki czy stałych fizycznych. Doświadczenie, jak dotąd, nigdy takich hipotez nie potwierdziło. U nas tego rodzaju ciekawostki około-naukowe popularyzuje ks. prof. Michał Heller z <em>partnerem</em> (prof. J. Życiński, biskup). Powstające przy podobnych założeniach modele wszechświata, czy świata ożywionego na Ziemi, bardziej przypominają pisarstwo <strong><em>scientific fiction</em></strong> niż <strong><em>science</em></strong>. Mamy więc <em>wszechświaty - matki</em>, <em>wszechświaty - dzieci</em> „rodzące się” hipotetycznie w czarnych dziurach, czy w konwencji naukowej podane rozważania o <em>tunelach w czasie</em>. W dziedzinie badań powstania i rozwoju życia, ludzie ci ignorują wiele niewygodnych dla ich tez danych doświadczalnych. Ignorują też dowody matematyczne przeczące ich (zwykle <em>milczącym, a nie podawanym explicite</em>) założeniom. Ci elokwentni a pokrętnie piszący „wątpiący” są większym niebezpieczeństwem dla rozwoju i oczyszczenia nauki, niż bardziej prostoduszni idealiści <em>(w sensie św. Tomasza, nie Marksa</em>), solipsyści czy ateiści. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>(5) Od dziesięcioleci istnieje jednak <strong>Matematyka Ewolucji</strong>. Dział ścisły, weryfikowalny według wszelkich zasad naukowych. Przypomnę prace R. Fishera, Kimury i Wright’a czy wreszcie wielkie prace Freda Hoyle zebrane tuż przed jego śmiercią w książce „Matematyka Ewolucji”. Jest wydanie polskie (Wyd. Megas 2003). </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Ta ostatnia książka udowadnia od strony ścisłej, matematycznej, że przy założeniach ewolucjonizmu materialistycznego, czyli neo-darwinizmu niemożliwe jest akumulowanie zmian korzystnych, tak dla życia opartego o podział komórki (bakterie itp.), jak i życia opartego o wymianę genów w zygocie <em>(cross-over), </em>czyli zbudowanego z dwóch płci. Założenia neodarwinizmu, przypomnę, to <em>ewolucja oparta na mutacjach przypadkowych, ślepych, bez-celowych – i akumulacja t.zw. zmian korzystnych</em>. Definicja <em>cech korzystnych</em> też obarczona jest wadą błędnego koła, ale o tym osobno. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>U Hoyle’a poznajemy piękne i proste rozumowania, jasny wywód matematyczny, klarowne porównanie różnic i podobieństw modeli z poprzednimi publikacjami. Jest to matematyczne unicestwienie <strong>ikon </strong>(czyli symboli), a również <strong>dogmatu</strong> ewolucjonistów. W dostępnej mi literaturze nie znalazłem kontr-argumentów ze strony <em>wierzących</em> lub <em>praktykujących</em> ewolucjonistów (tych <em>materialistycznych w wierze</em>). Gdyby ktoś z Czytelników znalazł poważną polemikę z książką Freda Hoyle, czy chociażby z mym artykułem przeglądowym „Czy ewolucjonizm jest nauką?” (opublikowany w kilku czasopismach, m.inn. w <strong>„Problemach genezy”</strong> t.XIV, nr. 203-204, 2006, dostępny na stronie <strong>Dakowski.pl </strong>, pod <em>Ewolucjonizm</em>), proszę o przesłanie mi tej polemiki, lub choć o sygnał, gdzie można tę krytykę znaleźć. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>O upadku krytycyzmu w nauce - lub - bardziej elegancko i optymistycznie - o tym, że ewolucjonizm materialistyczny sam się z dziedziny nauki wykluczył, świadczyłby fakt braku rzeczowych dyskusji z przedstawionymi wyżej pracami i innymi pracami zawierającymi wysoki poziom krytycyzmu wobec neo-darwinizmu.</p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal"><strong> B. Ilu ewolucjonistów mogło zrozumieć matematykę Hoyle’a?</strong></p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal"><strong><span>      </span>B.1. Przypuszczenia </strong></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Przyszły mi do głowy dwa - wredne, przyznaję, przypuszczenia – i możność ich sprawdzenia: </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Przypuszczenia: że 1) <strong>nikt</strong> <strong>z ewolucjonistów Hoyle’a nie zrozumiał – albo 2) nie przeczytał </strong>(w każdym razie - w Polsce). </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">A możliwość sprawdzenia: </p> <p style="margin: 0cm -5.4pt 0.0001pt 53.25pt; text-align: justify; text-indent: -18pt" class="MsoNormal"><!--[if !supportLists]--><span>1)<span style="font-family: "Times New Roman"; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; font-size: 7pt; line-height: normal; font-size-adjust: none; font-stretch: normal">      </span></span><!--[endif]-->Policzyć, ocenić, ilu w Polsce jest <em>wierzących ewolucjonistów</em>,</p> <p style="margin: 0cm -5.4pt 0.0001pt 53.25pt; text-align: justify; text-indent: -18pt" class="MsoNormal"><!--[if !supportLists]--><span>2)<span style="font-family: "Times New Roman"; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; font-size: 7pt; line-height: normal; font-size-adjust: none; font-stretch: normal">      </span></span><!--[endif]-->Policzyć, ocenić, ilu ewolucjonistów <strong><em>przeczytało</em></strong>, a ilu <strong><em>zrozumiało</em></strong> prace Hoyle’a. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">Bo biologów przyznających się oficjalnie do <em>wiary</em> w neo-darwinizm jest większość, chyba dziesiątki tysięcy. O przyczynach tego stanu poniżej, oddzielnie. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>W naszych ocenach pomijamy oczywiście propagandystów „ewolucjonizmu materialistycznego” w rodzaju Karola Sabatha, bo poza pisaniem płaskich sloganów zajmuje się on jedynie utrącaniem poważnych artykułów krytycznych w – oczywiście <em>postępowych</em> - pismach wielkonakładowych </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-indent: 27pt" class="MsoNormal"> <strong>B.2. O błędach milczących założeń</strong></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify; text-indent: 27pt" class="MsoNormal">Ta część ewolucjonistów, która <strong>wierzy w nie-istnienie Stwórcy</strong>, argumentuje <em>„Przecież życie na Ziemi istnieje, więc prawdopodobieństwo jego powstania jest <strong>jeden (1) </strong>, nie zaś - te nieskończenie bliskie zera ułamki”.</em> Milcząco przyjmują więc <strong>założenie</strong>, że życie powstało samo, bez Stwórcy. To z tego <strong>założenia</strong> <em>wychodzi im</em> powyższe prawdopodobieństwo równe <strong>jedynce</strong>. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Powtarzam: Dla celów tej pracy używam wymiennie pojęć neo-darwinizm i ewolucjonizm materialistyczny, bo tu chodzi o <em>ikony, symbole</em>. W rzeczywistości są to pojęcia znacznie odróżniające się, należałoby je, przy dyskusji bardziej szczegółowej, jednoznacznie porządnie zdefiniować. </p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal"><span>            </span>Właśnie przy rozważaniu tych spraw przyszła mi do głowy przerażająca możliwość: że <strong>NIKT</strong> z ewolucjonistów <strong>nie może zrozumieć argumentów</strong> Hoyle’a. </p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal"><strong><span>            </span>B.3. Oceńmy. </strong></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Podzielimy te oceny na dwie części:</p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal">- Ile osób z ewolucjonistów potrafiłoby te rachunki zrozumieć</p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal">- Ile zaś odrzuciło je <em>przed czytaniem</em> ze względów na:</p> <p style="margin: 0cm -5.4pt 0.0001pt 36pt; text-indent: -18pt" class="MsoNormal"><!--[if !supportLists]--><span>a)<span style="font-family: "Times New Roman"; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; font-size: 7pt; line-height: normal; font-size-adjust: none; font-stretch: normal">      </span></span><!--[endif]--><em>„Imprinting</em>” czyli wdrukowanie, np. ze szkoły czy uczelni? </p> <p style="margin: 0cm -5.4pt 0.0001pt 36pt; text-indent: -18pt" class="MsoNormal"><!--[if !supportLists]--><span>b)<span style="font-family: "Times New Roman"; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; font-size: 7pt; line-height: normal; font-size-adjust: none; font-stretch: normal">      </span></span><!--[endif]-->bezkrytyczny , niewolniczy stosunek do obowiązujących <em>paradygmatów</em>,</p> <p style="margin: 0cm -5.4pt 0.0001pt 36pt; text-indent: -18pt" class="MsoNormal"><!--[if !supportLists]--><span>c)<span style="font-family: "Times New Roman"; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; font-size: 7pt; line-height: normal; font-size-adjust: none; font-stretch: normal">      </span></span><!--[endif]-->lenistwo czy może zapracowanie w swej, węższej dziedzinie,</p> <p style="margin: 0cm -5.4pt 0.0001pt 36pt; text-indent: -18pt" class="MsoNormal"><!--[if !supportLists]--><span>d)<span style="font-family: "Times New Roman"; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; font-size: 7pt; line-height: normal; font-size-adjust: none; font-stretch: normal">      </span></span><!--[endif]-->strach przed utratą <em>etatu</em> czy <em>grantu</em> <span>   </span>[ czy (d) jest skutkiem (b) ?]</p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal">- A ile przejrzało niechętnie, bez analizy.</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><strong><span>            </span>Oszacujmy</strong>: Matematyki na poziomie używanym przez Hoyle’a (choć powstała ok. 60 lat temu) uczy się w Polsce najwyżej ze 150-200 osób rocznie (najstarsze lata fizyki teoretycznej, matematyki zwanej obecnie <em>teoretyczną</em>, trochę astronomów, może i parę osób ze <em>studiów międzywydziałowych</em>; to chyba wszyscy). Ok. 30% (<em>max</em>) z nich potrafi jej używać. Czy choćby jeden z nich trafi <em>na etat</em> do biologów? Wątpię. Dyrektor Instytutu Biologii woli, jak sądzę przyjąć obiecującego biologa. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>O bolesnych trudnościach niech świadczy następująca obserwacja: Na seminarium magisterskim dla V roku matematyki <em>(prawdziwej, nie informatycznej!)</em> studentki (dobre) referujące różne działy prac Hoyle’a poruszały się jak po polu minowym (mimo uprzednich konsultacji): <em>Oby profesor, a i uczestnicy seminarium, nie zauważyli, że wyuczyłam się formuł i „przejść” na pamięć – ale broń Boże pytania pobocznego, wyjaśniającego..</em> A to jeszcze byli studenci <strong>sprzed reform</strong> - tej katastrofy w programach fizyki i matematyki w szkołach średnich, jaką nam sprawiono (i sprawiają dalej) po roku 2000-nym. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Moje, nasze <em>(z przyjaciółmi matematykami i fizykami)</em> oceny całkowitej ilości osób pracujących w Polsce w biologii ewolucyjnej, a potrafiących zrozumieć aparat matematyczny F. Hoyle’a waha się między <strong>zero a pięć </strong>(to bardzo optymistyczna granica górna) </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Inne wymienione wyżej przyczyny: poddanie się paradygmatowi naukowości ewolucjonizmu, zapracowanie itp. redukują znacznie tę ilość osób, <strong>co najmniej stukrotnie</strong>. Czyli do wielkości między <strong>zero a 0.05 osoby</strong>...</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><strong><span>            </span>B.4.<span>  </span>Istnieje też dowód eksperymentalny: </strong></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Brak rzeczowej polemiki z danymi matematyków (patrz apel w B.1.). </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>To jednak nie klęska: Założenia wstępne przy każdym kolejnym problemie liczonym przez Hoyle’a są podawane jasno. Wystarczy więc <strong>poddać krytyce założenia</strong>. Niestety, dotąd słyszałem od Luminarzy Ewolucjonizmu jedynie zdania w rodzaju: <em>Hoyle? czytałem, oczywiście, znam, to ten od samolotu powstającego w składnicy złomu pod wpływem wichury.. To przecież niepoważne... </em></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><em><span>            </span></em>To typowy unik osób poddanych <em>imprintingowi</em> (chyba tak się nazywa <em>tresura</em> we współczesnej socjologii??) tych nieszczęsnych paradygmatów. Jak to parę wyuczonych słów może zmieniać zachowania <em>homo sapiens</em> (czyżby na długo?)</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">Od czołowych ewolucjonistów słyszę również:</p> <p style="margin: 0cm -5.4pt 0.0001pt 36pt; text-align: justify; text-indent: -18pt" class="MsoNormal"><!--[if !supportLists]--><span>1)<span style="font-family: "Times New Roman"; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; font-size: 7pt; line-height: normal; font-size-adjust: none; font-stretch: normal">      </span></span><!--[endif]--><em>„Niech fizycy i matematycy zajmują się swoją dziedziną”</em>. Zapominają oni, że matematyka i logika to królowe nauk. Wszystkich. A fizycy muszą ich używać. Więc przywykli.</p> <p style="margin: 0cm -5.4pt 0.0001pt 36pt; text-align: justify; text-indent: -18pt" class="MsoNormal"><!--[if !supportLists]--><em><span>2)<span style="font-family: "Times New Roman"; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; font-size: 7pt; line-height: normal; font-size-adjust: none; font-stretch: normal">      </span></span></em><!--[endif]-->Argument użyty w stosunku do mych dowodów matematycznych i doświadczalnych przez Luminarza Ewolucjonizmu przed ośmiu laty (w 2000 r), jest stosowany jednak ciągle od 60-ciu, 40-tu, itd. lat: <em>„Co pan mówi, zapewniam pana, że <strong>życie już stwarzamy</strong>, stworzymy je w laboratorium w ciągu roku-dwóch”. </em></p> <p style="margin: 0cm -5.4pt 0.0001pt 18pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><em> </em></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify; text-indent: 27pt" class="MsoNormal">Jest tu – poza pychą i nieuctwem - błąd logiczny podobny do poniższego: Przypuśćmy, że genialny uczony stworzył np. krówkę pasącą się na łące, lub stworka czytającego z przyjemnością sonety Szekspira. Otóż triumfującym <em>niewierzącym</em> można od razu odpowiedzieć: przecież widać od razu <strong>stwórcę</strong> tych istot, widać też jego <strong>plan</strong>. A istniejąca tu <strong>celowość</strong> jest sprzeczna z <strong><em>waszym</em></strong> dogmatem.</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify; text-indent: 27pt" class="MsoNormal">Już nawet uzyskiwanie od 60-ciu lat (wg. doświadczeń Urey’a i Millera) paru aminokwasów w laboratorium oparte jest na <em>błędnym założeniach</em>: Zakłada się pierwotną atmosferę Ziemi <em>redukującą</em> (H<sub>2</sub>, CH<sub>4</sub>, para wodna, NH<sub>3</sub>). Tymczasem wykazano, że najpewniej była ona <em>utleniająca, a wodór, także ten z foto-rozpadu wody, od razu uciekł w przestrzeń między-planetarną. </em>Dalej: od paru aminokwasów do żywej komórki to - matematycznie – nieskończona odległość. Gdzie tu miejsce na <strong><em>ślepego zegarmistrza</em>?</strong></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: center; text-indent: 27pt" class="MsoNormal" align="center"> <strong>C. Argumenty o mito-manii dostępne dla KAŻDEGO</strong></p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Stan obecnej teraz w nauce <strong><em>rozwiązłości umysłów</em></strong> ułatwia powielanie jako dowodów - albo oszustw, albo nieuzasadnionych hipotez. Więcej o tym w pięknej książce Jonathana Wells’a </p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal"><strong>C.1. „Ikony ewolucji. <em>Nauka czy mit?”</em></strong></p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal">            Jonathan Wells w sposób systematyczny bada 10 klasycznych „przykładów” ewolucji Darwina (prebiotyczna zupa, ćmy krępaka nabrzozaka, struktury homologiczne, archeopteryks, rysunki zarodków Haeckla, eksperyment Millera-Ureya i inne)</p> <p style="text-align: justify" class="MsoNormal">            Wells wykazuje, że szablonowe argumenty znajdujące się w większości podręczników szkolnych na potwierdzenie teorii ewolucji są w rzeczywistości nie tylko w sposób oczywisty fałszywe, ale, co gorsza, ciągle przytacza się je jako „dowody”, mimo iż wiadomo, że są fałszywe. Książka w szokujący sposób obnaża niezwykle słabe podstawy naukowe teorii ewolucji i wzbudza pytanie: <em>„Skoro te wszystkie ikony ewolucji są nieprawdziwe, to gdzie są prawdziwe naukowe argumenty przemawiające za ewolucją?”</em></p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal"><em><span>            </span>Oto parę cytatów z tej książki - <strong>dostępnej dla wszystkich</strong>:</em></p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal"><strong>C.2. „Dowody ewolucji”</strong></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>            </span>Większość ludzi - łącznie z biologami - poproszona o przedstawienie dowo­dów ewolucji darwinowskiej podaje <strong>ten sam zestaw przykładów</strong>, ponieważ wszy­scy uczyli się biologii z tych samych podręczników. Najczęściej podawane przy­kłady to:</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">· kolba laboratoryjna z symulowaną atmosferą pierwotnej Ziemi, w której wyładowania elektryczne powodują powstanie związków chemicznych będących składnikami żywych komórek;</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">· ewolucyjne <em>drzewo życia</em>, odtworzone na podstawie olbrzymiej ilości ciągle od­krywanych skamieniałości i faktów z zakresu biologii molekularnej;</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">· podobna struktura kostna skrzydła nietoperza, płetwy żółwia, nogi konia i ludzkiej ręki, która wskazuje na ewolucyjne pochodzenie od wspólnego przodka;</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">· rysunki podobnych do siebie embrionów ukazujące, że płazy, gady, ptaki i ludzie wywodzą się od przypominających ryby zwierząt;</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">· archeopteryks, skamielina ptaka z zębami na dziobie i pazurami na skrzydłach, brakujące ogniwo między dawnymi gadami a współczesnymi ptakami;</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">· ćmy krępaka nabrzozaka na pniach drzew ukazujące, w jaki sposób kamu­flaż i ptaki drapieżne doprowadziły do powstania najsłynniejszego przykładu ewolucji przez dobór naturalny;</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">· zięby Darwina na wyspach Galapagos, trzynaście odrębnych gatunków, które powstały z jednego gatunku na skutek dywergencji, gdy proces doboru natu­ralnego doprowadził do zróżnicowania dziobów; zainspirowały Darwina do sformułowania teorii ewolucji;</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">· przypominający drzewo schemat skamieniałości konia, który obala staroświecką ideę, że ewolucja była ukierunkowana oraz</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal">· rysunki przypominających małpy istot ewoluujących w ludzi, ukazujące, że je­steśmy tylko zwierzętami i że nasze istnienie jest jedynie produktem ubocznym niecelowych procesów naturalnych.</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>     </span>Przykłady te są tak często używane jako dowody popierające teorię Darwi­na, że większość z nich została nazwana <strong>"ikonami" ewolucji.</strong> <em>A jednak każda z nich w jakiś sposób przeinacza prawdę.</em></p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal"><strong>C.3. Nauka czy mit?</strong></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>          </span>Niektóre z <strong>ikon ewolucji</strong> przedstawiają przypuszczenia albo hipotezy tak, jak­by były faktami; są one, że użyję słów Stephena Jaya Goulda, <em>"wcieleniem po­jęć udającymi naturalne opisy przyrody".</em> Inne ukrywają zażarte spory między biologami, które mają poważne implikacje dla teorii ewolucji. Ale co najgorsze, część z nich jest całkowicie sprzeczna z powszechnie uznanymi dowodami na­ukowymi.</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>          </span><strong>Większość biologów nie zdaje sobie z tego sprawy</strong>. Prawdę mówiąc, większość biologów zajmuje się dziedzinami bardzo odległymi od biologii ewolucyjnej. Znaczna część ich wiedzy o ewolucji pochodzi z podręczników biologii oraz tych samych artykułów prasowych i dokumentalnych programów telewizyjnych, któ­re czyta i ogląda ogół społeczeństwa. A z kolei podręczniki i popularne prezen­tacje opierają się przede wszystkim na <em>ikonach ewolucji</em>, tak więc dla wielu bio­logów <em>ikony</em> stanowią <em>dowody</em> istnienia ewolucji.</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>          </span>Niektórzy biolodzy dostrzegają nieścisłości dotyczące konkretnych ikon, po­nieważ wypaczają one badania z ich własnej dziedziny. Czytając specjalistyczną literaturę z własnej dziedziny, zauważają, że <em>ikona</em> jest myląca lub wręcz fałszy­wa. Ale mogą odnieść wrażenie, że jest to odosobniony problem – zwłaszcza jeśli są przekonani, że teorię Darwina potwierdzają przytłaczające jakością do­wody z innych dziedzin. Jeśli uznają bez wątpliwości zasadniczą poprawność teo­rii, mogą odkładać na bok zastrzeżenia dotyczące ikony, na temat której wiedzą coś więcej.</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>          </span>Z drugiej strony, gdy wyrażają swoje wątpliwości, trudno im zyskać posłuch wśród kolegów, ponieważ krytykowanie teorii Darwina jest wy­jątkowo niepopularne wśród anglojęzycznych biologów. Może dlatego problem z ikonami ewolucji nie jest szerzej znany. Wielu biologów będzie równie zasko­czonych jak ogół społeczeństwa, dowiadując się, jak poważne i rozpowszechnio­ne są to wątpliwości.</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><span>          </span>W następnych rozdziałach porównamy ikony ewolucji z opublikowanymi fak­tami naukowymi i ujawnimy, że znaczna część tego, czego nauczamy na temat ewolucji, jest błędna. Fakt ten wzbudza niepokojące pytanie dotyczące statusu teorii Darwina. Jeśli ikony ewolucji mają być najlepszymi dowodami na popar­cie teorii Darwina, a są fałszywe albo wprowadzają w błąd, jak to świadczy o teo­rii? Czy jest to nauka, czy mit?</p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal"> <em><span>            </span>Tyle wyjątków z <strong>Ikon Ewolucji Wellsa</strong>.   </em></p> <p style="margin-right: -5.4pt" class="MsoNormal">          Autor uzyskał dwa doktoraty: jeden z biologii molekularnej i komórkowej Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley (1994 r.) oraz z religioznawstwa Uniwersytetu Yale (1986 r.) Książkę można nabyć na stronie internetowej <a href="http://www.wwylomie.com/">www.wwylomie.com</a>, pisząc na adres <a href="mailto:wwylomie@wwylomie.com">wwylomie@wwylomie.com</a> albo dzwoniąc pod numer <!--[if gte vml 1]><v:shapetype id="_x0000_t75" coordsize="21600,21600" o:spt="75" o:preferrelative="t" path="m@4@5l@4@11@9@11@9@5xe" filled="f" stroked="f"> <v:stroke joinstyle="miter"/> <v:formulas> <v:f eqn="if lineDrawn pixelLineWidth 0"/> <v:f eqn="sum @0 1 0"/> <v:f eqn="sum 0 0 @1"/> <v:f eqn="prod @2 1 2"/> <v:f eqn="prod @3 21600 pixelWidth"/> <v:f eqn="prod @3 21600 pixelHeight"/> <v:f eqn="sum @0 0 1"/> <v:f eqn="prod @6 1 2"/> <v:f eqn="prod @7 21600 pixelWidth"/> <v:f eqn="sum @8 21600 0"/> <v:f eqn="prod @7 21600 pixelHeight"/> <v:f eqn="sum @10 21600 0"/> </v:formulas> <v:path o:extrusionok="f" gradientshapeok="t" o:connecttype="rect"/> <o:lock v:ext="edit" aspectratio="t"/> </v:shapetype><v:shape id="_x0000_i1025" type="#_x0000_t75" alt="" style='width:.75pt; height:.75pt'/><![endif]--><!--[if !vml]--><img src="file:///C:/DOCUME%7E1/Grzyb/USTAWI%7E1/Temp/msohtml1/01/clip_image001.gif" border="0" alt="" width="1" height="1" /><!--[endif]--><!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_i1026" type="#_x0000_t75" alt="" style='width:.75pt;height:.75pt'/><![endif]--><!--[if !vml]--><img src="file:///C:/DOCUME%7E1/Grzyb/USTAWI%7E1/Temp/msohtml1/01/clip_image001.gif" border="0" alt="" width="1" height="1" /><!--[endif]--><!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_i1027" type="#_x0000_t75" alt="" style='width:.75pt;height:.75pt'/><![endif]--><!--[if !vml]--><img src="file:///C:/DOCUME%7E1/Grzyb/USTAWI%7E1/Temp/msohtml1/01/clip_image001.gif" border="0" alt="" width="1" height="1" /><!--[endif]--><!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_i1028" type="#_x0000_t75" alt="" style='width:.75pt;height:.75pt'/><![endif]--><!--[if !vml]--><img src="file:///C:/DOCUME%7E1/Grzyb/USTAWI%7E1/Temp/msohtml1/01/clip_image001.gif" border="0" alt="" width="1" height="1" /><!--[endif]--><!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_i1029" type="#_x0000_t75" alt="" style='width:.75pt;height:.75pt'/><![endif]--><!--[if !vml]--><img src="file:///C:/DOCUME%7E1/Grzyb/USTAWI%7E1/Temp/msohtml1/01/clip_image001.gif" border="0" alt="" width="1" height="1" /><!--[endif]--><!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_i1030" type="#_x0000_t75" alt="" style='width:.75pt;height:.75pt'/><![endif]--><!--[if !vml]--><img src="file:///C:/DOCUME%7E1/Grzyb/USTAWI%7E1/Temp/msohtml1/01/clip_image001.gif" border="0" alt="" width="1" height="1" /><!--[endif]--><!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_i1031" type="#_x0000_t75" alt="" style='width:.75pt;height:.75pt'/><![endif]--><!--[if !vml]--><img src="file:///C:/DOCUME%7E1/Grzyb/USTAWI%7E1/Temp/msohtml1/01/clip_image001.gif" border="0" alt="" width="1" height="1" /><!--[endif]--><!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_i1032" type="#_x0000_t75" alt="" style='width:.75pt;height:.75pt'/><![endif]--><!--[if !vml]--><img src="file:///C:/DOCUME%7E1/Grzyb/USTAWI%7E1/Temp/msohtml1/01/clip_image001.gif" border="0" alt="" width="1" height="1" /><!--[endif]--><!--[if gte vml 1]><v:shape id="_x0000_i1033" type="#_x0000_t75" alt="" style='width:.75pt;height:.75pt'/><![endif]--><!--[if !vml]--><img src="file:///C:/DOCUME%7E1/Grzyb/USTAWI%7E1/Temp/msohtml1/01/clip_image001.gif" border="0" alt="" width="1" height="1" /><!--[endif]-->095 720 89 01.</p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"> <br /><em><span>          </span>Znajomość tej książki jest <strong>niezbędna</strong> dla każdego nauczyciela biologii, oczywiście dla każdego wykładowcy biologii na wyższej uczelni. Książka jest jasna – i „bez matematyki”. </em></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify" class="MsoNormal"><em> </em><strong>D. Koniec !</strong></p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify; text-indent: 27pt" class="MsoNormal">Czy wojujący ewolucjoniści-materialiści i post-moderniści zdołają jeszcze argumenty z książek Hoyle‘a, Behe’go, Wellsa przemilczeć, jak usiłują przemilczeć np. „Sąd nad Darwinem” Paula Johnsona? I tyle wcześniejszych książek, artykułów, obserwacji i argumentów? <span> </span>Wstyd byłby dla nauk ścisłych, gdyby poruszone tu kwestie nie zostały w bliskim czasie przez uczonych wyjaśnione. Teraz - wstydzić się powinni <em>naukawcy</em>. </p> <p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify; text-indent: 27pt" class="MsoNormal"><span>   </span>Czy biolodzy zabiorą głos?</p><p style="margin-right: -5.4pt; text-align: justify; text-indent: 27pt" class="MsoNormal"><span>   </span>A może potraktowanie bez atencji samozwańczych luminarzy post-modernizmu spowoduje wreszcie, że zabiorą głos rzeczowo i merytorycznie? </p> </td> </tr> <tr> <td colspan="2" align="left" class="modifydate"> Zmieniony ( 27.03.2008. ) </td> </tr> </table> <span class="article_seperator"> </span> <table align="center" style="margin-top: 25px;"> <tr> </body></html>