Samobójcza droga Unii Europejskiej (cz. I)
Wpisał: Wojciech Blasiak   
13.11.2011.

Samobójcza droga Unii Europejskiej (cz. I)

...przy wielkości światowego PKB ... 32,3 bln dolarów i transakcjach walutowych obsługujących międzynarodowy handel towarów i usług w wysokości 8 bln dolarów, transakcje handlu walutami w świecie miały wartość 384,4 bln dolarów, zaś transakcje handlu derywatami 699 bln dolarów

dr Wojciech Blasiak http://www.prawica.net/opinie/27762

Unia Europejska wkracza na drogę prowadzącą do samobójstwa gospodarczego i politycznego. Rozpoczęła bowiem ratowanie na coraz większa skalę spekulacyjnych kapitałów prywatnych oligarchii finansowej Europy na publiczny koszt własnych społeczeństw i własnych gospodarek. Rozpoczęła ratowanie zasadniczo wyspekulowanych, a gospodarczo pasożytniczych finansowych kapitałów prywatnych 0,00001 procenta swej ludności czyli kilku tysięcy osób, kosztem poziomu życia i możliwości pracy i tworzenia kapitału produkcyjnego pozostałych 99,99999 procent swych społeczeństw.

Przyczyny II Wielkiej Depresji

Bankructwo amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers we wrześniu 2008 roku rozpoczęło największy od lat 30. XX w. światowy kryzys finansowy, który stał się początkiem II Wielkiej Depresji światowej gospodarki. Jest ona skutkiem strukturalnych przemian gospodarki światowej w ciągu ostatnich trzech dekad, gdy przekształciła się ona w globalne kasyno ekonomiczne.

Odejście od wymienialności dolara na złoto, stopniowe odchodzenie od stałych kursów walutowych i ich wzrastająca elastyczność, wzrost znaczenia w transakcjach międzynarodowych walut innych poza USA krajów wysoko rozwiniętych, otworzyło pole dalszych zmian w postaci deregulacji krajowych rynków finansowych dzięki likwidacji kontroli udzielania kredytów, deregulacji stopy procentowej, ograniczeniu barier w dostępie do sektora usług finansowych, zmniejszaniu zakresu regulacji nad sektorem finansowym.

Równolegle z globalizacją geograficzną zachodziła globalizacja funkcjonalna polegająca na ścisłym powiązaniu i integracji rynków walutowych, pieniężnych i kapitałowych w jeden globalny rynek finansowy.

Z początkiem lat 90. rozpoczęła się era globalnej spekulacji finansowej, których kluczowym instrumentem stał się nowy historycznie rodzaj papierów wartościowych zwany instrumentami pochodnymi lub derywatami. Ta „broń masowego rażenia finansowego” w postaci głównie tzw. opcji i futures wprowadzona zarówno na giełdy, jak i na rynki nieformalne, wywołała w latach 90. gwałtowny skok ilości i wartości transakcji handlu tymi pochodnymi papierami wartościowymi i służyła prawie wyłącznie spekulacji. Największym handlarzem derywatów na świecie był właśnie bank inwestycyjny Lehman Brothers, którego bankructwo we wrześniu 2008 roku uruchomiło lawinę kryzysu finansowego świata.

Dolarowo-złoty system monetarny Bretton Woods z 1944 roku zastąpiono z końcem lat 80. po cichu tzw. Konsensusem Waszyngtońskim, będącym nieoficjalnym porozumieniem prowadzącego amerykańską politykę gospodarczą za granicą Departamentem Skarbu USA, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Zakładał on realizację neoliberalnej doktryny ekonomicznej w postaci deregulacji i otwarcia rynków, w tym finansowych, prywatyzację majątku państwowego i walkę z inflacją, jako główny cel gospodarczy.

W tym systemie dolar oparty ongiś na standardzie złota zastąpiono dolarem opartym na obligacjach skarbowych rządu USA, czyli na długach amerykańskiego rządu. To bowiem skarbowe papiery dłużne rządu USA są paradoksalnym gwarantem dolara jako waluty rezerwowej świata. Po raz pierwszy zauważył to amerykański ekonomista Michael Hudson nazywając to „standardem weksla skarbowego”, poprzez który Stany Zjednoczone mogą wysysać zasoby ekonomiczne reszty świata bez wzajemności i to z pozycji dłużnika, a nie kredytodawcy. I realizację tego Konsensusu wymuszono na większości krajów świata, w tym Polski w ramach tzw. „planu Balcerowicza”, wprowadzając te zasady w skali globalnej w latach 90. Otwieranie rynków finansowych krajów rozwijających się i średnio rozwiniętych, było przy tym niczym innym jak celowym rozszerzaniem możliwości globalnej spekulacji finansowej spekulacyjnych kapitałów z krajów wysoko rozwiniętych.

Wszystko to stworzyło to olbrzymie możliwości globalnej spekulacji finansowej, w którą włączono globalne zasoby kapitałowe i zinstytucjonalizowane oszczędności. Głównymi spekulantami globalnymi, stały się nie tylko wielkie banki, fundusze emerytalne i powiernicze oraz fundusze hedgingowe, ale również wielkie przemysłowe korporacje transnarodowe. Globalna spekulacja finansowa była tworzeniem gigantycznej masy spekulacyjnego pieniądza nie mającego odpowiadającej mu wielkości w świecie realnych wartości ekonomicznych towarów, usług, inwestycji czy skomercjalizowanych zasobów rzeczowych.

Masę tworzonego w ten sposób pieniądza obrazują syntetyczne dane z pracy François Morin’a (Le nouvea mur de l’argent, Seuil, 2006), z których wynika, że w 2002 roku, przy wielkości światowego PKB mierzonego transakcjami sprzedaży dóbr i usług o wysokości 32,3 bln dolarów i transakcjach walutowych obsługujących międzynarodowy handel towarów i usług w wysokości 8 bln dolarów, transakcje handlu walutami w świecie miały wartość 384,4 bln dolarów, zaś transakcje handlu derywatami 699 bln dolarów.

I to masa tworzonego tak pieniądza stworzyła globalne balony spekulacyjne rozdętych aktywów kapitałowych; od ceny nieruchomości, po wartości akcji i wszelkich innych aktywów, aż po ceny ropy naftowej oraz surowców i żywności na których też spekulowano. A wywołane kryzysem na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych w 2007 roku pęknięcie okazało się we wrześniu 2008 niemożliwe już do zasadniczego opanowania. To z powodu globalnej spekulacji załamał się, a dokładniej mówiąc implodował zapadając się do wnętrza, system instytucji finansowych z największymi bankami światowymi, które po prostu robiły gigantyczne zyski na globalnej spekulacji.

Ten trzydziestoletni okres doprowadził do finansjeryzacji gospodarki światowej, w której to sektor finansów, ubezpieczeń i nieruchomości (z angielska - FIRE) zdominował realną gospodarkę produkcji i konsumpcji. Finansjeryzacji gospodarki globalnej w postaci nieustannego zwiększania wielkości kapitału nie służącego produkcji, okazała się być swej ekonomicznej istocie efektem globalnej spekulacji finansowej. Ostatecznie bowiem tzw. „globalizacja” odnoszona do okresu ostatnich około 30 lat, była celowym tworzeniem globalnych warunków dla światowej spekulacji finansowej, dzięki deregulacji ekonomicznej w ogóle, a deregulacji finansowych rynków narodowych w szczególności. Po to aby spekulacyjny kapitał finansowy mógł swobodnie operować w ramach poszczególnych narodowych aktywów gospodarczych.

Finansjeryzacja gospodarki światowej dotyczy wszakże globalnego procesu akumulacji kapitałów. Jest niczym innym jak nowym strukturalnie zjawiskiem w skali systemu światowego w postaci „finansjeryzacji procesu akumulacji kapitału”, jak dowodzili tego już w 1988 roku amerykańscy ekonomiści Harry Magdoff i Paul Sweezy. Ogólny ruch kapitału ujęty przez Karola Marksa w formule P (pieniądz) – T (towar) – P’ (nowy pieniądz), został zastąpiony spekulacyjną formułą ruchu kapitału P – P’. Pieniądze robiły jeszcze większe pieniądze już bez pośrednictwa realnej gospodarki.

W formule P – T – P’, towarem dzięki któremu tworzy się większa wartość kapitału pieniężnego P’, był dla K. Marksa specyficzny towar jakim są ludzkie zdolności do pracy zwana ongiś siłą roboczą, potem zasobami pracy, a obecnie kapitałem ludzkim. Była to błyskotliwa synteza najważniejszego odkrycia ekonomicznego klasycznej ekonomii angielskiej Adama Smitha i Davida Ricardo, iż źródłem bogactwa narodów jest praca, a źródłem wszelkie nowej wartości ekonomicznej jest wyłącznie praca produkcyjna.

Odnosząc to do obecnej sytuacji kryzysu zadłużeniowego Grecji, można powiedzieć, iż żadne ruchy kapitałów pieniężnych z Unii Europejskiej nie zmienią na dłuższą metę greckiej sytuacji finansowej, jeżeli średnioroczny jej wzrost gospodarczy nie przekroczy co najmniej 3,5 do 4 proc. PKB, a na co z pewnością nie pozwoli jej obecny brak własnej waluty, którą mogłaby zdewaluować.

W formule spekulacyjnej ruchu kapitału pieniężnego P – P’ źródłem przyrostu zysku w P’ jest czyjaś strata w P. Ktoś zyskuje tylko dlatego, że ktoś inny traci. Spekulacja nie tworzy bowiem nowych wartości ekonomicznych i jest grą o sumie zero (minus koszty transakcji, jak to skrupulatnie dodawał amerykański ekonomista i laureat Nobla Joseph Stiglitz). Jest ona możliwa bowiem pieniądz jest tylko znakiem wartości ekonomicznej, a nie samą wartością. Znakiem, a więc wyobrażonym na ekranie komputera czy na banknotach znaczeniem tej wartości. I trzydziestoletnia spekulacja globalna wytworzyła bilionowe fortuny kapitałów pieniężnych bez pokrycia w realnych wartościach ekonomicznych. Stąd obecny kryzys instytucji finansowych, groźba masowych bankructw banków, załamanie na giełdach, krach na rynkach nieruchomości, itd.

Finansjeryzacja procesu globalnej akumulacji kapitału w formule P – P’ miała swe przyczyny tkwiące w strukturze globalnej gospodarki kapitalistycznej. Jak dowodził tego jeszcze w latach 80. P. Sweezy, była ona efektem stagnacji ekonomicznej w skali światowej poczynając od pierwszych lat 70. To wtedy wygasły w skali światowej źródła efektywnego powojennego popytu gospodarczego. Pogrzebana w latach 70. przez neoliberalną ekonomię genialna teza angielskiego ekonomisty Johna Maynarda Keynesa, a niezależnie od niego sformułowana również przez polskiego ekonomistę Michała Kaleckiego, o nieustannym braku efektywnego popytu jako najważniejszym problemie gospodarki kapitalistycznej, ukazała się ponownie z całą ostrością.

I jak dowodzili tego H. Magdoff i P. Swezzy już w 1988 roku, to stagnacja sektora produktywnego pchała kapitał do finansjeryzacji jego akumulacji. To globalny brak efektywnego popytu na zyskowną produkcję i usługi w skali światowej pchał kapitał w sferę niezwykle zyskownej spekulacji finansowej. I dostarczał mu olbrzymich zysków. Ta niemożność uzyskiwania wysokich zysków w sferze produktywnej, jak dowodził tego twórca teorii systemu światowego, amerykański socjolog Immanuel Wallerstein, pchnęła kapitały w obszar finansowej spekulacji, co ostatecznie podważyło od 2008 roku podstawy przyszłej akumulacji kapitału w skali globalnej. I tak doszło do II Wielkiej Depresji.

(cdn)