Mafia lubi Francję
Wpisał: Franciszek L. Ćwik   
18.11.2011.

Mafia lubi Francję

[Pierre de Villmarest, pogromca GRU we Francji w połowie wieku XX i pisarz, alarmował już 20 lat temu, że Mafia ruska i Kosher Nostra inwestują setki miliardów w nieruchomości (zamki, miasteczka) na południu Francji. Teraz zrobiono ogromny krok naprzód.. MD

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=sw&dat=20111118&id=main

Już nie tylko Włochy, ale i Francja jest uważana za jedno z europejskich centrów mafijnych. Interesy prowadzą tu zorganizowane grupy przestępcze z Europy i Azji. Wszystko zaczęło się w latach 80. w Grenoble, gdzie żyje duża imigracja włoska. Policja zidentyfikowała tam liczne grupy przestępcze. W tamtym czasie Cosa Nostra miała także ścisłe związki z kryminalnym środowiskiem Marsylii. Wówczas Włochom zależało na ściągnięciu francuskich chemików, którzy w nielegalnych laboratoriach w Palermo produkowaliby heroinę. Obecnie grupy mafijne dysponują kapitałem ocenianym na 500 mld euro i inwestują we Francji zwłaszcza w sektor gier, kasyn i zakładów sportowych, piorąc w ten sposób swoje pieniądze. Francja jest też miejscem przerzutu narkotyków.
Od wielu lat we Francji działają coraz silniej także mafie chińska i rosyjska. Mafie wschodnie inwestują głównie na południu Francji. Mafiosi zachowują się jak biznesmeni, unikają rozlewu krwi, aby nie rzucać się w oczy policji. Interesują się za to inwestycjami w sektorze nieruchomości, zajmują się też przemytem i handlem wszelkiego rodzaju podróbkami markowych towarów. Jest to przede wszystkim domena mafii chińskiej, która ściśle współpracuje z mafią neapolitańską. Ekspertów od walki z mafią niepokoi globalizacja jej przestępstw. Świadczy o tym chociażby ostatnia afera ukazująca współpracę mafii włoskiej z kolumbijską komunistyczną partyzantką FARC w przemycie heroiny, która z kolei została wymieniona na broń dla hiszpańskich Basków. Specjaliści uważają, że najlepszą metodą walki z mafią jest konfiskowanie jej zasobów pieniężnych i majątku trwałego,
co ogranicza jej możliwości działania.

Franciszek L. Ćwik, Caen