Etiopia przegoniła Polskę | |
Wpisał: monsieurb | |
21.11.2012. | |
Etiopia przegoniła Polskę http://monsieurb.nowyekran.pl/post/80180,etiopia-przegonila-polske Musimy niestety stonować radosny wrzask PR-owców: Etiopia wyprzedziła Polskę w skoku cywilizacyjnym do Dreamlinera. Ten biedny kraj zamówił nie tylko dwa razy więcej Dreamlinerów niż my, ale też dostał pierwszy egzemplarz już w połowie sierpnia. W zeszły czwartek po południu cała Polska zamarła w olśnieniu a ci wszyscy którzy uważają się za ważnych stawili się na płycie lotniska w Warszawie aby przywitać, w świetle kamer TVN24, samolot Boeing 787-8 zwany Dreamlinerem. Fala radości i entuzjazmu jaka przewinęła się przez nasz kraj nie znalazła niestety specjalnego echa na świecie, pomimo tweetow Sikorskiego. A to dlatego że Dreamlinery są już rozprowadzane na świecie od dobrych kilku miesięcy. Biedny afrykański kraj, Etiopia, odebrała swojego pierwszego Dreamlinera już w połowie sierpnia. A dodatkowe cztery Dreamlinery będą dostarczone do końca tego roku. Polska skoku cywilizacyjnego Tuska została więc wyprzedzona przez Etiopię. Do tego Etiopia zamówiła dwa razy więcej samolotów, bo aż 10 sztuk. Dla naszego pocieszenia: Polska i Etiopia - jako kraje Trzeciego Świata - używają tego samego systemu finansowania samolotów na kredyt. Jeden nowy Drealimer kosztuje około 110 milionów $. Amerykańska agencja kredytu eksportowego The Export-Import Bank (Ex-Im Bank) gwarantuje 85% kredytu, reszta jest ubezpieczona przez Japończyków (w przypadku Polski) lub Holendrów (w przypadku Etiopii). Finansowanie dostarczają banki komercyjne: bank JP Morgan w przypadku Etiopii i Apple Bank for Savings (Nowy Jork) w przypadku Polski. Tak więc to w części pieniądze Polonusów, mieszkających i pracujących w stanie Nowy Jork, finansują nowe samoloty LOT-u. Teraz pozostaje tylko mieć nadzieje że piloci LOT-u będą pamiętali o bezpiecznikach wysuwania podwozia. Nie chcemy nawet myśleć o ile poszły w górę ceny ubezpieczenia samolotów LOT po brawurowym lądowaniu kapitana Wrony. I nie chcemy nawet pytać się o to władz LOT-u, aby nie psuć narodowej ekstazy i radości z naszego kolejnego skoku cywilizacyjnego. "Dziadku, czy dogonimy kiedyś Etiopię ?" |