Radek - fajne, amerykańskie poczucie humoru
Wpisał: Piotr Tomczyk   
01.12.2012.

Radek ma fajne, amerykańskie poczucie humoru

 

Z pamiętnika Donalda Cudotwórcy

Piotr Tomczyk

http://www.naszdziennik.pl/wp/16618,z-pamietnika-donalda-cudotworcy.html

Czwartek, 22.11.2012 r.

Kości zostały rzucone! Bruksela jest jak Las Vegas. Na stole miliardy. Teraz można tylko czekać na wynik. Powiedziałem Hermanowi, że nie będziemy wetować budżetu UE, nawet jeśli Polska dostanie tylko 400 miliardów złotych. - Donek, nie musiałeś tego mówić. Wiedziałem, że jesteś prawdziwym Europejczykiem. Gdyby każdy miał taki gest, to pieniędzy wystarczyłoby nam nawet na milion nowych urzędniczych posad - rozmarzył się Herman.

Piątek, 23.11.2012 r.

Nasze opowieści o unijnym budżecie to był pijarowy majstersztyk. Pierwotna propozycja Komisji Europejskiej dawała Polsce prawie 500 miliardów. A ja ogłosiłem, że walczymy o 400 miliardów. Stać nas na taki gest. Jeśli dostaniemy np. 450 miliardów, to nikt nie będzie miał wątpliwości, że dzięki zręcznym negocjacjom wygraliśmy 50 miliardów! A ile dostaniemy? Na razie nie wiadomo. Angela musi to wszystko na nowo przemyśleć. Wyniki ogłosi na kolejnym spotkaniu.

Sobota, 24.11.2012 r.

Operacja "Eligiusz" zakończyła się pełnym sukcesem. Media przestały już emocjonować się śladami trotylu na wraku samolotu. Mają ciekawsze opowieści o ciężarówce, czterech tonach trotylu i pięcioosobowej grupie terrorystów. Co z tego, że oprócz Brunona K. było w niej czterech naszych chłopaków ze służb specjalnych? Nikt nie będzie mógł powiedzieć, że sami zorganizowali zamach, który później udaremnili. Brunon im pomagał!

Niedziela, 25.11.2012 r.

Nie tylko ja liczę na gospodarczy cud. Leszek, niedoszły noblista i najsłynniejszy polski ekonomista, wykazuje się większym optymizmem ode mnie! Według niego, Polska wkrótce dopędzi Niemcy! Mówił dziennikarzom, że jesteśmy, po pierwsze, niezależni, po drugie, zdolni do nadrobienia dzielącego nas dystansu i możemy osiągnąć to, czego chce u nas większość społeczeństwa. Albo wie o czymś, o czym ja nie wiem, albo za dużo naoglądał się telewizji...

Poniedziałek, 26.11.2012 r.

Jan Antony, czyli nasz "Jacek" z ministerstwa finansów, ostatnio zmarkotniał. Niby nie ma powodów, bo dług państwa spokojnie sobie rośnie, a banki ciągle dają nam nowe kredyty, ale... W rankingu ministrów finansów "Financial Times´a", zajął dopiero trzecie miejsce! Wygrał Wolfgang z Berlina, a za nim znalazł się jakiś Szwed. - Donek, jeśli załatwimy przyjęcie euro przez Polskę, to ja wygram ten konkurs, a ty będziesz komisarzem UE - stwierdził "Jacek".

Wtorek, 27.11.2012 r.

Radek to najzabawniejszy minister mojego rządu. Mówiłem chłopakom, że zmiany w PSL-u nie bardzo mi się podobają, bo z Waldkiem nieraz już wspólnie liczyliśmy głosy, a po Januszu zupełnie nie wiem, czego się spodziewać. Radek na to: "Czyli na początek trzeba się dowiedzieć, czy Janusz pije". Zapytałem, o co mu chodzi z tym piciem, więc wyjaśnił: "Bo jak nie pije, to albo kapuś, albo pedał". Radek ma fajne, amerykańskie poczucie humoru.

Środa, 28.11.2012 r.

Igorek próbuje się dogadywać z grupą trzymającą sondaże. Z notowaniami partyjnymi zrobił porządek. PO znowu prowadzi w sondażach wyborczych. Z przewagą kilkunastu punktów procentowych! Gorzej z wynikami indywidualnymi. Bronkowi ufa 69 proc. wyborców, a mi tylko 43 procent. Olek, były lewicowy prezydent, podobno się o mnie martwi. Mówi, że nierozsądne obietnice będą mi się odbijały czkawką. Magister nadzwyczajny czkawkologii czy kolejny konkurent?