Mafie: Pytania bez odpowiedzi, gdy odpowiedzi (i dowody) istnieją
Wpisał: Andrzej M. Czyżewski   
06.11.2008.

 Andrzej M. Czyżewski

Mafie: Pytania bez odpowiedzi, gdy odpowiedzi (i dowody) istnieją

[Tytułem wyjaśnienia: Na sformułowane pytania istnieją odpowiedzi p. Andrzeja Czyżewskiego, ale... nie mogą być opublikowane ani w „gazetach prawicowych”, ani u ich WROGÓW... Ciekawe zjawisko, prawda? Czekałem na tę dyskusję w Gazecie Polskiej, a potem - w NIE... Otwieram więc dyskusję o roli mafij (l. mn.) w rządzeniu Polską - na mych stronach. Poniżej parę uwag wstępnych p. A. Czyżewskiego, które dla jasności umieszczam MD]

I. O „rewelacjach” w Dzienniku: Co do artykulu w „Dzienniku“, to po pierwsze, zawiera on szereg „nibyfaktow“ podanych  z wyraznym celem, po drugie, jest to powtorka historii z punktu widzenia  celu tej publikacji  i nawiazanie do dwoch artykulow napisanych wlasnie przez p. A. Marszalek i publikowanych w dniu 25 i 26.07.2002 r. w Rzepie. Byly to sprytnie podrzucone przez sluzby teksty powolujace sie nawet na mnie, w celu wywolania efektu tzw. baronow paliwowych i „wykolejenia“ wszczynanych wtedy (m.in. w wyniku moich wystapien) śledztw. Teraz cel jest b. podobny. Po przez przeniesienie zainteresowania opinii spolecznej w sfery rozgrywek pomiedzy juz „przechodzonych“ tzw. politykow i biznesmenow, kolejny raz kreuje sie „nowe“ wątki, ktore w ujeciu karnym nie dadza sie zdefiniowac i doprowadzic do wyroku. Te tzw. rewelacje, ze wzgledu na  ogolnikowosc przeslanianą  nazwiskami dyzurnych „polityków“ sa w istocie zadnym materialem dowodowym. O tym wiedzą wszyscy zainteresowani. Wymieniany w tym tekscie A.Z. (...) to jest b. wspołpracownik WSW i WSI bioracy udział w organizacji operacji odebrania Pani Danucie M. Gaszewskiej Spółki „Dansztof“ i w kilku probach pozbawienia jej zycia.... (...)

II.         Panie Profesorze wlasnie przeslalem Panu do publikacji. Z „NIE“ tak jak z „Fakty i Mity“ i np. „Gazetą Polską“. Ten „stół“ (okrągły - obj.MD) jednoczy dalej. On zafundowal spoleczenstwu wymiar sprawiedliwosci i prokurature rodem z PRL-u, i - co bardziej posepne - zapewnil przedstawicielom tych instytucji zupelna bezkarnosc w dzalaniu i wyłączność w doborze kolejnych kadr.

III.        Prosze opublikować na swojej stronie udostępniony Panu tekst wywiadu. Pytania przygotowane zostały przez p. A. Rozenka pierwotnie dla publikacji w tygodniku „NIE“. Myślę, ze bez znaczenia jest w tej chwili doszukiwanie sie przyczyn zablokowania kolejnej mojej wypowiedzi i to na łamach wydawnictwa, ktore trudno umiescić po prawej stronie tzw. sympatii politycznych. Wydaje mi sie, ze ci jedyni ktorych zainteresowała opinia p. prof. A. Zybertowicza  zaprezentowana właśnie (pocz. listopada 2008 – dop. MD]  na stronach „Dziennika“ powinni zwrócić uwagę na wypowiedź świadka pewnych wydarzeń, ktorych konsekwencje  p. prof. Zybertowicz mógł przeżyć co najwyżej na poziomie intelektualnym. Zasyłam pozdrowienia. Andrzej M. Czyżewski    

         Pytania do Pana Andrzeja M. Czyżewskiego.   I odpowiedzi świadka zdarzeń

Do p. A. Rozenka: Odnosząc sie do Pana pytań - nalezy od razu doprowadzić do uściślenia terminów.

1. Mafia paliwowa nadal działa? Jeśli tak, to osłabła, czy się wzmocniła? Jak wysoko sięgają jej macki?

Mozemy mowic o tzw. mafii paliwowej, czyli grupie przestepczej, rodzaju organizacji, o ktorej  ostatnio np. w ksiazce angielskiego dziennikarza M.Glenny  pod wielce mowiacym tytulem „McMafia“. W swietle argumentacji przytoczonej przez autora tej ksiazki, ale tez i w nawiazaniu do tresci moich wielokrotnie skladanych zawiadomien i zeznan „mafia paliwowa“ powinna byc traktowana jako jeden z departamentow „super ministerstwa  zorganizowanej przestepczosci gospodarczej“ korzystającego z fasadowych struktur wladzy i administracji panstwowej III i  niby IV Rzeczypospolitej. Kamieniem węgielnym tej budowli był, jest i bedzie zysk pomnażający wladze nad coraz bardziej bezradnym i uprzedmiotowianym spoleczenstwem. Juz nie wedlug zawolania „cała władza w rece rad“ ale  „w rece nasze“. To wspaniale koresponduje z wygloszoną kilka lat temu przez znanego profesora prawa karnego procesowego z Uniwersytetu Jagiellonskiego uwaga „kto kontroluje wymiar sprawiedliwosci ten ma wladze“. Mysle zatem, ze tzw.mafia paliwowa ma sie znakomicie, kiedy obserwuje wyczyny roznych prokuratur okregowych i apelacyjnych, oraz sadów podejmujących jakze podobne decyzje w tzw. sledztwach paliwowych.

2. Po co Jarosław Kaczyński zapoznawał się z aktami sprawy paliwowej?

Pan J.Kaczynski żądając dostępu do akt prowadzonych od 2000 r., po wystąpieniu przeze mnie z zawiadomieniami do prokuratury, tzw. sledztw paliwowych,  szukał śladow dzialalnosci PC i swoich politycznych przeciwnikow. Mysle, ze wyraziłem to jasno w wywiadzie opublikowanym z przygodami na stronie Pana Prof. M. Dakowskiego [zob. dział „Gospodraka”, dalej O mafiach i sprawiedliwości ] i w kilku innych miejscach, m.in. na stronach „Gazety Powiatowej“ w Zgorzelcu i Magazynu REGION okazującego sie równolegle w Polsce i w Niemczech.

W kierownictwie reprezentowanej przez niego partii pojawila sie gwaltownie potrzeba zapoznania sie, w odniesieniu do dokonywanych przez prokuraturę ustalen dowodowych, z okresem sprawowania przez p. L. Kaczyńskiego urzędu Ministra Sprawiedliwosci i Prokuratora Generalnego, oraz  z okresem późniejszym przypadajacym na czas sprawowania podobnego urzędu i kilku innych nie mniej waznych przez  ekipe p. L.Millera. Cel byl ten sam, tylko powody inaczej rozlozone.

Nie wolno zapominac, ze w posiadaniu prokuratury byly nie tylko materialy z prac Sejmowej Komisji Sledczej ds. PKN Orlen SA, ale tez dotyczace dzialalnosci dwoch tylko pozornie obiektywnych miedzyresortowych gremiow, powolanych na polecenie p. L.Millera i K.Janika  po publikacji w Rzeczpospolitej z dnia 25 i 26.07.2002  r.

Byla to publikacja powolujaca do zycia tzw. baronow paliwowych, osobowych form przestepczych, ogromnie potrzebnych prokuraturze i sluzbom. Co najmniej jedna z tych „miedzyresortowych grup“ byla wyrazicielem interesow osob, ktore poslugiwaly sie tzw. baronami paliwowymi.

Wiedza o tym mogla i poslużyla pozniej w rozgrywkach politycznych. Byla ona na tyle znaczaca i niebezpieczna, ze natychmiast po objeciu wladzy przez PiS podjete zostaly dzialania przeciwko najbardziej wiarygodnym świadkom, pokrzywdzonym przez  mafie i zadajacym odpolitycznienia sledztw w imie podstawowych gwarancji procesowych zapisanych w ustawie Kodeks Postepowania Karnego i ustawie prawo o prokuratrze.

Organy rzadowe nadzorowane przez p. Z. Ziobro, podjely, mam powody uwazac, ze na jego osobiste polecenie, kierunek prowadzonych wczesniej sledztw i postepowan karnych i zaliczyly mnie oraz reprezentowana przeze mnie Pania Danuta M. Gaszewska do grupy „paliwowych przestepcow“. Niezwykle energicznie i szybko przystapiono do ferowania wyrokow skazujacych i mnozenia kolejnych zarzutow. Wypada tutaj zatem przypomniec, ze w poltora miesiaca po objeciu przez p. Z. Ziobro urzędu Ministra Sprawiedliwosci i Prokuraora Generalnego Pani D.M. Gaszewska pozbawiona zostala ochrony policyjnej i w błyskawicznym tempie doczekala sie dwoch wyroków skazujących. Wobec mnie, co prawda z absurdalnym uzasadnieniem i po pięciu latach umorzone zostało śledztwo, wykreowane w 2001 r. na polecenie R.Rychlika Dyrektora Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej.  Ale zaraz po tym, kiedy w innym śledztwie zacząłem opisywac zdarzenia, w których musialy takze pojawic sie osoby z  najblizszego otoczenia obu panow Kaczynskich, obok „wybitniejszych“ reprezentantow  obozu przeciwnego, zostałem pozbawiony praw pokrzywdzonego, odebrano mi ochronę policyjną.  W koncu, jak się „nie spisalem“ jako swiadek w sprawie śmierci  M.Papaly, na polecenie p. Wassermanna i p. Ziobro wszczeto przeciwko mnie kolejne sledztwo, doprowadzajac do sytuacji, w ktorej moglem stracic zycie.

Oczywiście takze i w tym wypadku wystapily ogromne podobieństwa w postepowaniu do metod stosowanych przeciwko mnie od 2000 r. i pozniej, po dojsciu do wladzy p. L.Millera i p. K.Janika p. W.Ciesielskiego, p. B. Piwnik i innych.

3. Był Pan wiarygodnym świadkiem dla prokuratury i polityków prawicowych. Co się stało, że teraz Panu nie wierzą?

Wiarygodnym swiadkiem dla prokuratury bylem z przerwami, w zaleznosci, kto stal na jej czele. Dla politykow, tych prawicowych, przestalem nim byc po wygraniu przez nich w 2005 r. wyborow  i po zapoznaniu sie przez p. J.Kaczynskiego z trescia moich zeznan z marca i maja 2005 r. Ostatecznie zostalem „odwiarygodniony“ po wystosowaniu w dniu 1.01.2007 r. listu do p. J.Kaczynskiego. Mysle, ze nalezaloby poprosic p. J.Kaczynskiego o jego ujawnienie. Ja to uczynie z pewnoscią juz wkrotce w toku pewnego postepowania sadowego.

Po wyslaniu tego listu, ktory w kopii i na wszelki wypadek zostal przekazany takze p. Wassermannowi i p. Kaminskiemu, probowano mnie namowic do zlozenia okreslonych zeznan w sledztwie dotyczacym smierci M.Papaly, ktore ku mojemu zaskoczeniu nie bylo prowadzone w zadnej mierze w celu ustalenia sprawcow tej zbrodni. Nie wchodzac w szczegoly, po tym co zobaczylem w trakcie przesluchania i po analizie tresci stawianych pytan, bylbym sklonny powiedziec, ze cele tego sledztwa byly wyraznie pozaprocesowe.

W tym zakresie z pewnoscia zawiodlem  prok. Mierzewskiego, p. Wierchowicz  i kilka innych osob, okreslanych jako prawicowi politycy.

Do 13.08.2007 r. mialo miejsce kilka prob pozbawienia mnie dokumentow dotyczacych  m.in. p. Elzbiety Kruk, p. Barbary Marianowskiej, p. Z.Wassermanna, p. Z.Ziobro i kilku innych osob z otoczenia obu panow Kaczynskich. Podejmowane one byly przez funkcjonariuszy podajacych sie za wspolpracownikow  p. M.Kaminskiego i powolujacych sie na uzgodnienia z p. Wassermanem lub p. Macierewiczem. Kim byli naprawde nie wiem. W dwoch przypadkach spotkania z nimi odbyly sie w siedzibie CBA w Warszawie.

4. Większość polityków i niektórzy prokuratorzy wprost dezawuują Pańskie informacje. Czy jest Pan w stanie udowodnić swoje słowa?

Czy dezawuuja? Raczej powiedzialbym nie dopuszczaja do przeprowadzenia procesowej weryfikacji przekazanych przeze mnie materialow dowodowych dziewieciu Prokuraturom Okregowym, czterem Prokuraturom Apelacyjnym, Prokuraturze Krajowej w roznych okresach jej istnienia i zarzadzania nią, oraz czterem ministerstwom, KG Policji i kilkudziesieciu funkcjonariuszom. Na żadnym etapie postępowan, w ktorych uczestniczylem na wstepie, nie przeprowadzono podstawowych czynnosci dowodowych opisanych w ustawie Kodeks Postepowania Karnego. Co wiecej w kilkunastu postępowaniach sadowych uniemozliwiono mi zlozenie zeznan  i to w sytuacji kiedy z akt sprawy i tresci skladanych przez  zainteresowanych wnioskow dowodowych wynikalo, ze jestem jedyna w Kraju osoba, ktora moglaby  wskazac na okreslonych politykow roznej prowieniecji  politycznej i co najmniej na kilkunastu prokuratorow zajmujacych kierownicze funkcje w organach prokuratury, oraz  co najmniej na kilkunastu sedziow, adwokatow  i funkcjonariuszy Ministerstwa Finansow bezposrednio wspolpracujacych  i w roznych formach „organizacyjnych“  z tzw. mafia paliwowa.

Mysle, ze odpowiedz na pytanie dlaczego, bedaca jednoczesnie uzasadnieniem dla prezentowanego tutaj przeze mnie stanowiska znajduje sie na stronach protokolow przesluchan , bedacych obecnie w posiadaniu Kancelarii Sejmu i Prokuratury Krajowej. Ktos zainteresowany dalej „dezawuowaniem“ mojej osoby powinien podjac ryzyko ich ujawnienia  opinii publicznej. Sugerowalbym zaczac od ujawnienia tresci zawiadomienia z dnia 7.06.2000 r. i zapisow mojej rozmowy z dnia 1.07.2000 r. z Dyrektorem Biura ds Przestepczosci Zorganizowanej Prokuratury Krajowej  R.Rychlikiem. W jej efekcie, zupelnie przeze mnie nie przewidzianym, doszlo do smierci wielu wskazanych przeze mnie swiadkow, ktorzy mogli powiedziec, kto z  tzw. politykow i funkcjonariuszy panstwowych, oraz b. funkcjonariuszy roznych sluzb podejmowal wspolnie z przestepcami decyzje w imieniu i w interesie  tzw. mafii paliwowej. Nigdy nie doszlo do okazania opisanym przeze mnie R.Rychlikow swiadkom zdjec politykow, prokuratorow, sedziow, adwokatow oraz tzw. biznesmenow i  przesluchania ich  co do zdarzen, bezposrednio przez nich obserwowanych, w toku ktorych zapadaly m.in. decyzje o doprowadzeniu do mojej i Pani D.M. Gaszewskiej smierci..

Prosze zapoznac sie z trescia art. 240 kk.  Znani politycy tzw. prawicy i wybitniejsi prokuratorzy  z  Prokuratury Krajowej oraz z Prokuratury Okregowej w Jeleniej Gorze, pozniej ta grupa sie powiekszala, byli od dnia 31.07.2000 r. zawiadamiani o wydaniu na mnie i Pania Danute M. Gaszewska  wyroku smierci“. A wiec tym politykom i takim prokuratorom nie pozostaje nic innego jak konsekwentnie w sposob przestepczy dezauwowac nie tylko moja osobę, ale tez  fakt istnienia  nakazu zawartego w art. 240 kk w zw. z art. 148 kk.

5. Rozpowiada się, że jest Pan na usługach obcego wywiadu, konkretnie niemieckiego BND. Pańskie związki z naszym zachodnim sąsiadem są dość oczywiste. Nie ma Pan polskiego obywatelstwa, tylko niemieckie, po ucieczce z PRL był Pan szkolony. Pracował Pan oficjalnie dla niemieckich koncernów paliwowych. Dostał Pan jakieś zadania do wykonania na terenie Polski?


Można dezauwowac na rozne sposoby, takze po przez umiejetne przypisywanie okreslonej osobie cech, ktore ona obiektywnie nie posiada. Na pomysl przedstawienia mnie jako „agenta obcego wywiadu“ w polaczeniu z zarzutem posiadania przeze mnie stopnia „pulkownika WSW“ wpadli jak mi sie wydaje wspolpracownicy pana J.Kaczynskiego, po tym jak w dniu 11.05.2005 r. zorientowali sie, ze bede m.in. zeznawal przed Sejmowa Komisja Sledcza ds. PKN Orlen SA o poczatkach tzw. mafii paliwowej  w nawiazaniu do aktywnosci czolowych przedstawicieli PC  i zadziwiajacej bezczynnosci  p. L.Kaczynskiego wobec kierowanych do niego zawiadomień w sprawie tzw. mafii paliwowej, w okresie kiedy byl on Ministrem Sprawiedliwosci i Prokuratorem Generalnym.

Tym osobom zawdzieczam  publikacje, w ktorej  dokonano napisania na nowo fragmentu mojego zyciorysu, oraz umieszczono  szeptane o mnie „wiarygodne i sprawdzone“ informacje o mojej uprzedniej sluzbie w szeregach WSW.

Poniewaz , po tym jak dwukrotnie i bezskutecznie zażądalem od p. Z.Wasermanna  zaprzestania tego typu enuncjacji na moj temat, wystapilem przeciwko niemu i p. J.Kaczynskiemu  na droge sadowa, oczekujac, ze w koncu ujawnia swoje adresy zamieszkania i umozliwia doreczenie im pozwow, pozostaje mi jedynie zwrocic uwage, ze obaj panowie i kilku jeszcze innych z tego srodowiska sa w posiadaniu pelnej dokumentacji na moj temat, ktorej zawartosc elimuje  bez wyjatku formulowanie tego rodzaju  opowiesci.

Przy okazji ubiegania sie o wystapienie przed Sejmowa Komisja Sledcza ds. PKN Orlen SA poprosilem p. Z.Wasermanna o wystąpienie w imieniu Komisji o moja „teczke“ do IPN. Poza tym, w specjalnym oswiadczeniu skierowanym do niego i przeznaczonym dla Komisji, bowiem liczylem sie z tym, ze beda podejmowane na różny sposob i ciagle w tym samym celu  proby podwazenia mojej wiarygodnosci, zobowiazalem go do ujawnienia  zawartych w tym wystapieniu szczegolowych informacji na temat mojej osoby i okolicznosci w jakich znalazlem sie na emigracji.

Mysle, ze zanim sprawa sadowa, o ktorej wspominam, doczeka sie wyznaczenia terminu, mozna byloby poprosic p. Z.Wassermanna o ujawnienie calej mojej korespondencji z nim z okresu  od 2002 r. do maja 2007 r. Znajda sie w niej takze kopie umow i zlecen  z wieloma zagranicznymi koncernami i firmami, dla ktorych  legalnie, majac nawet pozwolenie na prace w Polsce, pracowalem.

Przy okazji zostalyby ujawnione takze te informacje dotyczace mojego wyjazdu z Polski i pierwszych dni na emigracji, kiedy to ze wzgledu na pelniona w kraju wspolnie z zona funkcje spoleczna i krotki okres pracy w prokuraturze, przyznano nam na kilka dni ochrone policyjną.  

Oczywiscie p. Z.Wassermann majac tak dokladne informacje na moj temat, a jednoczesnie korzytajac z  przypadkowo, jak sie okazalo pozniej,  odgrywanej waznej funkcji  politycznej, niejako w interesie grupowym i partyjnym  przypisal mi, wzglednie pozwolil innym na to, cechy osobowe majace doprowadzic mnie w ocenie moich znajomych na margines zycia spolecznego i zawodowego. Inaczej mowiac wyeliminowac mnie raz na zawsze jako „szpiega“ wykonujacego naturalnie „szpiegowskie zadania“ . Moze w jego ocenie , moje wystapienie w listopadzie 2000 r. do Ministra Sprawiedliwosci i Prokuratora Generalnego p. L.Kaczynskiego z zadaniem podjecia dzialan przeciwko tzw. mafii paliwowej, czy tez pozniej w czerwcu 2001 r. do niego osobiscie z zadaniem o podjecie wspolnie z A.Rapackim i W.Marczukiem  takich wlasnie dzialan, jest dowodem na prowadzenie dzialalnosci szpiegowskiej i w interesie jakiego obcego wywiadu? Mysle, ze p. Z.Wassermann bedzie mial okazje to blizej wyjasnic.

6. Ufał Pan, że politycy z PiS w szczególności Wassermann, Ziobro, Kaczyńscy, Macierewicz rozprawią się z mafią paliwową. Rozczarował się Pan?

Po rozmowie z p. B.Marianowska, a pozniej po spotkaniu w moim domu w Hamburgu z panami Wassermannem i Macierewiczem mialem mocno niejasny obraz. Bez watpienia p. Macierewicz podjalby sie zadania, tak mi sie wydawalo i pozniej sie w zasadzie nie rozczarowalem, ktorym na imie bylo „walka z przestepczoscia zorganizowana przez sluzby“.

Co do panow Ziobro, Kaczynscy i Wassermann nie mialem zludzen. Ale innych nie bylo.

Pana Z. Ziobro poznalem juz w listopadzie 2000 r. w sekretariacie p. E.Kruk. Nie wykazal on wtedy zadnego zainteresowania sprawa tzw. mafii paliwowej. Pozniej jako Minister doprowadzil do zupelnego rozbicia sledztw paliwowych w imie wyzszej racji prezentowanej przez p. J.Kaczynskiego, ktoremu potrzebna byla tylka jedna „afera“ oddalona jak najdalej od szeregow b. PC i aktualnego PiS. W zadnym wypadku nie mogla to byc sprawa, w ktorej wystepowalem.

W celu jak mi sie wydaje zupelnego zablokowania tzw. sledztw paliwowych , poprzez ich „rozproszenie“ po kraju i zniszczenie ogromnej ilosci materialu dowodowego, ktory zupelnie bezkarnie „wtykano“ w akta sledztw  i postepowan sprawdzajacych, niemajacych zadnego zwiazku  z  tzw. mafia paliwowa, p. Z.Ziobro doprowadzil do calego szeregu przesuniec personalnych i nominacji osob w prokuraturze, o ktorych bardzo dokladnie zeznawalem, opisujac ich zwiazki z mafia, lub wrecz prowadzenie  tzw. firm paliwowych.

Znam relacje z narad u p. Z. Ziobry, w ktorych m.in. omawiano sposoby wyeliminowania mnie z kregu „osobowych zrodel dowodowych“. Dysponuje na ten temat pewna dokumentacja, ktora moze zostac ujawniona w przypadku, gdyby p. Z.Ziobro podjal probe przedstawienia sie inaczej.

Co do oczekiwan na zdecydowane dzialalnia ze strony p. Kaczynskich przeciwko tzw. mafii paliwowej, to zostalem ich pozbawiony nie tylko w swietle wyzej wymienionych zdarzen, ale także gruntownie po tym jak  p. L. Kaczynski kilkoma aktami powolal na stanowisko sedziego Sadu Apelacyjnego we Wroclaiu, sedzie ogromnie zasluzoną dla tzw. mafii paliwowej, o czym byl informowany, czy tez odznaczyl jednym z najwazniejszych odznaczen panstwowych b. posla na Sejm, w ktorego biurze poselskim „masowo“ byly falszowane dokumenty ksiegowe i faktury sluzace tzw. mafii paliwowej za podstawe naliczenia wyludzanego podatku VAT.  O tym rowniez byl informowany p. Prezydent RP L.Kaczynski.

Dlatego bylem pewny, mam na to swiadkow i ten swoisty optymizm w przewidywaniu kolejnych decyzji panow Kaczynskim doczekal sie potwierdzenia, ze nie dojdzie do publikacji „aneksu“ do Raportu o Likwidacji WSI . Politycy, ktorym „zbior tez programowych partii“ zastepuje zapisy Konstytucji wybiora zawsze rozwiazania praktyczne.

7. Ilu świadków w międzyczasie umarło, zostało zamordowanych? Proszę o nazwiska i rolę, jaką mogli odegrać w śledztwie

Nie wiem ile łącznie, a nawet w jakims przyblizeniu, osob stracilo zycie, zdrowie lub zostalo pozbawione elementarnych zrodel egzystencji. Ja znam kilkanascie przypadkow. Przed kilkoma laty mowilo sie o 73 zamordowanych. Moge mowic o tych osobach, ktore znalem i ktorych nazwiska, badz ich charakterystyki, niestety, ujawnilem w dniu 1.07.2000 r.  prok. R.Rychlikowi Dyrektorowi Biura ds. Przestepczosci Zorganiozowanej  Prokuratury Krajowej

Wszyscy oni nie zyja. W zadnym przypadku nie przeprowadzono prawidlowo postepowan sprawdzajacych. Nie zostalo wszczete zadne sledztwo. Ich dane i okolicznosci ich smierci opisane zostaly na stronach protokolow z zeznan przed Sejmowa Komisja Sledcza  ds. PKN Orlen SA i  w  kilku prokuraturach. W kazdym z tych przypadkow podjete zostaly ze strony prokuratury czynnosci w celu dezawuowania roli tych osob i znajomosci przez nie srodowiska tzw. mafii paliwowej. Przynajmniej w trzech wypadkach moglo dojsc, na podstawie posiadanej przez nie wiedzy, do ujawnienia grupy prokuratorow m. in. z Prokuratury Okregowej w Zielonej Gorze, we Wroclawiu i z Prokuratury Krajowej, funkcjonujacych jak „delegatury“ mafii w organach panstwowych.

8. Ile już było zamachów na Pańskie życie, proszę o szczegóły.

Mysle, ze moja wiedza na ten temat i sposob w jaki zazadalem od R.Rychlika podjecia dzialan przeciwko tzw. mafii paliwowej, ujawniajac przy tym takze fakt mojej wspolpracy z funkcjonariuszami CBS, byly przyczyna podjecia w dniu 29.07.2000 r. w m. Wierzchownia, gm. Górzno, pow. Brodnica, w trakcie jednego ze spotkan osob ogolnie zaliczanych do tzw.mafii paliwowej, prawidlowo byloby do mafii, decyzji o mojej „likwidacji“. Zdecydowano wtedy takze o „likwidacji“ Pani Danuty M. Gaszewskiej i kilka tygodni pozniej przystapiono do dzialania.

W dniu 13.09.2000 r. doszlo do pierwsze takiej proby na terenie Niemiec. Nastepnie w dniu 4.10.2000 r. podjeto ponownie probe na przejsciu granicznym w Zittau. 

W drugiej polowie pazdziernika  2000 r. w porozumieniu z prokuratorami z Prokuratury Okregowej w Jeleniej Gorze przygotowano przeciwko mnie kolejna operacje. Tym razem chciano doprowadzic do wypadku drogowego. Jeżeli bym przezyl, to w samochodzie miano znalesc narkotyki i bron pochodzaca z rozboju na terenie Wroclawia. Kilkanascie miesiecy pozniej podjeto podobna operacje na trasie Warszawa – Poznan w okolicach Skierniewic.

W dniu 21.06.2002 r. tym razem na moscie granicznym we Frankfurcie n. Odra. Ostatnio w dniu 13.08.2007 r. w Poznaniu, w domu nalezacym m.in. do Pani Danuty M. Gaszewskiej, w ktorym posiadalem biuro i zatrzymywalem sie podczas pobytu w Kraju. W tym wypadku posluzono sie wysoce wyspecjalizowana technika. Tylko wyjatkowemu wysilkowi lekarzy ze Szpitala Wojskowego w Poznaniu zawdzieczam przeżycie i tego zamachu.  

We wszystkich przypadkach zawiadamiana przeze mnie prokuratura odmawiala wszczecia sledztwa albo po wykonaniu wielu zupelnie pozornych i niepotrzebnych czynnosci umarzala wszczete sledztwa. W dwoch przypadkach w ogole nie podjela zadnych czynnosci.

Jezeli ktos doszukiwalby sie roznic w postepowaniu prokuratury z okresu p. G.Kurczuka i np. p. Z. Ziobro, to musialbym go zawiesc. Za kazdym razem probowano zrealizowac ten sam cel. Sposob w jaki to robiono swiadczyl o istnieniu niezmienialnych polecen z centrali.

9. Jak Pan ocenia osiągnięcia prokuratury w śledztwie paliwowym? W szczególności kierującego przez dłuższy czas zespołem śledczym prok. Wełny?

W odpowiedzi na to pytanie musze cofnac sie do pewnych wydarzen z 2002 r. Poprzez znajomych dziennikarzy, m.in. p. A.Marszalek i kilku funkcjonariuszy CBS dowiedzialem sie o istnieniu prok. Welny z  Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

Docierajace do mnie informacje wskazywaly na jego zwiazki z pewnymi osobami, ktore zostaly pozniej zaliczone do grupy tzw. b.funkcjonariuszy WSW. Z pewnym zaskoczeniem dowiedzialem sie o tresci jego rozmowy z prok. R.Rychlikiem i podjetych w wyniku niej czynnosciach w celu wykreowania tzw. baronow paliwowych, pewnej medialnej operacji w celu odwrocenia uwagi od prawdziwego zagrozenia jakim  od co najmniej kilku lat  dla polskiej gospodarki stala sie dzialalnosc mafii w sektorze paliwowym

W marcu 2005 r. doszlo do pierwszego mojego przesluchania transmitowanego z Hamburga do Krakowa w ramach sledztwa prowadzonego pod kierunkiem prok. M.Welny. Jak wiadomo operacja ta wywolujaca w tamtym czasie spore zainteresowanie, zostala przerwana na prosbe zatroskanych wysokoscia kosztow obywateli, ktorzy uznali, ze nie jest warta 4.100 zl dziennie. Okolicznosc, ze sledztwo to dotyczylo odzyskania przynajmnie czesci z ponad 12 miliardow zl. ukradzionych przez mafie nie miala znaczenia.

W maju 2005 r .prok. Welna w towarzystwie dwoch przedstawicieli Sejmowej Komisji Sledczej ds. PKN Orlen pojawil sie w Hamburgu. Ogolnie rzecz ujmujac nie byl on przygotowany do przesluchania i wybrany przez niego termin przesluchania obejmujacy wlasciwie 9 dni, zawieral trzy dni wolne od pracy. O tym nie byla informowana opinia publiczna w Kraju, jak rowniez o fakcie, ze prok. M. Welna mial do wykonania scisle okreslone zadanie, sprowadzajace sie do upozorowania czynnosci przesluchania swiadka.

Korzystajac z obecnosci panow Wassermanna i Macierewicza zazadalem kontynuowania przesluchania w Warszawie przed pelnym skladem Komisji Sejmowej i w prokuraturze, w celu nadania prowadzonym w Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie czynnosci  cech procesowych  okreslonych w Kodeksie Postepowania Karnego. Przede wszystkim chcialem doprowadzic do obalenia przyjetej przez prokurature wersji o tzw.baronach paliwowych.

To, ze byla to wersja na uzytek sluzb i niezgodna z faktami, wynkalo juz z materialow, ktore prok. M.Welna otrzymal od Pani Danuty M. Gaszewskiej poprzez Prokurature Okregowa w Szczecinie.

W swietle mojej wiedzy na temat czynnosci podejmowanych przez prok. M.Welne pzed rokiem 2005 i po roku 2005 nie bardzo rozumiem, dlaczego mial on popasc w nielaske u p. Z. Ziobro i na krotko pozbawiony kierownictwa grupa prokuratorow, zajmujacych sie oficjalnie tzw. sledztwami paliwowymi.

Wyraz mojego zdziwienia znalazl swoja pisemna forme w postaci zawiadomienia z dnia 12.01.2007 r. skierowanego do Prokuratora Generalnego p. Z.Ziobro, w ktorym zarzucilem p. M.Welnie dzialalnosc na rzecz tzw. mafii paliwowej i grupy b. funkcjonariuszy WSW w postaci popelnienia wielokrotnie czynow okreslonych w art. 231 § 2 kk. Poniewaz w sprawie tej do dzisiaj brak jest stanowiska, mysle, ze mozna by bylo najprosciej opublikowac tresc tego zawiadomienia, i poddac podniesione w nim zarzuty szerszej ocenie spolecznej.

Moze w koncu doszloby do zapoczatkowania procesu weryfikacji poczynan „łowcy mafii paliwowej“, ktory w mojej ocenie wlasnie na jej potrzeby  wykreowal“ nowe reguly postepowania dowodowego, w swietle ktorych pokrzywdzeni przez mafie pozbawieni zostali elementarnych praw i  stali sie obiektem dowolnie realizowanych przez prokurature operacji zastraszenia.

Poniewaz ja wywodze sie ze „szkoly“ Prof. S.Waltosia z Uniwersytetu Jagiellonskiego to obserwujac wyczyny prok. M. Welny zaczalem dostrzegac, iz  jestem swiadkiem pisania w toku prowadzonych przez tego prokuratora sledztw zupelnie nowego „kodeksu postepowania karnego“, ktorego rodowod, gdyby nie potwierdzony fakt istnienia tego prokuratora, mozna by bylo przypisac, za autorem wlasnie publikowanej na zachodzie pracy angielskiego dziennikarza  M.Glenny  pt. „Mc Mafia“, wlasnie mafii.

Bo w czyim interesie doszlo do rozwiniecia technik postepowania, w wyniku ktorych pokrzywdzonym przez mafie, najpierw odmawia sie wszczecia sledztw, nastepnie czesciowo umarza, by nastepnie umorzyc w calosci, albo poprzez wylaczenia do odrebnych postepowan znowu zaczac od odmowy wszczecia, pozniej czesiowych umorzen, itd.itp.

W przypadku wyjatkowo odpornych pokrzywdzonych pozbawia sie ich praw procesowych by nastepnie odmowic wszczecia lub umorzyc bez prawa zaskarzenia. Jezeli to nie skutkuje, to autorytarnie uznaje sie za pokrzywdzonego Skarb Panstwa czyli nikogo i odmawia wszczecia albo umarza. Zgodnie ze stosowana praktyka do żadkości naleza w takich sytuacjach zazalenia.

W przypadku jednak, kiedy dalej pokrzywdzony jest uparty i udaje mu sie wystapic z zazaleniem na decyzje prokuratury o odmowie wszczecia lub o umorzeniu sledztwa to „polegnie“ w postepowaniu zazaleniowym przed sadem , w ktorym najczesciej orzekają asesorzy lub sedziowie delegowani. Nie znam przypadku, zeby w takich postepowaniach doszlo do podwazenia przez asesora badz delegowanego sedziego decyzji prokuratury odmawiajacej wszczecia sledztwa lub o umorzeniu sledztwa.

Jezeli jednak pokrzywdzony dalej sie opiera, czesto pozbawiony w miedzy czasie pieniedzy i zdrowia, to czeka go, jak to ujął kiedys niemiecki prokurator W.Schaupensteiner, prawdziwie krzyżowa i juz ostatnia droga. Prokuratorzy, a prok. M.Welna , w miedzy czasie „ulubieniec“ mediow , wyraznie wychodzac na przeciw oczekiwaniom mafii, odwracaja role procesowe uczestnikow postepowan i nieoczekiwanie pokrzywdzeni staja sie podejrzanymi. Dowody plyna od nagle pojawiajacych sie swiadkow. Jak trzeba, zeby umozliwic mafii pelna i legalna kontrole prowadzonych postepowan karnych, niektorych swiadkow „instaluje“ sie na krotko w roli wspolpodejrzanych albo współ-oskarżonych. W ten sposob bez przeszkod i w pelni legitim moga oni kopiowac i wynosic akta, uczestniczyc w czynnosciach dowodowych i  wspoltworzyc wspolnie z prokuratura dalsze dowody przestepczej dzialalnosci tych pokrzywdzonych, ktorzy osmielili sie podjac walke z mafia, a wiec takze  z prokuratura i tzw. wymiarem sprawiedliwosci.

Na koniec, wyczerpujac nowo zaprowadzone reguly postepowania karnego, uzgodnieni z prokuratura „oskarżeni“ korzystaja z istytucji dobrowolnego poddania sie karze i po orzeczeniu uzgodnionych takze z mafia kar, wracaja do rol najbardziej wiarygodnych swiadkow, wobec ktorych najbardziej niewinny oskarzony nie ma zadnych szans.

Proces ten, ktory zachodzi na oczach zaskakujaco bezradnego spoleczenstwa nazwalbym ku upamietnieniu roli prok. M.Wełny „procesem postepujacego zwełnienia polskiego prawa karnego“. Ze wzgledu na jego wszechobecnosc i uniwersalnosc, nalezy chyba wystapic z odpowiednia inicjatywa ustawodawcza. Bowiem prawo powszechnie stosowane ma pierwszenstwo „jak wiadomo“ przed prawem stanowionym.

10. Czy stracił Pan wiarę w sprawiedliwość w Polsce? Cóż innego pozostaje? Czy w przywróceniu elementarnego ładu prawnego w Polsce mogą pomóc jakieś instytucje unijne?

Coz to jest „sprawiedliwosc“? W jednym z postepowan sadowych zakonczonych naturalnie prawocnym wyrokiem skazujacym wobec pokrzywdzonego przez tzw. mafie paliwowa, zeby nie dopuscic do wystapienia z kasacja, co musialoby sie spotkac z zakwestionowaniem w calosci nie tylko orzeczonego wyroku, ale i poprzedzajacego go sledztwa, w oparciu o tresc ustaw, orzeczen Sadu Najwyzszego i stanowisko Katedry Prawa Prywatnego Gospodarczego Uniwersytetu Jagiellonskiego, kilku sedziow, prokuratorow i adwokat wymienili strony kasacji napisanej przez pokrzywdzona i podpisanej tylko przez adwokata, zastepujac je specjalnie przygotowanym tekstem. W ten sposob inny sedzia orzekajacy o dopuszczeniu kasacji do rozpoznania przez Sad Najwyzszy mogl, po poltora roku, stwierdzic brak przeslanek do jej  rozpoznania i pozostawic ja bez rozpoznania.

A wiec co pozostaje w miejsce „sprawiedliwosci“?  Przestepczosc zorganizowana na szczytach wladzy ? Czy instytucje Unii Europejskiej zdają sobie z tego sprawe. Prosze zapoznac sie z publikacja  M.Glenny „Mc Mafia“. Jest tam „kapitel“ jak polski.

Andrzej M. Czyżewski

Zmieniony ( 11.11.2008. )