Szpitale wstrzymują przyjęcia. Tak źle jeszcze nie było
Wpisał: pch24   
02.12.2012.

Szpitale wstrzymują przyjęcia. „Tak źle jeszcze nie było”

2012-12-02 http://www.pch24.pl/szpitale-wstrzymuja-przyjecia--tak-zle-jeszcze-nie-bylo,10484,i.html#ixzz2DwEGFign

 

Rośnie liczba szpitali, które przestają przyjmować pacjentów. Leczone są w nich tylko osoby w stanie nagłego zagrożenia życia. - Jeszcze nigdy w historii nie było tak dużego zadłużenia szpitali - ocenia redaktor naczelny branżowego miesięcznika "Menedżer Zdrowia" Janusz Michalak.

 Największe problemy ma Samodzielny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie. Poważnie ograniczono tam liczbę osób przyjmowanych na oddziały pulmonologii, ortopedii oraz neurologii. Szczególnie dramatyczna jest sytuacja na tym pierwszym oddziale, gdzie nieczynne są dwa piętra z czterech oraz wyłączono 20 łóżek. Do szpitala przyjmowani są pacjenci w sytuacjach wymagających natychmiastowego leczenia.

 Podobnie jest w Łodzi, w szpitalu im. Barlickiego. Przyjmowani są tam jedynie ci pacjenci, którzy znajdują się w stanie zagrożenia życia.

 Z poważnymi problemami zmaga się Pomorskie Centrum Traumatologii, gdzie z 23 oddziałów działa tylko pięć.  Dyrektor szpitala informuje, że pomorski NFZ odmownie odpowiada na wszelkie próby pozyskania przez szpitale dodatkowych środków.

 Z kolei w szpitalu w Ludwikowie koło Poznania nie przyjmuje się pacjentów na leczenie na oddziale onkologicznym już od października. Powód? Brak środków na radioterapię.

 Dramatyczna sytuacja panuje też w Warszawie (Centrum Zdrowia Dziecka), Pile, czy Koninie. A to jedynie część placówek, które ze względu na tragiczną sytuację finansową i zadłużenie wstrzymały leczenie chorych.

 Janusz Michalak podkreśla, że zadłużenie szpitali wynosi ponad 11 mld zł i cały czas rośnie. - Jest także olbrzymia zapaść w przemyśle farmaceutycznym. Ustawa refundacyjna doprowadziła do zwolnień 3 tys. pracowników i upadku wielu małych aptek. Radykalnie wzrosła odpłatność za leki, lekarze są straszeni kontrolami NFZ. Atmosfera jest bardzo zła - powiedział.

 Źródło: niezależna.pl   ged