Atak na Gruzję w świetle faktów | |
Wpisał: dr Jerzy Jaśkowski | |
10.11.2008. | |
dr Jerzy Jaśkowski „Atak na Gruzję” w świetle faktów Przed ok. dwoma miesiącami, podałem w wątpliwość twierdzenia o "zaatakowaniu przez Rosję Gruzji" W skrócie przypominam : 1. wybór ataku w dniu rozpoczęcia Olimpiady, kiedy wiadomo było, że przywódcy Rosji będą w Pekinie. 2. Jeszcze tego samego dnia pokazanie w TV [wszystkie programy] transportu wojsk gruzińskich z Irak do Gruzji. Nawet uczeń szkolny wie, że zwolnienie ok. 2000 wojsk gruzińskich z Iraku musiało być nie tylko uzgodnione z USA ale uzyskać zgodę amerykanów. Nie mówiąc o tym, że wymagana była zmiana rozkładu jazdy pociągów, ponieważ musiano wprowadzić co najmniej kilka nowych składów, którymi ewakuowano Gruzinów z Iraku. 3. Prezentowałem zdjęcia rzekomo bombardowanych domów w Gruzji przez Rosjan w których to domach szyby w oknach były całe. 4. Przedstawiłem zdjęcia rzekomo ostrzelanych reporterów, na których to zdjęciach widać wyraźnie mistyfikacje. 5. Kwestionowałem wysyłanie pomocy do rzekomo poszkodowanej Gruzji, a w szczególności wysyłanie krwi co nagłaśniała Solidarność np. w Gdyni. 6. Podawałem w wątpliwość uczciwość z nazwy polskich korespondentów "wojennych" w szczególności Gazety Wyborczej oraz TVN. Niestety równie niekorzystnie pod względem merytorycznym wypadli dziennikarze pism zwanych prawicowymi. Ciekawym był również sam sposób "zdjęcia tematu " z łam prasy. Potwierdzeniem moich wątpliwości jest poniższa notatka PAP. Ciekawe czy kiedykolwiek jakiś przedstawiciel mediów poprawnych politycznie przyzna się do manipulacji i stosowania metod zwanych praniem mózgu. Brytyjczycy oskarżają Gruzję 2008-11-09 Dwóch emerytowanych oficerów brytyjskich, którzy byli obserwatorami OBWE w Osetii Płd. w przededniu wybuchu konfliktu gruzińsko-rosyjskiego, gotowych jest publicznie zaświadczyć, że to Gruzja pierwsza rozpoczęła wojnę o to terytorium - podaje tygodnik "Sunday Times". Oficerowie ci to kapitan Ryan Grist oraz podpułkownik RAF Stephen Young. Grist ustąpił z funkcji w OBWE. Obaj doszli do tego samego wniosku, że na krótko przed rosyjskim atakiem gruzińskie rakiety i pociski artyleryjskie spadały na dzielnice Cchinwali zamieszkane przez ludność cywilną w odstępie 15-20 sekund. Według "Sunday Timesa" szef francuskiego MSZ Bernard Kouchner na poniedziałkowym spotkaniu ministrów UE w Brukseli ogłosi utworzenie komisji dochodzeniowej, której zadaniem będzie zbadanie różnych aspektów konfliktu rosyjsko-gruzińskiego. Komisja będzie niezależna, czego wyrazem ma być m.in. powołanie na jej szefa szwajcarskiego eksperta. Jej zadaniem będzie m.in. ustalenie, kto pierwszy przystąpił do ataku z 7 na 8 sierpnia. Obaj brytyjscy emerytowani oficerowie zostaną zapewne powołani na świadków. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w przededniu wojny Rosji z Gruzją miała w Osetii Płd. grupy nieuzbrojonych obserwatorów, których zadaniem było zmniejszenie napięcia w stosunkach między Osetyjczykami i Gruzinami. W piątkowym wywiadzie dla telewizji BBC (Newsnight) oraz dla dziennika "New York Times" Grist nazwał gruziński atak na Cchinwali "zmasowanym i niewspółmiernym do skali wszelkiej prowokacji, jeśli w tym przypadku w ogóle można mówić o jakiejś prowokacji" ze strony Osetyjczyków. W październiku Young powiedział attache wojskowym krajów OBWE, że obserwatorzy organizacji ocenili, iż 7 sierpnia, gdy prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili polecił swoim jednostkom atak na Cchinwali, nie było żadnego ostrzału gruzińskich wiosek przez Osetyjczyków, a nawet jeśli był, to tylko przypadkowy, z ręcznej broni palnej. W przeciwnym razie zostałoby to odnotowane przez obserwatorów OBWE. pap, keb |