Działania rządu PO wydają się logiczne
Wpisał: Recenzent JM,   
16.12.2012.

Działania rządu PO wydają się logiczne

 

Nie zgadzam się z tym, że to są „trampkarze”, „podwórkowa drużyna”, czy „chłopcy żyjący złudzeniami”, jak chcieli by ich widzieć niektórzy politycy PiS-u, czy spora część prawicowych publicystów i współbraci w blogowaniu.

Zastępy platformy, to moim zdaniem karna kompania, a może nawet patrząc na ich życiorysy i dotychczasową działalność powinienem napisać odwrotnie, czyli kompania karna.
Ludzie ze specyficznym postrzeganiem dobra (u siebie i dla siebie) oraz zła (u przeciwników politycznych).
To ludzie tworzący prawo w zdecydowanej większości korzystne dla siebie i swoich szeroko pojętych grup interesów.
To specjaliści potrafiący wprowadzać to prawo w życie – bez zahamowań i bez oglądania się na polityczne, czy społeczne konsekwencje.
Można im odmawiać sumienia, poczucia sprawiedliwości, dążenia do prawdy, uczciwości, czy jakiejkolwiek odpowiedzialności za naród i państwo, ale moim zdaniem nie można im odmówić jednego - logiki w działaniu.
Opanowali prawodawstwo, spacyfikowali wymiar sprawiedliwości, kupili sobie „niezależność” mediów (zresztą głównie za nasze pieniądze), zapożyczyli kraj, wyprzedali sporą część państwowego majątku, a nad resztą przejęli zarząd. I nie próbuję tu rozstrzygać, czy robią to z własnej inicjatywy, czy realizują czyjeś plany, napełniając przy okazji swoje kieszenie.
Mimo ogarniającej kraj kolejnej fali kryzysu, powiększającej się stale stopy bezrobocia, mnożącej się społecznej biedy, bankrutujących firm itd. – oni ciągle się bogacą. Gdy jakieś stanowisko przestaje już przynosić profit, lub zbytnio się skompromituje – tworzą następne, nie mniej intratne. Gdy ktoś zbłaźni się jako przewodniczący komisji – zostaje wiceministrem. Ktoś skompromituje się jako minister – zostaje prezesem państwowej spółki. Ktoś w odpowiednim momencie nie dopełni obowiązków – dostaje awans. I można by tak w nieskończoność. To cyniczna logika wykorzystywania państwa i społeczeństwa dla własnych celów. Prowadząca do niszczenia państwa i narodu, na dłuższą metę zabójcza – ale logika.

Nie wiem, czy jest na świecie jakiś inny kraj, w którym rząd nastawia się na czerpanie zysków z braku przestrzegania przez obywateli przepisów prawa. U nas taka logika działania rządu występuje.
Jak wiemy w budżecie na 2013 rok uwzględniono nawet wpływy z mandatów karnych określone na półtora miliarda złotych. To wielokrotnie więcej niż uzyskano z tego źródła w bieżącym roku.
Czy to nie świadczy o logice, że dla zwiększenia tych „przychodów” mimo braku pieniędzy w państwowej kasie, potrafiono zabezpieczyć niezbędne środki na „hurtowy” zakup dodatkowych radarów. Nawet tych samojezdnych, opakowanych w samochody - choć dużo droższych, ale za to o wiele bardziej wydajnych.
Niektórzy publicyści i eksperci od ruchu drogowego oszacowali, że mogą one rocznie złupić społeczeństwo „tylko” na jakieś 700 milionów złotych. A w ustawie budżetowej zapisano dwa razy tyle. Złe szacunki ministra finansów, czy może brak logiki?
Ależ nic z tego. Już pisze się nowe prawo, które podwyższa o 100% wysokość mandatów.

Z łańcucha spuszczają swoje agresywne „brytany”, które mają ujadać i gryźć politycznych przeciwników. Zaatakowani się bronią i odszczekują?
Logika sprawowania władzy nie może na to pozwolić. Od czego jest „mowa nienawiści” dla przeciwników rządu. Wszystko jest przemyślane i dopracowane.
Media opanowane, społeczeństwo ogłupione i skłócone, działania rozpisane na role.
Czy tak postępują „chłopcy z podwórka”?

Prezes Kaczyński napomknął o więźniach politycznych? – Telewizje na okoliczność tej wypowiedzi prześcigają się w organizowaniu sond ulicznych i przepytywaniu polityków o to, czy znają jakiegoś skazanego w Polsce więźnia politycznego?
Za głoszenie niewygodnej prawdy niszczy się od lat Pana Wyszkowskiego, za antyrządowe hasła trzyma się w areszcie „Starucha”, już od pięciu lat na wszelkie sposoby tropi wyimaginowane „zbrodnie” IV RP, skazuje prowadzącego stronę „Antykomor” i ciągle szuka się nowego „bata”, którym można by przejechać po plecach opozycji. I znowu można by tak w nieskończoność.
Ale jakiś niewygodny więzień polityczny w więzieniu? To już prędzej „samobójca”.
A „peowskie” szczekaczki kręcą głowami i rozlewają wokół swoją mowę „miłości”: psychiczny, bezczelny i znowu kłamie, by dzielić społeczeństwo.

W niemal każdym urzędzie, organizacji, redakcji, czy jakimkolwiek zbiorowisku ludzkim agenci, konfidenci, czy „użyteczni idioci”. Niektórzy już jawni, inni jeszcze uśpieni.
I nieważne: zakład karny – czy rozgłośnia radiowa, „gazeta” - czy „katolicki” tygodnik , partia polityczna - czy organizacja pożytku publicznego, lis - czy tylko wołek?
Czy to nie jest logika działania? Logika specjalistów od „pijaru”, propagandy, od zarządzania emocjami społecznymi, od „smoleńskiej mgły” i od zwykłego szamba? Logika prowokatorów, odpustowych magików i sekciarskich „guru”?
Czy to nie jest logika, że nie ma ograniczania się w łupieniu społeczeństwa, jeśli społeczeństwo się temu nie przeciwstawia? Skoro nadal „popiera”, to dlaczego nie pójść jeszcze dalej?
Na Białorusi się udało, więc czemu nie miało by się udać i u nas, może tylko w wersji nieco mniej biało-ruskiej.

W swoim nowym spocie „wyborczym” emitowanym w różnych telewizjach w najlepszym czasie antenowym i podpisanym „ogłoszenie płatne” Pan Premier nawołuje: „usiądźmy przy wspólnym stole”. Ciekawe, kto za ten klip zapłacił, bo chyba nie PO? Jednak wylewająca się przez usta Premiera „dobroć”, „miłość” i „troska” działają wprost hipnotycznie. Pięćdziesiąt lat mniej i chyba bym uwierzył. Nie wiem, czy działają podprogowo, czy tylko byłem zmęczony, ale mimo swoich przekonań - już prawie zaczynałem śnić. Czy tak objawia się lemingoza?


Przez moment myślałem nawet, że z ekranu przemawia osobiście do mnie Kaszpirowski. Z tego transu wybudziło mnie ostatecznie to, że nie słyszałem liczenia. Panowie z telewizji! - Koniecznie trzeba to dopracować. W tle wypowiadanych przez Premiera słów powinno lecieć: „odin, dwa, tri, czetyrie...”
Czy w tym brak logiki? Uważam, że nie, bo z takich płatnych ogłoszeń „lemingi” mają piękne sny, a telewizje środki na swoją główną misję, czyli „antykaczystowską” krucjatę.

Ale taki wspólny platformerski stół – to też jest samo życie i jakaś logika.
Ktoś się przy nim obżera, ktoś posila, a pozostali, jeśli tylko starczy miejsca, mogą po prostu siedzieć. A mając na uwadze wymogi „mowy nienawiści”, właściwie – cicho siedzieć i się tylko oblizywać, oczywiście nie używając do tej czynności języka „nienawiści”.