ZABAWY W BOJKOT
Wpisał: Izabela Brodacka   
19.12.2012.

ZABAWY W BOJKOT

 

 

Izabela Brodacka

 

W styczniu 1982 roku aktorzy zdecydowali się na całkowity bojkot telewizji. Trudno ustalić dokładną datę. W tak zwanym „ środowisku” od dłuższego czasu szeptano, że tak trzeba, tak dalej nie można i temu podobne. Propozycja bojkotu padła również na spotkaniu z udziałem zawieszonego ZASP-u, które odbyło się 18 lub 19 grudnia 1982 roku. Bojkot  przejawiał się ostracyzmem środowiska wobec łamiących te niepisane ustalenia aktorów. Publiczność natomiast ich wyklaskiwała, albo chrząkała i buczała podczas przedstawień. Spotkało to na przykład Stanisława Mikulskiego.

 

Ja osobiście do tego bojkotu miałam od początku stosunek bardzo sceptyczny. Po pierwsze- straszliwy moralny  terror zaprowadzili ludzie, którzy przez wiele lat wysługiwali się komunie. Niektórzy czytali stalinowskie dzienniki w TV, inni reżyserowali paskudne przedstawienia. Byli beneficjentami systemu. Ich przebudzenie moralne nastąpiło wtedy, gdy czas było przesiadać się na innego konia.

 

Niektórzy mawiają: „ lepiej w późno niż wcale”. Czasami jednak „lepiej wcale niż późno”.

Wolę chyba mieć do czynienia z ludźmi konsekwentnie broniącymi swoich – nawet niesłusznych - racji niż z zeligami, kameleonami, hipokrytami.

 

Ich moralne oburzenie wobec osób nie podporządkowujących się ich inicjatywie miało taki sam sens jaki miałby czasowy bojkot seksu ogłoszony przez pracownice agencji towarzyskiej.

Powrót do intratnych występów w telewizji (z tarczą, a nie na tarczy) umożliwił im jak pamiętam Glemp, który w stosownej chwili wystąpił ze stosownym apelem.

 

Pamiętam młodego studenta szkoły teatralnej, który niefortunnie zgodził się czytać Norwida w jakimś programie. Nie znałam nawet jego nazwiska, był jedną z wielu osób  z Gdańska korzystających z naszej domowej „noclegowni”.

 

Potwornie zszokowany powiedział, że koledzy i profesorowie zmusili go do rezygnacji ze studiów. Pretekstem był fakt, że w akademiku w Krakowie zrzucił ze schodów jakiegoś  moralistę” napastującego go fizycznie i obrażającego słownie  jego matkę..

 

Młodzi ludzie zupełnie tego nie rozumieją. Historia „wygładza” wszelkie czasowe przebiegi jak ekonomista badający trendy. (W celu wyeliminowania wahań sezonowych oraz wahań przypadkowych wygładza się pierwotny szereg czasowy obliczając tak zwane średnie ruchome lub wybraną linię trendu dopasowuje do danych metodą najmniejszych kwadratów.)

 

Bojkot telewizji reżimowej jest i będzie przez historię opisywany jako imperatyw moralny, a wszelkie jego zakłócenia  jako zdrada zasługująca na infamię.

To my decydujemy kto jest „ w porządku” zdawali się mówić wtedy ludzie, którzy sami powinni rozliczyć się ze swojej nieciekawej przeszłości.

Traktowanie tego bojkotu śmiertelnie poważnie staje w jednym rzędzie z uznaniem za wzór moralny Szymborskiej, za człowieka honoru Kiszczaka, a za męczennika Jaruzelskiego.

 

Tak zapewne opisze to historia.

 

Przeżyłam i obserwowałam wiele podobnych trudnych, nie tylko do opisania lecz do zrozumienia zjawisk. Na przykład do bardzo złego tonu należało swego czasu publikowanie w PAXie . Natomiast otrzymanie nagrody leninowskiej mniej obciążało pisarza w  oczach środowiska. Kto to pojmie?

 

Afery wokół „ Z włosem” , „ Pod włos” , „ Z wazeliną”,  „ Bez wazeliny” ( proszę sobie podstawić stosowne tytuły) przypominają mi dawne czasy.

Uważajmy, bo znowu dajemy się nawzajem podszczuwać. 

Uważajmy żeby się znowu nie okazało, że  bajzelmama wyznacza moralne standardy.