Bandyci bezczelniej atakują miejsca święte | |
Wpisał: Izabela Kozłowska | |
22.12.2012. | |
Bandyci bezczelniej atakują miejsca święte
22 grudnia 2012 http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-na-swiecie/18925,bandyci-smielej-atakuja-miejsca-swiete.html
Izabela Kozłowska W czasie, kiedy Polskę obiegła dramatyczna wiadomość o ataku na Cudowny Obraz Matki Bożej Częstochowskiej, a serca milionów Polaków zatrwożyły się, wspólnota z N'Dalatando (Angola), w której posługuje polski misjonarz, także przeżywała profanację swojej świątyni. W związku z atakami przeprowadzono wspólne nabożeństwo ekspiacyjne wynagradzające Panu Bogu i Matce Najświętszej wszystkie zniewagi i wszelką obrazę. Miejscowy kościół parafialny znajdujący się w dzielnicy Kipata (diecezja Kwanza Norte w Angoli), w którym posługuje ks. Paweł Libor, został okradziony. Do zdarzenia doszło w nocy w wigilię Święta Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny (NMP). Świątynia pełni także funkcję diecezjalnego sanktuarium Maryi Wspomożenia Wiernych. – O całym zajściu dowiedziałem się rano, kiedy przyszedłem z misji (ok. 200 m) na poranną Mszę św., zwyczajowo sprawowaną o godz. 6.30. Przed wejściem do kościoła spotkałem tłum smutnych ludzi. W pierwszej chwili pomyślałem, że coś się stało. Ktoś zasłabł, a może umarł – wyjaśnił w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl salezjanin ks. Paweł Libor SDB. Dodał, że jedna z sióstr zakonnych posługujących na misji wyjaśniła, że wierni stoją i czekają przed świątynią, gdyż nie wolno im wejść do środka nawet na Eucharystię, aż do czasu, gdy wszystko obejrzy i sprawdzi policja. – Siostra wyjaśniła mi, że ktoś dokonał włamania do kościoła przez wybicie szyby. Kiedy wszedłem do świątyni, napotkałem potłuczoną szybę, poprzez którą sprawca włamania otworzył całe okno. Sprawdziliśmy stan wszystkiego. Okazało się, że dokonano kradzieży: klucza od tabernakulum, mszału, komunikantów, skarbony z pieniędzmi i… fotografii członów rodziny, które dość często pobożne mamy zostawiają pod „pano” (materiał, który tradycyjnie noszą afrykańskie kobiety) przed czczoną tu figurą Matki Bożej pod wezwaniem Wspomożenia Wiernych – tłumaczył nasz rozmówca. Jednocześnie kapłan zaznaczył, że bardzo zaniepokoiło go „zniknięcie klucza od sacrário”. – Wszystko to wskazywało na profanację albo przynajmniej usiłowanie jej dokonania. Skradzione przedmioty kultu sugerowały także na hipotezę o jakimś rabunku sekciarskim. Niebawem pojawili się policjanci. Całą sprawę wyjaśniała policji s. Belita, Angolka, która to pierwsza po otwarciu kościoła na poranną Jutrznię zauważyła na podłodze szkła rozbitej szyby – wyjaśnił ks. Paweł. Polski misjonarz niebawem o całym wydarzeniu poinformował miejscowego ordynariusza ks. bp. Almeida Kanda. Hierarcha – dodał ks. Libor – ogłosił wszystkim proboszczom i misjonarzom zebranym w katedrze na Tygodniu Formacji Pastoralnej o tym, co stało w sanktuarium maryjnym diecezji Kwanza Norte. – Tamtego dnia Mszę św. sprawowaliśmy w południe. O godz. 12.00 w katedrze zebrali się wierni wraz ze wszystkimi misjonarzami i misjonarkami z całej diecezji wzywając Miłosierdzia Boga Ojca w Trójcy Jedynego oraz wstawiennictwa Matki Zbawiciela, wzywanej pod imieniem Wspomożenia Wiernych. Prosiliśmy o przebaczenie i odpuszczenie naszych grzechów, jak i za tych, którzy dokonali tych znieważających czynów – wyjaśnił kapłan z Polski. W chwili obecnej policja ujęła już sprawcę kradzieży. Znaleziono przy nim przedmioty wyniesione ze świątyni. – Nie wiadomo, jakimi motywacjami się kierował, jest to znany policji recydywista. Trwa jeszcze śledztwo i ustalanie ewentualnych wspólników przestępstwa. Nie wiadomo także, ile pieniędzy znajdowało się w skarbonie. Oczywiście te zaginęły – zaznaczył nasz rozmówca. Ksiądz Paweł Libor podkreślił jednak, iż najważniejsze jest to, że odnaleziono klucz do tabernakulum. Misjonarz pochodzący z Polski wyjaśnił ponadto, że dotychczas nie było mowy o napadach rabunkowych na misję, kościół parafialny, kaplice, których jest piętnaście czy też domy wspólnot zakonnych. – Misja dawała zawsze schronienie, Kościół był jak matka. Obecnie wraz z postępującym zepsuciem obyczajów, a co za tym idzie zanikaniem rodzimych tradycji, misjonarze obserwują coraz śmielsze ataki bandyckie na miejsca dotąd nietykalne, święte – tłumaczył NaszemuDziennikowi.pl. Niestety nie był to koniec dramatycznych informacji. W niedzielę, 9 grudnia br., po zakończonej porannej Eucharystii w Kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze mężczyzna zaatakował Ikonę Królowej Polski. Dlatego też w czasie modlitwy przebłagalnej za grzechy świata i jednocześnie wynagradzającej Panu Bogu i Matce Najświętszej wszelką obrazę i zniewagi wspólnota z N' Dalatando łączyła się także duchowo z Jasną Górą. – Główne nabożeństwo ekspiacyjne sprawowaliśmy w kościele parafialnym podczas adoracji Najświętszego Sakramentu w czwartek, 13 grudnia br., o godz. 17.00. Było ono połączone z sakramentem pokuty. Modliliśmy się także za nasz kraj – Polskę, za sanktuarium na Jasnej Górze, łącząc ze sobą owe zdarzenia jako mobilizację globalną naszych wysiłków w przeciwstawianiu się mocy tego, któremu Niepokalana Dziewica zmiażdżyła głowę! – podkreślił ks. Paweł. Kapłan posługujący w Angoli od pięciu lat wyjaśnił w rozmowie z nami, że wierni chętnie włączali się „w akt wynagrodzenia za zniewagi, łącząc wraz z nim swoje najmniejsze niewierności, wypraszając Miłosierdzia Bożego dla siebie oraz świata całego”. O misji w Angoli, gdzie posługuje ks. Paweł Libor, pisaliśmy na naszym portalu 5 listopada br. w artykule pt. „Angolczycy potrzebują pomocy misjonarzy”. Izabela Kozłowska |