"Tajne" znaczenie wydarzeń | |
Wpisał: Antonio Socci | |
29.12.2012. | |
"Tajne" znaczenie wydarzeń
W Fatimie Matka Boża w niezwykle prosty sposób przedstawia swoją nadzwyczajną teologię historii. Postarajmy się ją zrozumieć.
Antonio Socci, CZWARTA TAJEMNICA FATIMSKA? Wyd. AA, Kraków , str. 251 i nn
"Władza" papieża
Grupa masonów, którzy świętowali 200 rocznicę powstania Wielkiej Loży, rozpostarła transparent, na którym widniał napis: »Szatan będzie panował w Watykanie, a papież będzie jego niewolnikiem". Oprócz haseł używanych w Rzymie przez masonów, trzeba także wspomnieć pewien obraz - ze względu na ikonograficzne i teologiczne przeciwieństwo, jakie wyobrażał. Przedstawiony na nim św. Michał Archanioł (zwycięzca Szatana i opiekun Kościoła) znajdował się pod stopami Lucyfera. Tego dnia 1917 roku na placu Świętego Piotra był obecny także młody polski seminarzysta, Maksymilian Kolbe.
W 1914 roku wybuchł wielki, gwałtowny pożar, który niszczył Europę oraz dezintegrował chrześcijaństwo. Niedługo potem na gruzach starego świata zrodziły się szatańskie potwory totalitaryzmów i grozy. Edward Grey, brytyjski minister spraw zagranicznych, 3 sierpnia 1914 roku stwierdził: "W całej Europie gasną światła. Wątpię, czy zobaczymy je zapalające się ponownie za naszego życia". Zaś Winston Churchill, w tych samych dniach skonstatował: "Każde dzieło zmierza ku katastrofie i zapaści, (jak gdyby) fala szaleństwa uderzyła w rozum chrześcijańskiego świata". Tuż po wyborze, 8 września 1914 roku, papież Benedykt XV protestował przeciwko "niepotrzebnej rzezi" i wzywał do zakończenia wojny. Ale był to dopiero początek masakry. Wraz z nią przyszło wielkie prześladowanie antychrześcijańskie.
W 1915 roku muzułmańscy Turcy dokonali ludobójczej rzezi chrześcijańskich Ormian (ponad milion ofiar, wśród nich 48 biskupów). Niedługo potem wojna zapłonęła jeszcze okrutniejszym ogniem. Był to pierwszy konflikt o wymiarze światowym. Pierwszy, w którym nauka i technika została oddana na służbę rzezi: zginęło 9 milionów żołnierzy, a 29 milionów było rannych lub zaginionych. Nastąpił koniec cesarstwa Habsburgów, ostatniej postaci Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Przestała istnieć chrześcijańska Rosja (między 12 a 17 marca 1917 r. car Mikołaj II został zmuszony przez rewolucjonistów do abdykacji), zaczęło się wielkie szaleństwo ideologii (16 kwietnia 1917 roku Lenin i Trocki przybyli Petersburga, gdzie zaczęli przejmować władzę w imię rewolucji). 5 maja 1917 roku, czując bezsilność wobec krwawego końca chrześcijaństwa, rozumiejąc, że żadne działania dyplomatyczne, przemówienia, apele czy inicjatywy nie mogą już zapobiec tragedii, dostrzegając marginalizację i lekceważenie okazywane Stolicy Apostolskiej, papież Benedykt XV dokonuje czegoś, co w oczach świata, politycznych analityków i historyków wydawało się całkowicie pozbawione znaczenia. Postanawia, że odtąd cały Kościół w Litanii loretańskiej będzie wzywał opieki Maryi nowym wezwaniem: "Królowo Pokoju, módl się za nami".
W liście, w którym to ogłasza, pisze:
"Nasz strapiony głos, który domaga się zakończenia tego rozległego konfliktu, tego samobójstwa cywilizowanej Europy, zawsze pozostawał niewysłuchany. Ponieważ każda łaska, którą Źródło wszelkiego dobra raczy udzielać biednym dzieciom Adama, w miłosiernym planie Bożej Opatrzności jest udzielana przez ręce Najświętszej Dziewicy, pragniemy, aby modlitwa Jej najbardziej strapionych dzieci mogła, zwłaszcza w tej strasznej godzinie, kierować się z żywą ufnością do chwalebnej Matki Bożej (...). Zatem wznosi się do Maryi, Matki Miłosierdzia i wszechmocnej przez łaskę, ten miłosny i pobożny apel z każdego zakątka ziemi, z majestatycznej świątyni i ubogiej kaplicy, z królewskiego pałacu, z domu bogacza, jak i z najbiedniejszego mieszkania, z każdego miejsca, w którym dusze wiernych znajdują schronienie przed krwawą zawieruchą na lądach i morzach. Niech dociera do Niej pełen niepokoju krzyk matek i żon, płacz maleńkich niewiniątek, westchnienia każdego szlachetnego serca. Oby Jej czuła i przychylna troska przyniosła nam pokój, o który prosimy dla naszego wzburzonego świata."
Oczywiście żaden historyk nie przywiązywał jakiejkolwiek wagi do tego aktu z 5 maja 1917 roku. Ale Niebo tak. Dokładnie osiem dni potem, 13 maja 1917 roku, właśnie Ona, Królowa nieba i ziemi, w niezwykły sposób odpowiada na wezwanie papieża i Kościoła i przychodzi do nas z pomocą Kościołowi i ludzkości, na początku tej godziny, która należy do najciemniejszych w historii. Ukazuje się w Fatimie, w Portugalii, która w dawnych czasach nazywana była "Ziemią Świętej Maryi", która wówczas od "półtora wieku znajduje pod rządami masońskimi", ale której mieszkańcy są jeszcze autentycznymi katolikami. Paul Claudel powie: "Fatima jest eksplozją tego, co nadprzyrodzone". Tam Matka Boża przyrzeka, że w końcu, po straszliwych doświadczeniach, nastąpi jej zwycięstwo: "Moje Niepokalane Serce zwycięży" .
Kilka lat później Stalin zapyta kpiąco "ile dywizji ma papież". Papież nie ma armii, nie posiada żadnej ziemskiej władzy. Jego jedyną siłą jest zawierzenie Tej, która jest "wszechmocna przez łaskę". Ona w Fatimie przepowie wszystko, co ma się wydarzyć (rewolucja komunistyczna, druga wojna światowa...). Ona jest jedyną, która może "strącić władców z tronu i wywyższyć pokornych". Odpowiadając na bolesny apel następcy Piotra i Kościoła, odpowiada "w swoim stylu" - wybiera miejsce i osoby (pozornie) najmniej znaczące, słabe i bezbronne: troje prostych i niewinnych dzieci z zagubionej portugalskiej wioski, troje prostych i niewinnych dzieci, które nawet nie potrafią czytać, ale nauczyły się modlić i czynią to z gorliwością. Królowa Nieba nie ogranicza się do przepowiadania wypadków (strasznych), które mają się wydarzyć, ale Piotrowi tamtych czasów i Kościołowi daje też możliwość zażegnania ich. To przede wszystkim następca Piotra, zgodnie ze swoim błaganiem, musi zawierzyć Jej to, o czego ocalenie prosi. A wraz z nim cały Kościół. Zaś z Kościołem ludzkość, cały świat. W przeciwnym wypadku wszystko pozostanie w rękach mocy ciemności, zaś Kościół jako pierwszy doświadczy straszliwych prześladowań, przyłączając się do potwornych cierpień wielu narodów świata. Cała historia Fatimy i tego wieku to dzieje dramatycznej niezdolności następcy Piotra, ludzi Kościoła i całej ludzkości do zawierzenia się w pełni Tej, która jest "wszechmocna przez łaskę". Niezdolności do zawierzenia Jej naprawdę i całkowicie. Jak gdyby możliwość ocalenia mogła wynikać z inicjatyw (samego) następcy Piotra, z polityki watykańskiej, z projektów reformy Kościoła. W Fatimie Matka Boża w niezwykle prosty sposób przedstawia swoją nadzwyczajną teologię historii. Postarajmy się ją zrozumieć. Wkracza w historię współczesnego świata zwracając się do dzieci słowami: "Nie bójcie się". Od zawsze - jak świadczy Pismo Święte - Bóg wchodzi w ludzką historię z tym słowem pokoju: "Nie lękajcie się". Najświętsza Maryja Panna wydaje się mieć około 16-17 lat. Dzieciom, które pytały Ją kiedy skończy się wojna, chce przede wszystkim dać do zrozumienia, że główną postacią ludzkiej historii nie jest ten, kto ma władzę, rząd, rewolucjoniści, ten, kto ma wojsko lub środki finansowe, lecz żebrak: "Chrystus żebrzący o serce człowieka i człowiek żebrzący o Chrystusa". W ten sposób Maryja daje poznać samą siebie oraz ukazuje władzę tego, kto nie ma władzy na ziemi. Matka Boża pyta tych troje dzieci, nie mających żadnego znaczenia w oczach świata, czy chcą "ofiarować" swoje modlitwy oraz cierpienia dla nawrócenia grzeszników, to znaczy dla ocalenia świata. "Tak, chcemy tego!", odpowiada Łucja z zapałem. W ten sposób mali i prości jednoczą się z Chrystusem, otrzymują zadatek chwały i szczęścia wiecznego ("pokazała nam nas samych w Bogu... "). W ten sposób mali i prości przyczyniają sie do ocalenia świata, bez wiedzy mediów, intelektualistów i władz. Matka Boża prosi ich o codzienne odmawianie Różańca w celu uzyskania pokoju dla świata, zakończenia pierwszego światowego konfliktu.
W Fatimie Matka Boża w niezwykle prosty sposób przedstawia swoją nadzwyczajną teologię historii. Postarajmy się ją zrozumieć. |