o. Bocheński (w 1932 r.) o polskiej inteligencji | |
Wpisał: O. Józef Bocheński | |
03.01.2013. | |
o. Bocheński (w 1932 r.) o polskiej inteligencji
"Większa i to znacznie większa część tej inteligencji nie wyznaje żadnego katolicyzmu. Jest akatolicka. [...] Coprawda, dopiero w ostatnich czasach powstał wśród tej grupy inteligencji ruch do oderwania się od Kościoła. Wielkie zasługi pod tym względem położył przedewszystkiem Boy-Żeleński. Jego pisma [...] powracają ustawicznie do zagadnień seksualnych. [...] wzięcie, jakim się cieszą jego artykuły, Boy zawdzięcza temu, że naprawdę wyraził coś, co dawno już przeciętnemu polskiemu inteligentowi leżało na sercu, ale czego poczęści nie śmiał, a poczęści nie umiał wyrazić: tendencję do uwolnienia się wreszcie od tej dwulicowej obłudnej roli, jaka odgrywał wobec wiary, a zwłaszcza wobec moralności katolickiej. Boy bardzo ostro, ale, mojem zdaniem, słusznie tę dwulicowość przedstawił i napiętnował. Chodzi mu w pierwszym rzędzie o sferę zainteresowań seksualnych, gdzie było stosunkowo najgorzej. Katolicyzm stoi na stanowisku bezwzględnej teleologji stosunków płciowych, [...] dla olbrzymiej większości naszych inteligentów ten światopogląd uchodzi za absolutnie niemożliwy do urzeczywistnienia i, co za tem idzie, w praktyce stosuje się zgoła odmienne zasady. Zachowanie przytem na zewnątrz ideologji katolickiej jest, oczywiście, rażącą niekonsekwencją, czyli - wobec tego, że mówimy o sprawach etycznych[,] obłudą." (Józef Bocheński /pod pseud. Józef Ursyn/, "Problem katolicyzmu w Polsce", "Droga", nr 9 z IX 1932 r., s. 771-785; przedruk /pod prawdziwym nazwiskiem, ale z zachowaniem pisowni pierwodruku/ w: "Sens życia", Wydawnictwo Philed, Kraków 1993, str. 110-124; cytat pochodzi ze str. 114/115 |