Fiat zaczął zwalniać więc potrzebni kolejni doktorzy G. i sędziowie T.
Wpisał: Zbigniew Kuźmiuk   
08.01.2013.

Fiat zaczął zwalniać więc potrzebni kolejni doktorzy G. i sędziowie T.

 

Zbigniew Kuźmiuk   8 Styczeń 2013  http://kuzmiuk.blog.onet.pl

1. W głównych mediach od paru dni tylko doktor G., a teraz już i sędzia T. więc łatwiej zepchnąć w informacyjny niebyt, rozpoczęcie procesu zwolnień 1500 pracowników w fabryce Fiata w Tychach.

Właśnie od wczoraj pracownicy w tej firmie, są wzywani na indywidualne rozmowy do swoich przełożonych i to one oraz tzw. indywidualne oceny pracownicze, mają przesądzić o tym kto znajdzie się za bramą (pod ochroną są tylko osoby powyżej 56 roku życia i osoby wychowujące samotnie dzieci).

Wicepremier Piechociński, który tuż po objęciu stanowiska ministra gospodarki we wszystkich mediach opowiadał jak to będzie bronił każdego miejsca pracy w Tychach, teraz jakoś się nie odzywa.

2. Wprawdzie w ostatni piątek w Sejmie miała miejsce debata nad informacją bieżącą rządu, dotyczącą jego działań związanych z tym grupowym zwolnieniem w fabryce w Tychach i inaugurację swojej działalności jako minister gospodarki miał w tej sprawie Piechociński ale niestety nie wypadł przekonująco.

To prawda, że funkcjonuje on w rządzie od kilkunastu dni i musiał odpowiadać za nieswoje winy ale to co zaprezentował nie wróży, przełomu ani w odniesieniu do tego zakładu i zwolnionych pracowników, a także całej branży motoryzacyjnej.

W związku ze spadkiem popytu na nowe samochody w Europie i w związku z faktem, że ponad 90% produkowanych w Polsce samochodów jest przeznaczonych na eksport, tę branżę czekają poważne kłopoty czego konsekwencją na razie są przestoje produkcyjne, praca na jedną czasami tylko na dwie zmiany, a w perspektywie głębokie redukcje zatrudnienia.

Recepty które przedstawił w Sejmie Piechociński, to rozszerzenie niektórych stref ekonomicznych, wydłużenie okresu ich działania do 2026 roku i restrykcyjne badania techniczne samochodów używanych sprowadzanych przez Polaków z zagranicy, a także kontynuacja rządowego programu Gimbus polegająca na wsparciu samorządów w autobusy do przewozu dzieci. Oprócz tego programy osłonowe dla zwalnianych przygotowane przez właściwe Powiatowe Urzędy Pracy.

To wszystko może przynieść jakieś efekty najwcześniej za rok, a na razie po zwolnieniach w Tychach rozpoczną się zwolnienia u kooperantów (sam Piechociński przyznał, że likwidacja 1 miejsca w fabryce samochodów, powoduje likwidację od 7 do 10 miejsc pracy u kooperantów), co oznacza, że w wyniku zwolnień w Tychach, stracimy od 11 do 15 tysięcy miejsc pracy u kooperantów.

3. Dzięki królowaniu w mediach informacji o doktorze G i sędzim T., nie przebiła się także na ich czołówki, kolejna informacja z rynku pracy, że na koniec grudnia 2012 roku, stopa bezrobocia wzrosła do 13,3% czyli bez pracy było aż 2 miliony 140 tysięcy Polaków.

Tylko w ciągu dwóch ostatnich miesięcy 2012 roku, bezrobocie wzrosło o blisko 150 tysięcy i wszystko wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach nowego roku bezrobocie, będzie rosło przynajmniej o 80 tysięcy nowych bezrobotnych miesięcznie.

Na rynku pracy szykuje się tej wiosny prawdziwy dramat, natomiast rząd Tuska jest pełen optymizmu, ponieważ minister Rostowski ciągle blokuje około 7 mld zł środków Funduszu Pracy na aktywne formy ograniczania bezrobocia.

W końcówce prac nad budżetem na 2013 rok w grudniu poprzedniego roku, widząc gwałtownie pogarszającą się sytuację na rynku pracy jako posłowie Prawa i Sprawiedliwości w komisji finansów publicznych, złożyliśmy poprawkę aby chociaż 1 mld zł z tej nadwyżki w Funduszu Pracy, przeznaczyć dodatkowo na aktywne formy ograniczania bezrobocia.

Gdzie tam!  większość koalicyjna Platformy i PSL-u, tę poprawkę odrzuciła w zasadzie bez przedstawienia żadnych merytorycznych argumentów, dlaczego to robi.

A więc w kolejnych miesiącach tego roku co i rusz będą potrzebni jacyś nowi doktorzy G. czy sędziowie T. aby odwracać uwagę od prawdziwych problemów jakie będą dotykać tysiące Polaków.