Rząd ukrywa skalę zadłużenia czyli dziura budżetowa Rostowskiego To absolutna katastrofa, a dług będą spłacać trzy pokolenia Polaków. Długi Gierka były mikroskopijne przy tym co robi minister Rostowski. TYLKO U NAS! 11.01.2013 rzad-ukrywa - Istnieje realne zagrożenie, że pod koniec 2013 roku dług publiczny przekroczy bilion złotych. To efekt wirtualnej księgowości ministra finansów Jacka Rostowskiego. Na dodatek ukrywa się załamanie dochodów podatkowych w ubiegłym roku – mówi Niezależnej.pl Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK-ów. Minister finansów Jacek Rostowski cały czas uspokaja, choć sytuacja finansów publicznych jest coraz gorsza. Czy podczas swoich wystąpień podaje nam jednak prawdziwe liczby i rzeczywistą skalę problemu? Prawdziwy deficyt budżetowy nie wynosi 31 miliardów złotych, jak zostało podane, gdyż olbrzymia część długów budżetu państwa jest ukryta. W samym krajowym funduszu drogowym w formie obligacji jest prawie 50 miliardów złotych. 11 miliardów złotych ukrytych jest w długach szpitali, a 2,5 miliarda zł za tzw. nad-wykonania szpitali, czyli usługi wykonane, a nie zapłacone przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Kolejne prawie trzy miliardy złotych długów państwa pochodzą z tytułu roszczeń przedsiębiorstw budowlanych, głównie podwykonawców będących małymi firmami polskimi. Czyli jakby doliczyć to wszystko do oficjalnego deficytu budżetowego, to mamy dziurę na poziomie około stu miliardów złotych. A może jest szansa na wyjście z kłopotów i nie ma czym się martwić? Ciągle pojawiają się nowe pomysły rządzący jak łupić kieszenie Polaków. Chociażby za pomocą fotoradarów. Sensacją minionych dni były wydarzenia z debaty budżetowej w Senacie, gdzie wiceminister finansów Hanna Majszczyk potwierdziła, że wpływy podatkowe za ubiegły rok były mniejsze od zakładanych aż o 16 miliardów złotych, z czego tylko z samego VAT-u wpłynęło mniej o 12 miliardów złotych. Mniej było również podatku od akcyzy, czy gier. To oznacza totalne załamanie systemu dochodu podatkowych w budżecie państwa w roku 2012. Roku jeszcze nie najgorszym, bo obserwowaliśmy wzrost gospodarczy. A w tym roku grozi podobna sytuacja. Prawdopodobnie na kwotę szacowaną przez niektórych ekspertów nawet na 20 miliardów złotych. Minister finansów nie wyciągnął żadnych wniosków z tego ubytku dochodów podatkowych za ubiegły rok i zaplanował je w kolejnym budżecie na poziomie wyższym o 11 procent. To świadczy o księżycowej, wirtualnej księgowości. A w 2013 roku, w którym wkraczamy w oko kryzysowego cyklonu, może nam grozić nie tylko nowelizacja budżetowa, właściwe wyrzucenie budżetu do kosza, ale przede wszystkim załamanie się dochodów państwa. Na dodatek masowo bankrutują firmy, rośnie bezrobocie, płace są zamrożone. Dziura budżetowa Rostowskiego może być większa niż ta słynna Bauca. A dług publiczny ciągle rośnie. Ten trend w tym roku nie zostanie raczej zahamowany? To pokazuje jak nieodpowiedzialna politykę prowadzono w ostatnich latach. Minister Rostowski narobił nam nowych długów prawie tyle samo co poprzednich kilkudziesięciu ministrów finansów przez poprzednie 15 lat. Z poziomu 500 miliardów złotych długu publicznego wywindował go do około 900 miliardów. Jeśli doliczyć, że minister wyliczył, iż ten dług wzrośnie w tym roku o 50 miliardów złotych netto plus ukryty dług około 70 miliardów zł, to pod koniec 2013 roku Polska przekroczy bilion złotych zadłużenia. To będzie absolutna katastrofa, a dług będą spłacać przez trzy pokolenia Polaków. Długi Gierka były mikroskopijne przy tym co robi minister Rostowski. Autor: Grzegorz Broński Żródło: niezalezna.pl
|