Sędzia z matką z SB orzeka w sprawach lustracyjnych | |
Wpisał: Cezary Gmyz | |
16.01.2013. | |
Sędzia z matką z SB orzeka w sprawach lustracyjnych
Cezary Gmyz tygodniklisickiego
Czy sędzia Igor Tuleya, który zasłynął uzasadnieniem porównującym metody Centralnego Biura Antykorupcyjnego do stosowanych w czasach stalinowskich, zachowuje bezstronność? Wiadomo, że pochodzi z tzw. rodziny resortowej. Jego matka Lucyna Tuleya najpierw w latach 1960-71 pracowała w Milicji Obywatelskiej w Łodzi w wydziale kryminalnym, a potem do 1988 r. służyła jako funkcjonariuszka Służby Bezpieczeństwa w Biurze B Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Do zadań tej struktury należała inwigilacja, a konkretnie śledzenie przedstawicieli m.in. opozycji czy dyplomatów. Akta Lucyny Tulei przechowywane są w IPN pod sygnaturami IPN BU 0604/116 oraz IPN BU 001102/959. Tymczasem sędzia nie tylko pozwala sobie na kontrowersyjne porównania, ale orzeka też w sprawach lustracyjnych. Lucyna Tuleya, jak funkcjonariuszka bezpieki została objęta ustawą dezubekizacyjną, na mocy której obcięto jej emeryturę za 17 lat służby w organach bezpieczeństwa. Zdaniem Wiesława Johanna, byłego sędziego Trybunału Konstytucyjnego, adwokata, który w czasie PRL bronił opozycjonistów, z powodu takich powiązań rodzinnych sędzia powinien wyłączyć się z orzekania w sprawach lustracyjnych. - Obowiązuje bowiem zasada iudex suspectus, która dopuszcza możliwość wyłączenia się z orzekania, jeśli mogą zachodzić wątpliwości co do bezstronności sędziego – mówi Johann. Przeciwnego zdania jest mecenas Barbara Kondracka, prawnik z wieloletnim doświadczeniem: – Nie jest to wystarczająca przesłanka, żeby wyłączyć sędziego Tuleyę z orzekania w procesach lustracyjnych. Dzieci nie mogą odpowiadać za rodziców – mówi Tygodnikowi Lisickiego adwokat. Szef pionu lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej Jacek Wygoda ma podobne zdanie co sędzia Johann. – Jeśli istotnie członek najbliższej rodziny sędziego był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa, to należy się zastanowić czy nie zachodzą tzw. inne okoliczności, które rodzą wątpliwości co do bezstronności takiego sędziego w postępowaniach lustracyjnych, tym bardziej, że ustawa lustracyjna w swojej preambule bardzo negatywnie ocenia służbę w SB – mówi prokurator Wygoda. Jednocześnie odmawia jednak rozmowy na temat przeszłości matki. – Oddzielam sprawy osobiste od zawodowych – mówi. W tej chwili sędzia przygotowuje zdanie odrębne w sprawie dziennikarza Tygodnika Powszechnego i wiceministra spraw zagranicznych Macieja Kozłowskiego. W grudniu ubiegłego roku sąd uznał go za kłamcę lustracyjnego. Tuleya, który był w składzie orzekającym nie zgadza się z decyzją pozostałych sędziów. |