Szczepienia i raportowanie: lekarze są zastraszani
Wpisał: Jarek Kefir   
19.01.2013.

Szczepienia i raportowanie działań niepożądanych: czy polscy lekarze są zastraszani?

Materiał z pierwszej ręki

 

Posted by Jarek Kefir w dniu 17 Styczeń 2013 http://kefir2010.wordpress.com

Niedawno u mnie na blogu pojawił się komentarz lekarza który chciał uczciwie i zgodnie z praktyką lekarską raportować działania niepożądane szczepionek do sanepidu. Efekt? Zastraszanie i zwolnienie z pracy:

Cytuję:


“Myślisz że tak łatwo lekarzom rzetelnie przedstawiać pacjentom wiedzę o szczepieniach. Jestem lekarzem i z tego między innymi powodu musiałam zmienić miejsce pracy – z powodu szczepień, zaczęłam rozpoznawać powikłania, wysyłać na konsultacje itp. Niestety procedura jest taka że idzie to przez sanepid. I jak moja szefowa otrzymała pismo zwrotne z sanepidu to jej wody odpłynęły, od następnego dnia zostałam odsunięta od szczepień a ponieważ nie byłam zatrudniona na stałe to przyszedł czas na mnie i nie przedłużono ze mną umowy, bez tłumaczenia. W ostatnim miejscu mam zapowiedziane że jak będę zniechęcać (a to dzięki pacjentom niestety którzy od razu poszli skonfrontować informacje ode mnie z szefową) zostanę odsunięta po raz kolejny od szczepień. Łatwo jest krytykować ale nie jest to takie proste. Lekarze są przestraszeni. Pozdrawiam.” koniec cytatu.

Komentarz Jarek Kefir:

-istotnie jest to fakt, mówią o tym od dawna lekarze którzy sprzeciwiają się temu kryminalnemu procederowi, jakim jest nękanie i zastraszanie ich środowiska przez sanepid, dyrektorów placówek NFZ i wpływowe grupy lobbingowe.

-są organizacje międzynarodowe, m.in. powołane przez WHO, które zajmują się gromadzeniem danych odnośnie działań niepożądanych i zgonów po szczepieniach. A teraz zgadnijcie, ile raportów idzie do tych organizacji co roku z Polski. Otóż z Polski nie idzie ani jeden raport!

-w Polsce oficjalna procedura zakłada, że lekarz musi zgłosić tzw “niepożądany odczyn poszczepienny” (eufemistyczna nazwa, pod którą zakamuflowano nawet nagłe zgony poszczepienne) – oficjalnym pismem, do sanepidu. Potem głównie od sanepidu zależy, czy rodzice poszkodowanego dziecka bądź sam pacjent, jeśli jest pełnoletni, może założyć sprawę do sądu o przyznanie odszkodowania. I tu zaczynają się schody.

-szczepienia dzieci z tzw “kalendarza szczepień obowiązkowych” są owszem, bezpłatne, tzn rodzice małego pacjenta nie płacą za nie. Jednak trzeba pamiętać, że są one finansowane z naszych podatków i wcale nie są to kwoty małe. Szczepionki są produkowane przez prywatne przedsiębiorstwa, które i tak są kontrolowane – w różny sposób – przez 10 głównych światowych gigantów farmaceutycznych. Zbijają oni na szczepionkach a potem – na leczeniu powikłań po nich, ogromne pieniądze. Przemysł szczepionkowy to nie tylko zyski ze sprzedaży szczepionek, ale także zyski z leczenia, najczęściej dożywotniego – powikłań po szczepionkach. Np: różnych form alergii (prawie 90% dzieci obecnie ma alergie), astmy, obniżenia odporności (antybiotyki itp), i tych cięższych – padaczki, autyzmu, chorób auto-immunologicznych.

Tutaj wychodzi zakłamanie tego całego procederu: otóż jeśli ma to być uczciwe, to produkcją szczepionek powinien zajmować się państwowy monopol, aby zminimalizować koszta (marże) i aby produkować szczepionki tak, by czyniły jak najmniej szkód. Wyprodukowanie jednej ampułki szczepionki na grypę to dla kampanii farmaceutycznej koszt kilku groszy polskich, zaś cena w aptece to 30 – 40 złotych. Świetlany biznes..

-obecnie coraz mniej ludzi w Polsce się szczepi. Do rodzin lekarzy, którzy już od dekad, tradycyjnie, odmawiają szczepień i fałszują karty szczepień swoich dzieci – dochodzą zbulwersowani rodzice, którzy poznali prawdę o tym procederze. Zyski korporacji farmaceutycznych zaczęły więc spadać, tak więc dziś przychodnie które mają największą wyszczepialność, dostają dodatkowe “fanty” (dotacje) bezpośrednio lub pośrednio od grup lobbingowych korporacji farmaceutycznych. Kto by się nie pokusił na dodatkowe dotacje, zwłaszcza teraz w dobie urojonego “kryzysu gospodarczego”?

-I tak: lekarz który próbuje zgodnie z praktyką informować pacjentów co do działań niepożądanych, bądź który raportuje te działania niepożądane do sanepidu, przynosi przychodni straty. Tacy lekarze są więc w różny sposób namawiani, nękani, zastraszani – a jak to nie da skutku, to zwalnia się ich z pracy (powód do zwolnienia z powodów dyscyplinarnych (np.) zawsze się znajdzie..)
-poza tym: faktem jest, że dziś większość, o ile nie zdecydowana większość lekarzy jest skorumpowanych. Każdy widział choć raz w życiu ten widok: do przychodni przychodzi ubrany w najnowszy garnitur Gucciego pan z teczką, i pyta się pacjentów, czy wpuścili by go do kolejki..

Lekarze dostają więc granty w postaci: “szkoleń” w luksusowych miejscach na całym świecie, dotacje itp – właśnie za dużą wyszczepialność, a także za zapisywanie leków i szczepionek (tzw. szczepienia dodatkowe) danej korporacji. Potem ci lekarze są z tego skrupulatnie rozliczani, ale to już tajemnica poliszynela.
-na pewno się więc zapytacie: czy to prawdą jest, że
w Polsce na masową skalę ukrywa się działania niepożądane szczepionek i zgony po nich? Tak, jest to jak najbardziej prawdą. Dla człowieka nieobeznanego z tematem szokiem będzie to, że skala “konspiracji” jest tak duża, i to nie gdzieś w USA na drugim końcu świata, ale u nas, w Polsce, w ich mieście, ba – w ich przychodni..

-Działania niepożądane występujące po szczepionkach przypisuje się np. temu, że choroba dotąd nie dawała objawów, ale teraz, “w naturalny sposób” daje objawy bo “dziecko podrosło, więc choroba się ujawniła”. Także fakt, że dziś prawie 90% dzieci ma różnego rodzaju alergie, a część z nich astmę – bierze się za “naturalny”, albo próbuje się tłumaczyć skażeniem środowiska, śmieciowym żarciem i innymi czynnikami, na które nie mamy wpływu.

Tak samo tłumaczy się nagle pojawiający się autyzm, np. w wieku 2 czy 3 lat. Lekarz Ci powie, że dotąd nie mogłeś zaobserwować autyzmu bo dziecko było “zbyt małe”, no i że nagłe pojawienie się autyzmu czy upośledzenia umysłowego w wieku tych 3 lat, w żaden sposób nie jest związane ze szczepieniem..

-lekarze są od pewnego czasu już wprost szkoleni o tym, jak ukrywać działania niepożądane szczepionek, jak tłumaczyć “zbyt dociekliwym” fakt nagłego pogorszenia się zdrowia dziecka. A także – “jak reagować empatycznie”, aby wzbudzić w wątpiących w idee szczepień rodzicach ponowną chęć do nich. Oczywiście, z empatią nie ma to nic wspólnego, liczy się tylko wywołanie chwilowego “wrażenia” – socjotechnika w czystej postaci.

-To, co tutaj podałem – to dopiero wierzchołek góry lodowej, niestety.. dla przykładu podam Wam informację, jaką w 2011 roku przekazał mi wolontariusz z jednego ze szpitali dziecięcych w dużym mieście. Otóż w ciągu tygodnia – dwóch u prawie 40 dzieci z tego szpitala zaobserwowano objawy padaczkowe. Dalsze doszukiwanie się przyczyn spowodowało groźby ze strony ordynatora tego oddziału, i stwierdzenie faktu, że wszystkie dzieci otrzymywały ten sam, nowo wprowadzony antybiotyk.

Po nagłośnieniu tej sprawy Ministerstwo Zdrowia w pośpiechu skreśliło ten antybiotyk z listy leków w Polsce. Może napisał o tym Główny Inspektorat Farmaceutyczny w lakonicznej i najeżonej szczegółami technicznymi notce, ale np taki onet.pl czy programy telewizyjne o tym nie poinformowały. Tam znajdziesz za to mnóstwo info o aktoreczkach z polskich telenowel wpadających w kartony, ale cóż. Takie życie. Sami na to przyzwalamy.