Ostatnie podrygi zdychającej ostrygi
Wpisał: Izabela Brodacka   
30.01.2013.

Ostatnie podrygi zdychającej ostrygi

 

A wydawało nam się, że jesteśmy przy nadziei. Ale była to ciąża urojona.

 

 [Umieszczam ostatni tekst Izabeli Brodackiej z Nowego Ekranu. Przedtem go nie umieszczałem, bo była to „sprawa wewnętrzna” NE. Wczoraj – tamto się zapadło - ze smrodem... MD]

 

1) Istnieją proroctwa samospełniające się. Wyobraźmy sobie bank, który ogłasza, że utracił płynność finansową i w związku z tym prosi klientów o większe wpłaty. Taki bank zbankrutuje  …..jak w banku. Dlaczego mam ratować właściciela banku, którego nie znam? – myśli sobie przeciętny klient. Może rozproszył kasę na panienki albo na nietrafione kredyty dla kumpli.

  Pozostaje otwartym pytanie: dlaczego właściciel w podręcznikowy sposób prowokuje upadek swego przedsięwzięcia? Przecież wiadomo, że funkcjonowanie banku oparte jest tylko na zaufaniu. Niemądry - czy mu kazali?

 

2)                             Istnieją gry o sumie zerowej. Pewna moja koleżanka, gdy przegrała na giełdzie zwróciła się, wielce oburzona, do wspólnego znajomego, analityka giełdowego.

„A gdy pani wygrywała, czy myślała pani o tych co przegrali, o biednych staruszkach, które straciły swą emeryturę?”- zapytał znajomy i odmówił pomocy.

Ktoś musi stracić, żeby zarobić mógł ktoś. Nie ma się o co obrażać . Ktoś musi czuwać, żeby spać mógł ktoś. To są zwyczajne dzieje.

Pozostaje pytanie kto spał i kto czuwał?

 

3)                            Istnieją stany nieodwracalne. Inaczej mówiąc: cnota stracona- ciąży nie będzie, chyba, że In Viritimo.

A wydawało nam się, że jesteśmy przy nadziei. Ale była to ciąża urojona.