Śmieci: Zaglądanie do kubłów, donosy, zbieranie danych z list wyborczych | |
Wpisał: gazetaprawna | |
30.01.2013. | |
Śmieci: Zaglądanie do kubłów, donosy, zbieranie danych z list wyborczych
Wywóz odpadów: Do czego posuną się gminy, by ściągnąć opłaty za śmieci Zaglądanie do kubłów, donosy, zbieranie danych z list wyborczych. Tak gminy zamierzają weryfikować liczbę mieszkańców, by po 1 lipca skutecznie ściągać od nich opłaty za wywóz odpadów DGP zapytał samorządy o ich metody na kontrolowanie obywateli. Ściągalność opłat za wywóz śmieci będzie mieć bowiem od 1 lipca 2013 r. kluczowe znaczenie dla budżetów gmin. Staną się one właścicielami odpadów komunalnych wytwarzanych na swoim terenie. W ich imieniu zagospodarowaniem śmieci zajmą się firmy wybrane w przetargach, a system będzie utrzymywany z obowiązkowych opłat od mieszkańców. Lokalne władze opracowują własne strategie na skuteczne weryfikowanie deklaracji składanych przez właścicieli lub zarządców nieruchomości. Chodzi np. o ustalenie, czy dany dom jednorodzinny zamieszkuje faktycznie tyle osób, ile podaje właściciel, albo czy w danej posiadłości rzeczywiście nikt nie przebywa (bo np. właściciel twierdzi, że stale mieszka gdzie indziej). Ustawodawca nie dał gminom jednolitego narzędzia do kontrolowania mieszkańców. Dlatego wszystko teraz zależy od kreatywności urzędników Łódź zamierza prowadzić monitoring ilości odpadów zebranych z poszczególnych tras przez firmę odbierającą śmieci. W kontrolerów zamienią się również urzędnicy. – Zgodnie z ustawą firma ma obowiązek wskazać tych właścicieli nieruchomości, którzy zbierają odpady komunalne w sposób niezgodny z obowiązującym regulaminem utrzymania czystości i porządku. Ponadto kontrole będą prowadzone przez pracowników Urzędu Miasta Łodzi – mówi Marcin Masłowski z łódzkiego magistratu. Z donosów od firm odbierających śmieci będą także korzystać katowiccy urzędnicy. – Informacje od operatora o przepełnieniu pojemników również mogą świadczyć o zaniżeniu rzeczywistej liczby osób zamieszkujących nieruchomość – tłumaczy Dariusz Czapla z urzędu miejskiego. Do tego urzędnicy będą porównywać dane o ilości wytwarzanych odpadów na nieruchomościach o podobnym charakterze. Wrocław w zależności od wybranej metody naliczania stawek będzie polegał na utworzonej bazie danych. – Miasto skorzysta z istniejących baz, np. ta dla podatku od nieruchomości umożliwi weryfikację właścicieli nieruchomości zobowiązanych do uiszczania opłaty. Gmina będzie prowadziła monitoring należności, sprawdzając co miesiąc wpłaty – zapowiada Ewa Mazur z wrocławskiego Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. Z kolei w przypadku aglomeracji poznańskiej (system obejmie związek międzygminny) pojawiły się pomysły, by do weryfikacji mieszkańców wykorzystać dane z list wyborczych lub informacje o zużyciu wody od firm wodociągowych. |