Postęp jest nieubłagany, ale w dodatku - postępowy
Wpisał: Stanisław Michalkiewicz   
31.01.2013.

Postęp jest nieubłagany, ale w dodatku - postępowy

 

Jaskółka zwiastująca wiosnę

Stanisław Michalkiewicz   tekst=2731

Felieton    tygodnik „Nasza Polska”    30 stycznia 2013

Postęp, jak wiadomo, nie tylko jest nieubłagany, ale w dodatku - postępowy niczym paraliż. Nieubłagany charakter postępu sprawia, że postępactwo nie spocznie, dopóki nie przerobi ostatniego normalnego człowieka na człowieka sowieckiego. Czym różni się człowiek sowiecki od człowieka normalnego? Człowiek normalny charakteryzuje się wolną wolą. Tak czujemy i to nasze odczucie potwierdza religia chrześcijańska, według której zarówno inteligencja, jak i wolna wola są obrazem podobieństwa Boskiego w człowieku.

Człowieki sowieckie w takie rzeczy nie wierzą. Człowieki sowieckie uważają, że nie mają duszy, w co - przyjrzawszy im się bliżej - można nawet uwierzyć. Bo charakterystyczną cechą człowieków sowieckich jest to, że zrezygnowali oni z wolnej woli, zastępując ją albo posłuszeństwem wobec Partii - jak to było za bolszewików - albo dostrajaniem się do Cadyka - jak to jest obecnie.

Tak się jednak składa, że w momencie rezygnacji z wolnej woli, człowiekowi sowieckiemu natychmiast przytępia się również inteligencja. W rezultacie człowiek sowiecki nie wie, co myśli i żeby jakoś funkcjonować bez wzbudzania podejrzeń, musi czujnie nadsłuchiwać do nakazuje do myślenia Cadyk („a my wszyscy za towarzyszem Stalinem!”), a następnie powtarzać za nim - niekiedy nawet swoimi słowami. Stąd też pan red. Adam Michnik, przez liczne rzesze mikrocefali uznawany za Cadyka, pełni w dzisiejszych czasach obowiązki, jakie za bolszewików zarezerwowane były dla Ojca Narodów Józefa Stalina.

Oczywiście człowieki sowieckie czują, że stają się mikrocefalami, zdają sobie sprawę z intelektualnej bezradności, która skazuje ich na imitowanie Cadyka i bezmyślne powtarzanie za nim - a widok ludzi normalnych, bez skrępowania korzystających z inteligencji i wolnej woli, sprawia im niewysłowione cierpienia. W dążeniu do ich złagodzenia pragną przerobić normalnych ludzi na człowieków sowieckich to znaczy - do zatarcia wszelkich różnic zarówno w myśleniu, jak i zachowaniu.

Każda bowiem różnica wzbudza w człowieku sowieckim jaskółczy niepokój, czy nie jest to aby jakieś „odchylenie” od jedynie słusznej linii, wyznaczonej - dawniej przez Partię, a obecnie - przez Cadyka. Dlatego też postępactwo nieuchronnie musi doprowadzić do paraliżu - umysłowego bezruchu, który zapowiedziany był już w XIX wieku w „Manifeście komunistycznym”, a obecnie jest intensywnie forsowany w Unii Europejskiej przy pomocy narzuconej europejskim narodom ideologii politycznej poprawności, czyli marksizmu kulturowego.

Każda jednak akcja wywołuje reakcję, to znaczy działanie w kierunku dokładnie przeciwnym. Im bardziej, w miarę postępów socjalizmu, nasila się w Eurokołchozie walka klasowa, jaką z normalnymi ludźmi pod przywództwem Cadyków prowadzą człowieki sowieckie w postaci mikrocefali - tym więcej ludzi zaczyna odczuwać nie tylko tęsknotę do normalności, ale coraz bardziej intensywną potrzebę jej publicznego manifestowania. Z taką reakcją mamy do czynienia nie tylko w naszym nieszczęśliwym kraju, gdzie coraz więcej młodych ludzi zauważa pułapkę, w jaką próbuje schwytać ich postępactwo by przerobić na człowieków sowieckich - ale również w innych krajach Eurokołchozu.

Tak się akurat szczęśliwie złożyło, że podczas ostatniego pobytu w Wielkiej Brytanii miałem przyjemność poznać młodych Polaków zrzeszonych w Stowarzyszeniu Patriae Fidelis, które zaprosiło mnie tam gwoli wygłoszenia kilku prelekcji dla tamtejszej Polonii - w Wolverhampton, Bristolu i Londynie. Stowarzyszenie, któremu prezesuje pan Jerzy Byczyński, skupia przede wszystkim studiujących w Wielkiej Brytanii polskich studentów - ale również emigrantów, że tak powiem - zarobkowych. Celem Stowarzyszenia Patriae Fidelis jest podtrzymywanie w środowisku emigrantów nie tylko poczucia przynależności narodowej, ale dumy z polskości i - jak sama nazwa organizacji wskazuje - wierności wobec Ojczyzny. Tę dumę i wierność wyraża emblemat Stowarzyszenia w postaci Szczerbca owiniętego biało-czerwoną wstęgą. Partiae Fidelis jest organizacją o charakterze narodowym - co oczywiście ściąga na nią oskarżenia o „faszyzm”, przy pomocy których żydokomuna i wysługujące się jej szabesgoje z rozmaitych jurgieltniczych „organizacji pozarządowych” próbują wszystkich wytresować na swój żałosny obraz i podobieństwo.

Warto w związku z tym zwrócić uwagę, że tacy np. Żydzi organizują się wyłącznie na zasadzie nacjonalistycznej. W Polsce działała np. Unia Studentów Żydowskich, w 2007 roku przekształcona w Żydowską Ogólnopolską Organizację Młodzieżową. Jak sama nazwa wskazuje, jest to organizacja funkcjonująca na zasadzie nacjonalistycznej, przechodząca do porządku dziennego nad ewentualnymi różnicami ideologicznymi, czy światopoglądowymi swoich członków. Jak się okazuje, Żydzi wiedzą, co dobre, więc chociaż sami bez ceregieli ostentacyjnie organizują się na zasadzie nacjonalistycznej, energicznie zwalczają nacjonalizm w krajach swego osiedlenia, korzystając z pomocy wytresowanych lub uprzednio przekupionych łajdaków i duraków.

Nietrudno się domyślić, że celem tej walki z nacjonalizmem, dla niepoznaki maskowanej „antyfaszyzmem”, jest doprowadzenie mniej wartościowych narodów europejskich do stanu bezbronności, by tym łatwiej przerobić Europejczyków na europejsów, czyli unijnej odmiany człowieków sowieckich - rodzaj „nawozu Historii”. Więc chociaż przysłowie powiada, że jedna jaskółka nie czyni jeszcze wiosny, to przecież przyjemnie zobaczyć, że taka jaskółka w postaci Patriae Fidelis się pojawiła, że nie tylko lata tu i tam, ale również - pracowicie i metodycznie buduje coraz to nowe gniazda.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Nasza Polska”.