Niekompetencja rządzących wyjdzie nam bokiem
Wpisał: Zbigniew Kuźmiuk   
01.02.2013.

Niekompetencja rządzących wyjdzie nam bokiem

 

[jakżesz łagodnie ocenia Autor to, co „oni” wyrabiają MD]

 

Zbigniew Kuźmiuk http://kuzmiuk.blog.onet.pl  1 Luty 2013

1. W ostatnich dniach do Polski dotarły dwie niekorzystne decyzje UE dotyczące zablokowania kwoty 3,5 mld na już zrealizowane inwestycje drogowe a także wstrzymania wszystkich pozostałych środków w kwocie 4 mld euro (kwota łączna, która pozostała do przekazania Polsce), które miały być przekazane Polsce na realizację inwestycji drogowych do końca obecnej perspektywy finansowej na lata 2007-2013.

Minister Bieńkowska i minister Nowak natychmiast wyrazili oburzenie tą decyzją, stwierdzając, że skoro polska prokuratura wykryła zmowę cenową pomiędzy wykonawcami niektórych inwestycji drogowych i polski rząd zgłosił to KE, to karanie Polski wstrzymaniem przekazywania środków finansowych jest nieporozumieniem.

Ale stanowisko KE jest twarde, Polska ma złożyć wyjaśnienia i wdrożyć procedury naprawcze w obszarze inwestycji drogowych, a to może potrwać miesiące, podczas gdy w Krajowym Funduszu Drogowym, pieniądze skończą się już w marcu tego roku.

2. Wszystko wskazuje na to, że niestety poważne zaniedbania w tej sprawie są jednak po stronie rządowej.

Wspomnianą zmowę cenową w odniesieniu do trzech różnych inwestycji drogowych (modernizacji trasy ekspresowej E-8 Piotrków Trybunalski-Rawa Mazowiecka, Jeżewo – Białystok i budowy autostrady A-4 Radymno – Korczowa) prokuratura wykryła przecież blisko 2 lata temu i dopiero pod koniec poprzedniego roku tę wiedzę rząd przekazał do KE.

Zresztą transzę 957 mln euro (wspomniane 3,5 mld zł), KE zablokowała już 21 grudnia, a opinią publiczna w Polsce dowiedziała się o tym dopiero teraz i to tylko dlatego, że informację upublicznili urzędnicy Komisji.

3. Niestety skandaliczny sposób realizacji większości inwestycji drogowych wspieranych ze środków europejskich widać gołym okiem i to od paru lat.

Na te drogi wydano od 2008 roku ponad 100 mld zł, nie mamy do tej pory żadnego ciągu autostradowego z Zachodu na Wschód A-2, A-4 ani z Północy na Południe A-1, natomiast mamy masowe upadłości firm realizujących projekty drogowe.

Spektakularna okazała się upadłość giełdowej firmy DSS realizującej tzw. odcinek C autostrady A-2 ze Strykowa do Warszawy. Pociągnęła ona za sobą dwie kopalnie surowców skalnych, które wcześniej nabyła od Skarbu Państwa.

Pozostawiła wielomilionowe zobowiązania i rozsierdzonych podwykonawców, którzy próbują dochodzić swoich należności w GDDKiA, bo u syndyka nie mają szans, ponieważ wartość majątku upadłej firmy, jest kilkakrotnie niższa od jej wszystkich zobowiązań.

4. Potem worek z upadłościami firm budowlanych rozwiązał się Z wnioskiem o upadłość układową zwróciła się do sądu firma POLDIM budująca autostradę A-4 (sąd jednak zdecydował się na upadłość likwidacyjną).Samym bankom była ona winna ponad 100 mln zł, mała również jeszcze nie oszacowane ostatecznie zobowiązania wobec aż 6 tysięcy firm z nią współpracujących w tym kilkuset podwykonawców przy realizacji tej inwestycji.

Na jesieni 2012 roku warszawską giełdą, wstrząsnęły wnioski o upadłość złożone przez dwie wielkie firmy giełdowe PBG i Hydrobudowa. Z podobnym wnioskiem zwróciła się także powiązana z nimi spółka Aprivia.

Wspomniane dwie firm giełdowe to potentaci na rynku budowlanym. W ostatnich latach uczestniczyły w realizacji większości inwestycji na Euro 2012 takich jak autostrady A-1, A-4, a także Stadionu Narodowego w Warszawie, stadionu PGE Arena Gdańsk i stadionu miejskiego w Poznaniu.

Sama spółka PBG miała zawarte kontrakty na inwestycje związane z Euro 2012, na kwotę około 5 mld zł netto, co pokazuje skalę potencjału wykonawczego tej firmy. Zatrudnia ona blisko 7 tysięcy pracowników i upadłość oznacza zagrożenie istnienia takiej ilości miejsc pracy.

Z obydwiema firmami były związane setki podwykonawców i upadłości generalnych wykonawców tych wielkich inwestycji, powodują trwającą do tej pory wśród nich, falę upadłości bądź likwidacji.

5. Niestety te skandale drogowe i w konsekwencji wstrzymanie wszystkich środków finansowych jakie mają być przekazane Polsce na drogi do końca tej perspektywy finansowej w kwocie 4 mld euro (a jest także przecież jeszcze poważnie zagrożone blisko 10 mld zł wydatków na inwestycje kolejowe), stawiają Polskę w trudnej sytuacji negocjacyjnej w sprawie budżetu na lata 2014-2020.

Skoro nasz kraj ma poważne kłopoty z prawidłowym wykorzystaniem miliardów euro na inwestycje drogowe i kolejowe to być może nie potrzebne są mu aż takie wielkie pieniądze na infrastrukturę w następnej perspektywie finansowej.

Niestety próby zamiatania pod dywan poważnych problemów z wydatkowaniem pieniędzy unijnych, kończą się skandalem tuż przed końcówką negocjacji środków na lata 2014-2020. Wyjdzie to nam niestety bokiem.