Zbieractwo + Uprawianie demokracji | |
Wpisał: Małgorzata Todd | |
02.02.2013. | |
Zbieractwo
Szanowni Państwo!
Czy zauważyliście program telewizyjny o ludziach uzależnionych od zbierania odpadów? Problem dawniej nieznany lub widziany w całkiem innym wymiarze. Gromadzenie dóbr jest odruchem naturalnym i nie warto by dopatrywać się w tym czegoś nagannego, gdyby nie konieczność wciskania nam przez producentów kolejnych niepotrzebnych przedmiotów. Na czym więc polega różnica? A no na tym, że w czasach bezpowrotnie minionych zbierano przedmioty cenne, dzisiaj zaś śmiecie. Zastanówmy się, skąd się to wzięło. Oto prosty przykład. Dawniej cenny przedmiot – na wykonanie którego ktoś musiał poświęcić wiele godzin i środków finansowych do jego wyprodukowania – pakowano w szary papier i przewiązywano sznurkiem. Osoba obdarowana cieszyła się cennym przedmiotem, a papier wyrzucała lub używała go ponownie. O ekologii nikt wówczas nie rozprawiał, za to stosowano ją powszechnie. Teraz jest dokładnie odwrotnie. Otrzymujemy przepiękną paczkę, a po jej rozpakowaniu znajdujemy przedmiot, który już z samego założenia nie ma zachwycać, a co najwyżej szokować. Naturalnym więc odruchem jest zatrzymanie tego co piękne, czyli opakowania i wyrzucenie tego co szpetne. Oto do czego doprowadza zasada: kup i wyrzuć. Po prostu nie wszystkim ona odpowiada.
Do następnej soboty. Pozdrawiam
Małgorzata Todd www.mtodd.pl
=========================
Teatrzyk Zielony Śledź ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Uprawianie demokracji
Występują: Szkoleniowiec, Kandydatka, Kandydat.
Szkoleniowiec – Mam nadzieję, że nikomu z was nie umknęła ważna wypowiedź niemieckiego przedstawiciela najwyższych władz o tym, że Niemcy graniczą z Rosją? Kandydatka – A graniczą? Szkoleniowiec – Droga Aniu, to nie czas, ani miejsce na popisywanie się poczuciem humoru. Kandydatka – Ale ja poważnie. Kandydat – Po zmianie płci, niektóre sprawy Ani się poprzestawiały. Szkoleniowiec – Przejdźmy zatem do meritum sprawy. Ta niby walka na górze między tak zwanymi frakcjami przynosi rezultaty. Czas na przygotowanie następnego pociągnięcia. Kandydatka – To nie ma żadnego antagonizmu między premierem a prezydentem? Szkoleniowiec – Ani między nimi, ani w samej partii. To są działania pozorowane, mające zmylić przeciwnika. Kandydat – Tak jak te ustawy okołogejowskie? Szkoleniowiec – Dokładnie. Nie można przecież w nieskończoność zajmować się mamusią małej Madzi. Najważniejsze jest żeby zadowolić obydwu z naszych potężnych sąsiadów, a tubylców między Odrą a Bugiem spacyfikować raz na zawsze. Kandydatka – To mi się podoba, to takie prawdziwe uprawianie demokracji. Szkoleniowiec – Właśnie! Demokracja polega przecież na tym, żeby wygrywający zgarniał całą pulę. Kandydat – No dobrze. A co premier będzie z tego miał? Szkoleniowiec – Miękkie lądowanie na unijnym fotelu. Ale nie po to tu jesteście. Każde z was musi bezbłędnie opanować sztukę przemawiania. Przemówienie musi być długie i nie na temat. Kandydatka – A to po co? Szkoleniowiec – Nie przerywaj. Powinniście zapoznać się z przemówieniami przywódcy Kuby, który potrafił przemawiać wiele godzin, przywódców dalekowschodnich, oraz naszych, w tym zwłaszcza byłego pierwszego sekretarza, premiera i generała w jednym. Kandydat – Nikt przecież na dobrą sprawę nie wie o czym oni właściwie ględzili. Szkoleniowiec – I o to właśnie chodzi! Jeśli jesteście zbyt leniwi żeby studiować klasyków, prześledźcie ostatnie przemówienie premiera. W kilku zaledwie zdaniach potrafił udowodnić, że jest za, a nawet przeciw w każdej dowolnej sprawie. Kandydatka – A kiedy już to opanujemy? Szkoleniowiec – Wtedy jedno z was zajmie jego stanowisko. Uroda nie gra roli.
KURTYNA |