SUKCESY Spójności i Wspólnej Polityki Rolnej
Wpisał: Zbigniew Kuźmiuk   
09.02.2013.

SUKCESY Spójności i Wspólnej Polityki Rolnej

 

Tusk „broniąc” 300 mld zł, sprzedał polską wieś

 

9.02.2013 Zbigniew Kuźmiuk

 

1. Znamy już kształt budżetu UE na lata 2014-2020 w tym także środków dla Polski w ramach dwóch najważniejszych polityk: Spójności i Wspólnej Polityki Rolnej (WPR).

Na tą pierwszą dla naszego kraju ostatecznie przydzielono 72,9 mld euro, a na tą drugą tylko 28,5 mld euro czyli razem 101,4 mld euro.

Przypomnijmy tylko, że w sierpniu 2012 roku w projekcie budżetu UE na lata 2014-2020, znalazło dla Polski 80 mld euro na politykę Spójności i 35 mld euro na WPR (21 mld euro w ramach I filaru na dopłaty bezpośrednie i 14 mld euro w II filarze na rozwój obszarów wiejskich) czyli 115 mld euro.

2. Przeliczając te kwoty w euro na złote tylko po kursie 4 zł za 1 euro na politykę spójności mieliśmy więc otrzymać 320 mld zł, a na WPR 140 mld zł.

Przyjmując jeszcze za dobrą monetę deklaracje ministrów rolnictwa (poprzedniego Marka Sawickiego i obecnego Stanisława Kalembę), że mocno zabiegają o wyrównanie dopłat rolniczych do średniej unijnej (270 euro do hektara), powinniśmy jeszcze doliczyć do środków I filara w ramach WPR - 7 mld euro czyli kolejne 28 mld zł.

Tak więc w projekcie budżetu UE na lata 2014-2020 dla Polski, powinno się znaleźć około 122 mld euro czyli blisko 490 mld zł.

3. Różnica pomiędzy środkami, które zaproponowała dla Polski Komisja Europejska, latem poprzedniego roku, a tym co ponoć w ciężkich negocjacjach w listopadzie i w lutym osiągnął premier Tusk, wynosi więc prawie 14 mld euro.

To prawda cały 7-letni budżet był cięty i na te ciecia musiała się także złożyć Polska, tyle tylko, że cięcia dla 27 krajów wyniosły sumarycznie 87 mld euro, a nasz kraj złożył się na te oszczędności wspomnianą kwotą 14 mld euro czyli w ponad 16%.

To bardzo dużo kwotowo ale przede wszystkim procentowo i dopiero właśnie ta ostatnia informacja pokazuje jak byliśmy hojni dla innych. Otrzymaliśmy z budżetu UE trochę ponad 10% (101 mld euro z 960 mld euro) wszystkich środków natomiast na oszczędności złożyliśmy w ponad 16%.

4. Ekipa Tuska prawie natychmiast zaczęła podkreślać, że udało się uzyskać znacznie więcej środków niż w obecnym budżecie UE ale przecież po uwzględnieniu inflacji za lata 2007-2013 (wynoszącej około 16%) obecne 72,9 mld euro na politykę spójności to jednak realnie wyraźnie mniej niż 68 mld euro w poprzedniej perspektywie.

Środków na WPR, nawet nie ma co porównywać bo przez poprzednie 7 lat polscy rolnicy otrzymywali niepełne dopłaty, a pełne dopiero od 2013 roku (3 mld euro rocznie) więc odpuszczenie przez Tuska aż 6,5 mld euro z 14 mld euro na II filar WPR jest wręcz sprzedaniem interesów polskiej wsi.

Polscy rolnicy są nie tylko skazani na przynajmniej 7-letnią dyskryminację (brak wyrównania dopłat do średniej europejskiej) ale zabrano im także blisko 50% środków na rozwój obszarów wiejskich.

Jest TO ekonomiczne uderzenie w najbardziej wydajne i mające kontakt z rynkiem kilkaset tysięcy gospodarstw rolnych, które skazane są na lata na nierówną konkurencję ze swoimi sąsiadami ze starych krajów członkowskich.

5. W tej sytuacji mówienie o jakimkolwiek sukcesie negocjacyjnym premiera Tuska jest co najmniej niestosowne, zwłaszcza że trzeba jeszcze pamiętać o ogromnej różnicy w składce jaką wpłacimy do budżetu UE w latach 2014-2020 w porównaniu z poprzednim okresem.

Można szacować, że ta składka wyniesie około 32 mld euro podczas gdy w obecnym 7-leciu, wyniesie ona około 22 mld euro.

Trzeba także pamiętać, że w wydatkowaniu środków KE już wprowadziła liczne ograniczenia (25% środków z funduszu spójności ma być skierowane na tzw. zielone technologie), a z kolei środki na WPR także mają być aż w 25% wydatkowane na programy rolno-środowiskowe.

Trzeba także pamiętać, że przekazywanie środków z funduszu spójności do krajów członkowskich, może się odbywać pod warunkiem, że kraje te są stabilne makroekonomicznie, a więc deficyt sektora finansów publicznych nie jest wyższy na razie niż 3% PKB (Pakt Stabilności i Wzrostu),a po wejściu w życie traktatu fiskalnego, nie wyższy niż 0,5% PKB. A to dla takiego kraju jak Polska, może być bardzo trudne do osiągnięcia.

Premier na konferencji prasowej w Brukseli, zadedykował wynegocjowane pieniądze bezrobotnym w Polsce, choć doskonale wie, że z tych środków nasz kraj będzie mógł skorzystać realnie dopiero w 2015 roku, więc sugestia czekania na nie osobom, które już obecnie są bez pracy blisko 2 lata, zakrawa wręcz na skandal.