Czemu - i jacy - Amerykanie adoptują dzieci ? | |
Wpisał: Izrael Szamir | |
11.02.2013. | |
Czemu - i jacy - Amerykanie adoptują dzieci ?
“Zbrodnia” Putina na dzieciach
dzieci eksportowane dla handlu organami; zaginione po adopcji przez lipnych rodziców; adoptowane celem re-adopcji; zostawione na lotnisku z biletem w jedną stronę do Rosji.
Izrael Szamir, przekład-skrót Piotr Bein http://www.israelshamir.net/Polish/BabiesPolish.htm
Do ‘zbrodni’ Putina doszło bicie małych dzieci, do znudzenia dyskutowane w merdiach, aż dotarło do Thomasa Friedmana z New York Times: Ostatnio skonfrontowany o złym prowadzeniu się swego reżimu, pierwszy instynkt [Putina] zablokował rodziców w USA od adopcji sierot z Rosji, mimo że wiele z nich bardzo potrzebuje rodziny. W Rosji oponenci zakazu adopcji są jeszcze krzykliwsi. Na niedawnej prasówce co najmniej 8 reporterów rosyjskich nękało o tym Putina insynuacjami w postaci pytań. Constantine Eggert, wiodący głos przeciw Putinowi w gazecie oligarchów Kommersant, dramatyzował o nieszczęściu sierot w Rosji, pozbawionych szans zdrowego rozwoju pod flagą USA. Tego można było się spodziewać po pro-zach. mediach Rosji. Ale 76 % Rosjan popiera zakaz, wg sondażu przez grupę WCIOM, sponsorowaną przez USA. Opozycyjna partia komunistów też głosowała za zakazem. Znana liberalna demokratka i feministka Maria Arbatowa, b. posłanka do Dumy i pisarka, zaanagażowana w sierocińce i adopcje, dziwiła się, czemu opozycjoniści byli aż tak wzburzeni zakazem, więc zasugerowała: Potrzebują paliwa do protestów. Pussy Riot się przeżył; sieroty to nowa pasza! Radykalny poeta i lider zakazanej partii NBP, Eduard Limonow też poparł zakaz, łając opozycję za popieranie interesy USA zamiast dzieci rosyjskich. Zakaz nastąpił w ramach większego pakietu z Dumy, sygnalizującego USA niezadowolenie Rosji z tzw. Prawa Magnickiego,które pozwala władzom USA zabrać, zamrozić i skonfiskować majątki Rosjan z tajnej listy. Celem tego prawa ma być prześladowanie osób, odpowiedzialnych za śmierć mecenasa rosyjskiego, Sergieja Magnickiego, który reprezentował fundusz USA w Rosji, został aresztowany za zarzucane uniki podatkowe i zmarł w więzieniu w sposób podejrzany. Każdy obywatel Rosji podlega Prawu Magnickiego i może znaleźć się na tajnej liście. Obrona praw człowieka służyła za pretekst zła wielu rządom w historii. USA szczególnie walczy o prawa człowieka na całym świecie i może zastosować Prawo Magnickiego do aresztu i ograbienia jakiegokolwiek Rosjanina gdziekolwiek w świecie. Obywatele Rosji mają w zachodnich kontach i inwestycjach co najmniej pół biliona $. Zachód zachęcał do tego, być może dla kontroli polityki Rosji. Brzezinski powiedział: Skoro 500 mld $ w posiadaniu tzw. elity Rosji jest w naszych bankach, to trzeba najpierw zrozumieć, czyje to elita! Podobnie jak prezydent USA ma moc zgładzić kogokolwiek na powierzchni Ziemi swoimi dronami, może dodać nazwisko Rosjanina na tajną listę Magnickiego. Zmartwieni przywódcy Rosji od razu przygotowali pakiet kontr-środków: zakazali wjazdu Amerykanom łamiącym prawa człowieka i dali państwu prawo konfiskaty ich własności. Był to jednak tygrys papierowy, bo niewielu Amerykanów ma własność w Rosji czy odwiedza ją. Dodano zatem restrykcje dla organizacji pozarządowych (NGO) wspieranych przez USA, zakazano Rosjanom stawać na ich czele. Jak większość państw, Rosja nie lubi otwartego mieszania się grup wspieranych przez departament stanu USA w politykę i uważa je za źródło obcych intryg. Jakiś czas temu, prawodawcy domagali się od obcych liderów NGO rejestracji jako obcy agenci (co robi się w USA), lecz niestety grupy NGO zupełnie zignorowały wymaganie, a ministerstwo sprawiedliwości Rosji patrzyło przez palce. Zakaz adopcji dzieci z Rosji pochodzi z wieloletnich starań weteranki w Dumie, Katariny Lachowej, pediatrystki i szefowej komitetu ds. kobiet, dzieci i rodziny. Lachowa latami, samotnie i bez skutku stawała przeciw adopcjom zagranicznym, aż w grudniu 2012 r. Duma przegłosowała zakaz. Adopcja zza granicy to przeżytek z czasów Jelcyna. W ZSRR sierotami opiekowało się państwo, nie było mowy o wysyłaniu ich za granicę, a bardziej nagminne było sprowadzanie dzieci zza granicy, np. dzieci hiszpańskie antyfaszystowskich bojowników zabitych przez Franco w l. 1930-ych. Po rozpadzie ZSRR, bezrobocie i handlowanie czym się dało, doprowadziły cwaniaków do handlu dziećmi do adopcji przez bezdzietne małżeństwa, gejów i samotnych oraz, niestety, szajki pedofilskie i przemysł przeszczepu organów. Za dziecko można było dostać 100 tys. $ –fortuna w Rosji Jelcyna. Urzędnicy byli skorumpowani, lekarze fałszowali zaświadczenia, a dzieci wywożono z Rosji. Np. Masza Allen (Dziewczynka DisneyWorld w mediach USA), jako 5-latka opuściła Rosję (1998) - dla 41-letniego Matthew Mancuso, samotnego milionera i zaciętego pedofila. Przez 5 lat Mancuso wykorzystywał ją seksualnie, nagrywając i fotografując ją w rozmaitych stadiach poniewierki, następnie wstawiając zdjęcia na necie dla pedofilów i miłośników porno dziecięcego – pisał Julian Assange [ten od WikiLeaks – PB]. Maszę wyratowało FBI (2003) i jej dręczyciel siedzi w ciupie. Jednak osób, które dopuszczają do podobnych przypadków (w Rosji i w USA) nigdy nie dosięgła sprawiedliwość. Dima Jakowlew (Chase Harrison w USA) zmarł na zawał serca po tym, jak ojciec adopcyjny zostawił go w zaparkowanym aucie na 9 godz. Rosjan przeraża zwłaszcza to, że ojciec pozostaje nieukarany. Przekupieni urzędnicy w Rosji siłą odseparowali Dimę od babci i siostry, a jego świadectwo zdrowia podrobiono. Arbatowa i Lachowa przytaczają wiele przypadków: dzieci eksportowane dla handlu organami; zaginione po adopcji przez lipnych rodziców; adoptowane celem re-adopcji; zostawione na lotnisku z biletem w jedną stronę do Rosji. Ponad 80 agencji adopcyjnych z USA w Rosji zbiera ok. 50 mln $ rocznie; wyrugowanie tego przemysłu zabierze czas. Przed nowym prawem rosyjskim, Lachowa była samotnym głosem przeciw politykom i międzynarodowej sitwie agencji. Dziś obie kobiety nie spoczną, aż skończy się proceder. Jest wiele nie-politycznych powodów zakazu adopcji do USA: Amerykanie zabierają 1/3 wszystkich zagranicznych adopcji; USA nie ratyfikowało Konwencji ONZ ws. Praw Dziecka; władze USA w dalszym ciągu odmawiają pracownikom konsulatów Rosji spotykania z zaadoptowanymi dziećmi; USA zezwala na adopcje dzieci zagranicznych przez osoby, którym w USA nie wolno adoptować; USA zezwala na re-adopcję i wolny przewóz dzieci. Ameryka jest 1-szym krajem na liście zakazów adopcyjnych Rosji, ale nie ostatnim. Inne kraje też kombinują z prawami ustanowionymi przez Dumę. Osobiście znam rosyjskie dzieci zaadoptowane w Izraelu; przeciw wyraźnym zasadom przekonwertowano je na judaizm; zapomniały ojczyznę, język i chrześcijaństwo. Najgłośniej krzyczący przeciw rosyjskiemu prawu twierdzą, że na adopcję idą dzieci upośledzone, niechciane w Rosji. Upośledzenie można łatwo wpisać na papier, gdy chodzi o takie pieniądze. Z ponad tysiąca dzieci rosyjskich zaadoptowanych do USA w ubr., mniej niż 50 było oficjalnie upośledzonych. Niedawna inspekcja wykazała, że w większości przypadków dopisano upośledzenie za łapówkę. Niektórym obcym udało się zdobyć dziecko w 1 dzień, podczas gdy Rosjanin potrzebuje przejść przez tygodnie formalności. Poprzednie prawo adopcyjne Rosji pozwalało adoptować za granicę tylko, gdy nie było czekających Rosjan. Żeby przestraszyć potencjalnych rodziców, skorumpowani urzędnicy rosyjscy twierdzili, że dziecko ma AIDS czy inną chorobę nieuleczalną. Urzędnicy ci nie mieli skrupułów oddzielić siostrę od brata, posyłając dzieci do różnych państw. Adopcje wewn. kraju trudno oceniać, a co dopiero zagraniczne. Jeśli para (lub osoba samotna czy para homoseksualna) nie ma dzieci, to może nie powinna mieć ich. Ludzie nie mają prawa do dzieci, tylko przywilej od Wszechmogącego. Dzieci mają prawo naturalne do biologicznych rodziców. Łamią je pazerni, którzy rentują łona czy kupują dzieci. W adopcjach zza granicy, ubodzy są zmuszeni oddać swe dziecko bogatym. Amerykanie przylatują do Rosji czy Malawi szukać dziecka na adopcję. Ale nie wysyła się dzieci z USA do Rosji czy Malawi. Szwedzi adoptują dzieci z Korei, ale nie odwrotnie. Każdy rodzic adopcyjny twierdzi, że ma w sercu najlepszy interes dziecka, lecz rabuje gospodarczo słabszy naród z największego skarbu: przyszłego pokolenia. Rosja powinna była mieć to prawo wcześniej. Teraz jest zamożnym krajem. Moskwa nie ustępuje przepychem Paryżowi i jest znacznie droższa. Przeciętny dochód w Rosji dorównuje in. krajom rozwiniętym. Uważaj Ameryko: przeminęła era Jelcyna. Rosja nie jest już kolonią, usuwa prawa-śmieci z pół-kolonialnych l. 1990-ych. Biznes adopcji zza granicy zbyt blisko jest zbrodni handlu dziećmi, a granice między dobrym uczynkiem a zbrodnią zacierają papiery, terminologia medyczna i zimna gotówka. Zbrodnia handlu dziećmi jest wiele gorsza od potencjalnego dobra (w idealnym świecie) zagranicznej adopcji. Jeśli potencjalni adoptujący naprawdę dbają o dobro dziecka, w USA nie brak sierot, dzieci porzuconych i głodnych. Niechaj Amerykanie zaopiekują się nimi, a dzieci rosyjskie niechaj dorastają w Rosji, szczęśliwie jak tylko możliwe. [nie ze wszystkimi tezami Autora się zgadzam – jego obraz obecnej, satanistycznej przecież Rosji jest dość wy-idealizowany. Teraz dzieci "biezprizornych" jest w Rosji więcej, niż za satanisty Lenina. Ale tekst mocny. MD] |
|
Zmieniony ( 11.02.2013. ) |